Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Malinowo...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:39, 11 Lut 2014    Temat postu: Malinowo...

Bardzo stare, napisane na urodziny Klaudii
Słoneczne popołudnie aż zachęcało do wychodzenia na zewnątrz. Było tak przyjemnie, ciepło, radośnie, letnio… Pierwszy raz od przyjazdu do Krynicy, Angela nie czuła się samotna. Gdzie tam od przyjazdu, to poczucie towarzyszyło jej od początku wakacji, gdy Danka z Marysią pojechały same nad morze. Oczywiście, ich ciotka za późno się obudziła, zresztą był to wyjazd z harcerstwa, do którego nastolatka nie należała. Już bała się, że całe wakacje spędzi w Warszawie, gdy wyjazd pod namiot zaproponowała jej grupa przyjaciół z klasy: Klaudia, Magda, Justyna, Paweł i Adam Antkowiak. Na początku chciała odmówić, ale kiedy dowiedziała się, że ten ostatni jedzie… W chłopaku kochała się już od dobrych kilku miesięcy, ale on do tej pory nie zwracał na nią uwagi. Oczywiście, Angela wiedziała, że ukochany spotyka się z Klaudią, ale… Marzenia. Namówiła mamę, żeby ją puściła. Maria Konarska z niechęcią, ale zgodziła się. W końcu córka była już po maturze. W Krynicy byli już ponad tydzień, ale nadal nie stało się nic, co Krichnerówna mogłaby wziąć za tę oczekiwaną szansę. Adaś ciągle chadzał gdzieś ze swoją dziewczyną, albo Magdą… Nic dziwnego, one były pewne siebie, wygadane, a Angela cały czas żyła w cieniu. Wszystko zmieniło się właśnie tego popołudnia. Magda skręciła nogę, nie mogła chodzić, a Klaudia, Justyna i Paweł pojechali na wycieczkę do pobliskiego muzeum w obozie koncentracyjnym. Angela nie chciała, bała się. Obozy dobrze znała z opowieści mamy, nie chciała, obawiała się, że nie udźwignie tego miejsca… Adam został z nią, też coś ukrywał. Krichnerówna nie dopytywała, sama tez miała swoje tajemnice. Kiedy Antkowiak zaproponował jej spacer, omal nie oszalała z radości. Zauważył ją? Pod ulubioną sukienkę w groszki założyła swój ulubiony strój kąpielowy, w którym wyglądała naprawdę całkiem dobrze. Ku jej ogromnemu zdziwieniu, Adam nie wziął jej nad morze, tylko za miasteczko. Okolica była przepiękna.
- Angela, a zrywałaś kiedyś maliny? – Adam ciągnął Krichnerównę za rękę.
- Pewnie, że tak, Adasiu – zaśmiała się ona – Z mamą, z tatą, kiedy jeszcze on żył… - odpowiedziała trochę smutniej.
Weszli na łąkę, całą obrośniętą krzewami malin.
- Boże, Adam, jak tu pięknie – westchnęła dziewczyna – Że też dziewczyny nie mogą tego zobaczyć.
- Ale zobaczą, Angelka! Zabierzesz je tu, to zobaczą! A teraz – położył jej dłoń na oczach – Otwórz buzię, zamknij oczy, to ci coś buzi wskoczy – powiedział ze śmiechem.
Spełniła jego prośbę. Po chwili, w jej ustach znalazła się mała, dojrzała malina.. . Ostatnio jadła takie, kiedy była jeszcze dzieckiem. Słodycz owocu rozlała się w ustach…
- Pyszne… Jak ja dawno nie jadłam malin.
- Nie opowiadaj bzdur!
- Nie opowiadam, ja raczej nie lubię malin…
- Kłamczucha – powiedział, przewracając ją na trawę – A kto przed chwilą mówił, że pychota, co?
- Nic nie rozumiesz, Adaś – westchnęła
- Może dlatego, że nie pozwalasz się zrozumieć? – spytał, dotykając jej ręki. Przyjemne ciepło rozlało się po całym ciele Krichnerówny – Angela, odkąd cię znam, jesteś taka tajemnicza, nikt nic o tobie nie wie…
- Nie ma o czym gadać – wyrwała rękę z jego uścisku – Posłuchaj, czy ty czasem nie jesteś z Klaudią?
- Owszem, jestem, ale, Angelka… To ty mi się podobasz – uśmiechnął się tym swoim najpiękniejszym z męskich uśmiechów.
- Adam, to nie jest logiczne. Mówisz, że ci się podobam, bla, bla, ale jakoś nie potrafię w to uwierzyć. Wyglądacie z Klaudia na takich zakochanych. Spotykacie się od początku liceum!
- Od początku liceum mi się podobasz. Te twoje włosy, są takie jasne, prawie białe – dotknął kosmyków, które wypadły z jej koka.
- To czemu się spotykasz z Klaudią?
- Bo ty jesteś niedostępna! Bo uważasz się za zbyt dobrą dla nas! Bo nic o tobie nie wiem – krzyczał – Co takiego ukrywasz, Angelka? Czego się boisz?
- Niczego się nie boję – powiedziała szczerze – Czego mam się bać?
- Ty mi to powiedz. Ale najpierw – włożył jej do ust kolejną malinę – Przerwa na cos słodkiego.
- Co chcesz wiedzieć? – zapytała.
- Może zacznijmy od tego, dlaczego nie lubisz malin…
- Kiedyś bardzo lubiłam. Przed naszym domem rosło mnóstwo krzewów, z mamą przesiadywałam tam godzinami…
1947
Sierpień. Najgorszy miesiąc w roku. Tyle wspomnień, tyle zła… Maria leży na kocu, łapiąc promienie słońca. Jej cera znów jest blada, Otto martwi się, bo ukochana jest nadal w złym stanie. Od śmierci Władka prawie się nie uśmiecha. Krichner niby to rozumie, kiedy umarł Hansie, też nie miał ochoty na śmiech. Jednak gdy widzi, jak fatalnie czuje się żona, nie może pozbyć się poczucia winy.
- Marysiu, jak się czujesz? – podchodzi do niej i podstawia jej miskę z malinami.
- Dobrze, kochany – uśmiecha się – Co to za pyszności?
Nareszcie. Jak miło widzieć uśmiech na jej twarzy.
- Maliny z ogródka. Daj Angeli, uwielbia je.
- Myślałam, że to dla mnie – wykrzywia twarz w zabawnym grymasie.
- Jak Angela ci pozwoli, to będziesz mogła zjeść jedną.
- Dziękuję ci bardzo. Nie ma to jak liczyć na swojego męża – wzdycha teatralnie.
Otto wraca do domu i z uśmiechem przygląda się żonie, która bawi się z córeczką. Angela jak widać uwielbia malinki, ma już całą buzię ubrudzoną. Krichner zanurza się w lekturze „Fausta”. Oczywiście, w oryginale. Nie przeczytał jeszcze strony, a do domu wchodzi uśmiechnięta Maria.
- Ha! Miałam rację! – mówi od progu.
- O co znów chodzi?
- Angela powiedziała pierwsze słowo! Zgadnij, jakie?
- Niech pomyślę? Czyżby mama? – mówi z ironią Otto.
- Nie rozumiem tej ironii, doprawdy. Ale masz rację, mama!
- A nagroda? – szepta Otto, przyciągając Marię do siebie – I jakieś pocieszenie, za to, że to nie „tato”?
- Proszę bardzo – śmieje się lekarka, wkładając mu malinę do ust.
***
- Moje pierwsze słowo powiedziałam, zajadając się malinami… - westchnęła Angela.
- To dlaczego ich nie lubisz?
- Mogę ci opowiadać po kolei?
- Jasne, przepraszam – pokajał się Adam.
- Moi rodzice byli naprawdę kochającym się małżeństwem. Tato wyciągnął mamę z obozu, walczyli razem w powstaniu, ale nie byli wtedy razem. Wszystko było bardzo skomplikowane , mama jest Polką, ale tata Niemcem, a w tamtych czasach to nie było dobrze widziane. Zresztą, dochodził problem moich braci…
- Myślałem, że masz jednego brata, doktora Konarskiego – przerwał Adam, przytulając Angelę do siebie.
- To też skomplikowane. Ja go nie traktuję jak brata, raczej jak ojca, wiesz, to tata mojej przyjaciółki, Marysi, jest ode mnie o dwadzieścia pięć lat starszy… Czasem żałuję, że nie jestem jego córką.
- Rozumiem, ale powiedz mi, czemu mówiłaś o braciach? Bo ja naprawdę kojarzę tylko Michała.
- Miałam jeszcze jednego, Władka, ojca Danusi, ale on umarł, kiedy miałam roczek.
- Umarł? Był chory?
- Nie… Nie chcę o tym rozmawiać.
- Umówiliśmy się, że nie będzie już między nami żadnych tajemnic – powiedział Adam, bawiąc się włosami swojej ukochanej.
- To co mam ci powiedzieć? Że Władek walczył, że był jednym w „winowskich bandytów”? Że zabili go komuniści?
- Nie wiedziałem – Adam zmieszał się. Jego ojciec był sędzią, wydał wiele wyroków na działaczy podziemia antykomunistycznego – Ale to już nieważne, Angelka, opowiadaj dalej o rodzicach.
- Kiedy się urodziłam, mieli już ponad sześćdziesiąt lat. Mama bała się, że nie doczeka mojej matury, ale okazało się, że… Tata miał za sobą pobyt w więzieniu stalinowskim. Oni tam naprawdę niszczyli ludzi, wiesz? Opowiadali mi trochę – Michał, Celina, Wiktoria… Jak nie zeznawali, to stali godzinami w celach, po kolana w lodowatej wodzie, bicie, słupek… Tak naprawdę nie chcę wiedzieć wszystkiego… Tata wrócił z zapaleniem płuc, udawał, że nic mu nie jest i mama chciała w to wierzyć.
1948
Kolejny sierpień. Znów razem, już od trzech lat. Maria boi się jednak o Otta, odkąd wrócił z więzienia, zachowywał się zupełnie inaczej. Konarska nie zwracała najpierw na to uwagi, tłumacząc sobie ciężkimi przezyciami, teraz jednak jest pewna, że z mężem dzieje się coś poważnego. Nie śpi po nocach, kaszle… Ciągle kaszle.
- Mamusiu! Mamusiu! – do pokoju wpada Angela, ma łzy w oczach – Mamusiu – przytula się do Marii.
- Co się stało, Aniołku? – pyta lekarka.
Stan córki naprawdę ją martwi, jeszcze nigdy nie była tak roztrzęsiona.
- Tatuś… - płacze mała – Tatuś śpi.
Maria uśmiecha się. Nic się nie stało, pewnie Otto znów zasnął na którymś z miśków córeczki.
- To idź i go obudź – mówi, całując czółko dziewczynki.
- Mamusiu, nic nie rozumiesz. Ja budziłam i budziłam, ale on nie wstaje – znów zaczyna ryczeć mała.
Marię aż mrozi. Jak to, nie wstaje? Wchodzi do ogrodu. Otto leży, tak jak zawsze, obok niego miseczka z malinami prosto z ogródka. To był jego pomysł, żeby posadzić krzaczki z owocami. Maria cieszy się tym, że Angela zdrowo się odżywia, a sama również lubi się nimi degustować.
- Otto, kochanie, wstawaj – mówi, podchodząc do męża i całując go w czoło.
Nic. Zero.
- Otto! – szarpie go za rękaw – Otto! Otto błagam cię, odezwij się do mnie…
„Nie pozwolę, żebyś mnie zostawił. Nigdy”. W końcu budzi się w niej instynkt lekarza. Rozpina koszulę męża i próbuje wyczuć bicie serca. Nic. Ręka. Nie wyczuwa pulsu. Otto! „Nie zostawiaj mnie” błaga w myślach, próbując się nie rozpłakać. Nie przy Angeli.
***
- Miałam wtedy dwa latka i niewiele rozumiałam. Tata był, był, zasnął, a potem go nie było – zaczęła płakać dziewczyna – Przepraszam cię, ale… Ja nie mam ojca, nie mam nikogo, kto mógłby mnie uczyć jeździć na rowerze, kto nie pozwalałby mi się spotykać na rowerze. Michał nam wszystkim ojcował, mnie, Dance i oczywiście Marysi. Ale to nie to samo.. Od tego dnia nie jadłam malin. Do dzisiaj. Mama się załamała, za dużo na nią spadło na raz. Bo jeszcze Michał był w więzieniu. Ogród zarósł chwastami. A ja znienawidziłam maliny. Zawsze jak je jem, boję się, że kogoś stracę – powiedziała dziewczyna, wtulając się w ramię Adama.
- Ja ciebie nie zostawię – szepnął Antkowiak, całując Angelę w czoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Wto 20:29, 11 Lut 2014    Temat postu:

Przepiękne, Ola! Wzruszające, prawdziwe, poczułam lato i smak malin Very Happy A miałam pisać analizy i interpretacje! Jakby co, to mam urodziny ósmego października, osiemnaste w dodatku, więc czekam na jakieś super opowiadanie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:32, 11 Lut 2014    Temat postu:

Jakby co, ja mam 22 lutego, więc możecie zaczynać pisanie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierniczkowa
Generał



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ziemie odzyskane

PostWysłany: Wto 20:44, 11 Lut 2014    Temat postu:

O! O czym chcesz? Pewnie o MiC? A może być w górach,'bo akurat wtedy tam będę? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:17, 11 Lut 2014    Temat postu:

MiC w górach... sielaneczka... rozpływam się... tak <3

A Ty, Madziu, kiedy masz urodziny? Wszystkim Wam będę pisała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierniczkowa
Generał



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ziemie odzyskane

PostWysłany: Wto 21:22, 11 Lut 2014    Temat postu:

Miałam 16 grudnia. Very Happy To czekam. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:27, 11 Lut 2014    Temat postu:

Ojjj, to czemuś nie pisała?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierniczkowa
Generał



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ziemie odzyskane

PostWysłany: Wto 21:52, 11 Lut 2014    Temat postu:

Myślałam, że to będzie uznane za natrętne. Very Happy Aaaa, teraz mi możesz napisać. XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:59, 11 Lut 2014    Temat postu:

Ależ to piękne! Marysia urodziła dziecko po sześćdziesiątce, a potem Michał był i dla Angeli, i dla córki Władka jak ojciec. Tak, Michał musi być wspaniałym bratem. I wujkiem. I ojcem dla Marysi Very Happy
Maliny, maliny, maliny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:03, 11 Lut 2014    Temat postu:

To bardzo odpowiedzialny facet.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin