Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Silni, zwarci, gotowi
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:03, 29 Gru 2013    Temat postu: Silni, zwarci, gotowi

Dopiero teraz udało mi się to zgrać z tableta, miało być to coś troszkę innego, ale mnie poniosło. Mam nadzieję, że się Wam spodoba Smile
1 września 1939
Alarm. Głośny, drażniący uszy. Władek przykrył głowę poduszką. Czemu mama kupiła mu nowy budzik?
- Niemcy! Niemcy wkroczyli! - usłyszał krzyk Irka, kolegi słynącego z niezwykłego spokoju. Skoro on krzyczał, to musiało stać się coś naprawdę poważnego.
Niemcy? A jednak się ośmielili! Ten Hitler to jednak samobójca, przecież wygrana Polaków była kwestią paru dni, góra tygodni. To, jak dokonają tego, mając do dyspozycji niemal jedynie kawalerię i szaleńcza odwagę, nie zaprzątało uwagi Władka. Dadzą radę, nie ma innego wyjścia.
- Co tak leżysz, wstawaj! - krzyknął na niego Irek - Wojna jest!
Konarski wyszedł spod ciepłej pierzyny. W tej chwili Bóg, Honor i Ojczyzna były ważniejsze od własnej wygody. Do tego dnia był przygotowywany od lat. Szkolenia, ćwiczenia, całe życie zmierzało do wyparcia z kraju Szwabów. Pogrążony w marzeniach o Virtutti Militari, zapinał guziki munduru.
- To się musi skończyć do przyszłej soboty - powiedział Krzysztof.
Władek znał go z treningów bokserskich. Wiedział też, do czego tak spieszy się koledze. Na dziewiątego września zaprosił go na swój ślub z Celiną, piękną studentką literatury niemieckiej.
- Oj tam, ślub nie zając, nie ucieknie. Zawsze możecie go przełożyć. A narzeczona jak kocha, to poczeka - zbagatelizował Kuba.
- W tym problem, że nie poczeka. Dziesiątego ma być już w Berlinie.
- Jak wojna będzie, to i tak nigdzie nie pojedzie.
- Zbiórka za trzy minuty! - Do pokoju wpadł adiutant generała Zajączkowskiego, porucznik o zabawnym nazwisku Wisielec.
Wśród żołnierzy dało się odczuć wyjątkowe podniecenie. Po korytarzu nerwowo biegali oficerowie. W pokoju dowódców trwały gorączkowe próby nawiązania kontaktu z marszałkiem Rydzem-Śmigłym, prezydentem Mościckim czy kimkolwiek ze sztabu. Myśli wszystkich krążyły w podobnym kierunku. Zastanawiali się, jak szybko uda im się pogonić Niemców, innej możliwości nie brali pod uwagę.
- Żołnierze! - stojący naprzeciw generał zdawał się nie dzielić ich entuzjazmu - A więc wojna. Za trzy godziny wyruszamy w kierunku Gdańska, na spotkanie nieprzyjacielowi. Do tego czasu załatwcie wszystkie swoje prywatne sprawy. Jeśli ktoś nie ma nic do robienia, niech zgłosi się do szpitali, potrzebują mężczyzn do transportu rannych z bombardowań.
- Bombardowań? - wyrwało się jednemu z nowych.
- Tak - potwierdził Zajączkowski - Niemcy od rana bombardują nie tylko obiekty ważne strategicznie, ale i mieszkania cywilów.
A więc tak chcieli prowadzić tę wojnę! Myśli mężczyzn poszybowały w kierunku najbliższych. Czy żyli? Czy byli bezpieczni?
- Koniec tych pogawędek - krzyknął dowódca - Rozejść się i spotykamy się za dwie godziny.
***
Czesław pogratulował sobie pomysłu z wysłaniem podwładnych do domu. Przed nikim nie przyznałby się, że zrobił to tylko z zupełnie egoistycznych powodów. Musiał zobaczyć Marysię, pożegnać się z nią. Zrobić cokolwiek, by Michał nie poszedł do wojska. Przejął myślenie żony. Z wojskowego punktu widzenia, jego młodszy syn musiał iść na wojnę, mieliby więcej żołnierzy, ale jako ojciec nie mógł go puścić na pewną śmierć. Co innego Władek, on miał jakieś przygotowanie, wiedział, jak walczyć. Przed oczami stanął mu mały, dwuletni Michał, który umierał na szkarlatynę. Ta okropna niemoc, gdy nie mógł pomóc swojemu dziecku. To, jak obiecał Marii, że już nigdy nie pozwoli na taką sytuację.
Wyszedł z garnizonu. Na zewnątrz czekał już na niego Władek.
- To był twój pomysł, prawda? - odgadł od razu - Zrobiłeś to, żeby spotkać się z mamą.
- Nie tylko. Pomyśl o podporuczniku Skowrońskim. Musi się pożegnać z narzeczoną.
- A co ty tak Krzyśkiem się przejmujesz? Zresztą, do przyszłej soboty przegonimy Niemców.
Czesława przerażał entuzjazm syna. Sam dopuszczał do siebie myśl o kolejnych latach niewoli. Oczywiście, z nikim się nim nie dzielił, ale...
***
O wojnie nie dowiedziała się z radia. Nie obudziły ją złe przeczucia. Spała wyjątkowo dobrze, dopóki nie usłyszała gwałtownego pukania do drzwi. Początkowo, ignorowała je, myśląc, że to znów pijany Michał. Jednak dobijanie się nie ustawało nawet, gdy syn wszedł do jej sypialni.
- Mam otworzyć? - zapytał.
- Tak - powiedziała, sięgając po szlafrok.
Otuliła się po samą szyję i wyszła do przedpokoju. Stała tam roztrzęsiona Łucja, jedna z jej studentek.
- Pani doktor, im trzeba pomóc – krzyknęła i zalała się łzami – Trzeba im pomóc, koniecznie.
- Łucja, uspokój się! Co się stało?
- Niemcy zbombardowali ulicę, przy której mieszkają moi rodzice.
- Jak to? - Maria nie rozumiała, dlaczego tak po prostu zaczęły się bombardowania.
- To pani nic nie wie? Niemcy zaczęli dziś ostrzał Westerplatte, niszczą miasta... Wojna się zaczęła!
Niemal w tej samej chwili do domu wszedł Czesław z Władkiem. Mieli na sobie mundury. Do Konarskiej powoli docierało, co się stało.
- Marysiu - usłyszała głos męża - Przyszliśmy się pożegnać.
Nie. Nie mogła dopuścić do tego, żeby jej mężczyźni odeszli.
- Nigdzie nie pójdziecie. Ja się na to nie zgadzam, rozumiesz?
Mąż otulił ją swymi ramionami. Przez chwilę czuła się bezpieczna. Miała Czesia, z nim jej nic nie groziło.
- Marysiu, wiesz, że musimy... A ty musisz być dzielna, obiecaj mi to. To nie potrwa długo.
Gula w jej gardle rosła z minuty na minutę.
- A co z Michałem? - zdołała wykrztusić.
- Michał zostaje tutaj - zapewnił ją ukochany.
- Nie ma mowy - wtrącił się Guzik - Idę z tobą, tato.
- Nie, Michał - Czesław użył wobec syna tonu, którym zazwyczaj zwracał się do podwładnych.
- Bo co? Bo jestem gorszy od Władka?
- Bo ja tak mówię. Jasne?
Maria wtuliła się w męża. Dlaczego Niemcy musieli zniszczyć ich spokój? Zaczęła płakać. Bała się.
- Cii... Marysiu, uspokój się, proszę - mówił mąż gładząc ją po plecach - Wrócimy. Pilnuj Guzika.
Drzwi się za nimi zamknęły. Maria miała ochotę wyć, ale założyła maskę matki Polki. Nie wiedziała jeszcze, że nie zdejmie jej przez następne sześć lat.
- Gdzie są ci ranni? - powiedziała, spoglądając na Łucję.
***
Celina nie mogła spać od paru dni. Im bliższy był dzień jej ślubu z Krzysztofem, tym większe wątpliwości ją ogarniały. Kochała go? A może zaręczyła się z nim tylko po to, żeby wyrwać się z domu? Biała suknia wisząca na szafie przerażała ją. Bała się, że podejmie złą decyzję, że zrani siebie lub Krzysia. O szóstej usłyszała dźwięk alarmu przeciwlotniczego. Nie mogli sobie wybrać późniejszej pory na takie ćwiczenia? Narzuciła na ramiona sweter i ruszyła do piwnic, zwanych szumnie schronami. Gdy była w połowie schodów, wszystko zatrzęsło się, a ściana obok niej zawaliła się, przyciskając dziewczynę do podłogi. Kurz unosił się dookoła, łącząc się z dymem. Czyżby się paliło? Celina próbowała się ratować, jednak jakaś siła nie pozwalała jej poruszyć nogami? Ogarnęła ją panika. Czy będzie chodziła, żyła?
- Pomocy! - krzyknęła, nie mając złudzeń, że ktoś ją usłyszy i uratuje.
***
Michał był przerażony tym, co widział. Poparzone dzieci, kobiety, starcy. I z nimi Niemcy chcieli walczyć? Wyciągał spod gruzów zwłoki pięknych, młodych dziewcząt i czuł, że nie chce dorastać. Z sąsiedniej kamienicy wyszła Ola. Włosy i twarz miała ubrudzone pyłem i sadzą.
- W piwnicach nikogo nie ma - poinformowała go.
- Nikogo żywego? - dociekał Konarski.
- W ogóle nikogo. Pewnie nie zdążyli uciec. Nie ma sensu wchodzić do środka, nikt nie przeżył. A usuwanie trupów to nie nasza sprawa.
Michał postanowił wejść jednak do budynku. Obawiał się, że mogą zostawić bez pomocy jakiegoś rannego. Rzeczywiście, przygnieciona ścianą leżała piękna brunetka. Ruszała rękami, jakby próbowała się wydostać.
- Słyszy mnie pani? - zapytał, pochylając się nad nią.
- Tak. Może mi pan pomóc? - Michał mógłby przysiąc, że nigdy nie słyszał tak pięknego głosu.
- Po to tu jestem. Proszę mi podać dłoń - Dziewczyna spełniła jego prośbę.
Była bardzo lekka. Bez trudu niósł ją na rękach. Nieświadomie wtuliła twarz w jego koszulę. Michał poczuł, jak przyjemne ciepło rozlewa mu się w klatce piersiowej i ze zdumieniem odkrył, że nie ma zamiaru oddawać rannej pod opiekę mamy. Z ulgą stwierdził, że brunetka nie ma żadnych widocznych obrażeń. Martwił się tylko o jej nogi, mogła stracić w nich czucie. Położył dziewczynę na jednym z łóżek rozłożonych w polowym szpitalu dwie przecznice dalej.
- Uratował mnie pan - powiedziała, patrząc nań nieprzytomnym wzrokiem.
- Nie jestem żaden pan, tylko Michał.
- Celina - przedstawiła się ona.
Dostrzegł, że na twarzy Cela ma ranę. Wziął kawałek waty, zamoczył go i przetarł jej czoło.
Od jego dotyku cała drżała. Czy to był ten znak, o który się modliła? Czy to oznaczało, że Krzysztof nie jest jej pisany?
- Może pani... to znaczy, możesz poruszać nogą?
Wytężyła siły. Udało się, podniosła nogę!
- Pięknie, Celinko - Jak uroczo zdrabniał jej imię! - A teraz spróbuj wstać i przejść parę kroków.
Usiadła na brzegu łóżka. Zaparła się rękami i oderwała ciało od podłoża. Lekko zakręciło się jej w głowie, jednak Michał już trzymał ją w talii. Przeszedł ją dreszcz. Ciekawe, jak on całuje? Zawstydziła się swoich myśli. Przecież była zaręczona!
Jak dobrze, że się zachwiała. Teraz mógł trzymać ją i czuć ciepło jej ciała.
- A teraz spróbuj się obrócić - powiedział, nie wypuszczając jej z objęć.
Udało się jej. Teraz była tak strasznie blisko swojego wybawiciela... czuła jego oddech na swojej twarzy. Podeszła jeszcze bliżej łamiąc granice przyjaźni, a co dopiero przelotnej znajomości.
- Cela? Boże Święty, kochana, ty żyjesz! - usłyszała głos Krzysztofa i zawstydziła się swojej fascynacji Michałem. Jej narzeczony musiał iść walczyć za ojczyznę. Ona miała na niego wiernie czekać - Myślałem, że już cię nie zobaczę.
***
- Nie idź, proszę - powiedziała ze łzami w oczach Wanda.
Bronek nie umiał patrzeć na łzy swojej kobiety. Ale nie potrafił też stać bezczynnie, gdy Polska ginęła. Wszyscy Woyciechowscy brali udział w powstaniach, insurekcjach i rebeliach. Omal nie stracili dóbr w Dobrzanach podczas represji po powstaniu styczniowym.
- Muszę, Wandziu - odgarnął ukochanej kosmyk włosów, który wpadł jej w oczy - Ale to wszystko nie potrwa długo, obiecuję. Niedługo znów będziemy razem.
- Obiecujesz?
- Tak, kochanie. Wrócę. Czekaj na mnie.
Założył górę od munduru. Dobrze, że nie oskarżyli go o dezercję. Wyszedł z kamienicy, w której mieszkała Wanda. Skierował sie ku koszarom swojej jednostki. Miał na nadzieję, że jeszcze kogoś zastanie. Nie chciał, by Polska wygrała wojnę bez jego udziału.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilka1234
Marszałek



Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:14, 29 Gru 2013    Temat postu:

Świetne!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:56, 29 Gru 2013    Temat postu:

Jakie to piękne! Aż nie mam słów!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:59, 29 Gru 2013    Temat postu:

Szkoda, bo Wasze komentarze karmią moją wenę. Im obfitsze, tym ona jest większa Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:06, 29 Gru 2013    Temat postu:

Oczywiście MiC, MiC, pięknie to obmyśliłaś. Ta bliskość, która od początku ich zafascynowała - cudowne! "Ciekawe jak on całuje?"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:11, 29 Gru 2013    Temat postu:

Ja nie napiszę opowiadania, w którym nie ma MiC.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 18:20, 29 Gru 2013    Temat postu:

No, no Ola! Przepięknie! Bardzo ciekawy pomysł, żeby spotkać Michała i Celinę przed ich oficjalnym spotkaniem. Zaintrygował mnie dwuletni Michał umierający na szkarlatynę i chciałabym to przeczytać. Jacy ci nasi chłopcy są bojowi, to piękne <3 Tylko szkoda, że nic o Janku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krasiwaja
Generał



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 18:54, 29 Gru 2013    Temat postu:

Piękne opowiadanie.

A tak w ogóle...
Dwuletni Michał i szkarlatyna... Olu.... Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:55, 29 Gru 2013    Temat postu:

Klaudia, wątpię, bo w to się nie da wpleść MiC, chociaż... Zobaczę, jeśli ujrzę Święta u Konarskich Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 19:02, 29 Gru 2013    Temat postu:

Dziewczyny...podoba mi się Wasza umowa. Jedna napiszę święta u Konarskich, druga szkarlatynę małego Michałka, a ja będę...czytać, czytać, czytać Very Happy <3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:08, 29 Gru 2013    Temat postu:

Ale Klaudia musi umowę potwierdzić Very Happy
Zresztą od Ciebie też możemy czegoś chcieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 19:12, 29 Gru 2013    Temat postu:

Ja bym bardzo chciała przeczytać te dwa opowiadania i jestem skłonna za nie zapłacić jakimkolwiek innym, chociaż i tak im nie dorówna Wink

Ach, mam pomysł co możesz zrobić żeby w opowiadaniu o dwuletnim Michale i szkarlatynie była też Celina! Niech ona w tym samym czasie też choruje, a co! I tym sposobem połączą się mistyczną więzią, która przez całe życie będzie ich do siebie przyciągać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:28, 29 Gru 2013    Temat postu:

To Ty Paulina też coś przedwojennie napisz o Konarskich!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 19:36, 29 Gru 2013    Temat postu:

Ale to nie fair, bo wy macie napisać z konkretną fabułą, a ja po prostu przedwojenne Razz Ale może się czymś zainspiruję Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:40, 29 Gru 2013    Temat postu:

Ależ ja Ci mogę wymyśleć konkretną fabułę... myślałam, że tak Ci będzie łatwiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin