Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Twarze. (Celina, Celina Celina...)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edda
Pułkownik



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łagiewniki

PostWysłany: Czw 13:25, 09 Maj 2013    Temat postu: Twarze. (Celina, Celina Celina...)

Twarze.

Witam wszystkich serdecznie. Jest to mój pierwszy tekst na tym forum, mam nadzieję, że nie ostatni. Jest to tekst o Celinie - jak sam tytuł wskazuje:) Mam nadzieję, że będzie się podobał, ale też proszę o krytykę wszystkiego, co tutaj nie pasuje, tylko tak mogę się podszkolić w swoim warsztacie. Nie pisałam bardzo długo, ale też nigdy nie pisałam o bohaterach czasohonorowych, więc zapewne Celina jest tutaj troszeczkę niekanoniczna. Zatem nie bać się, nie gryzęSmile
Miłego czytania!


Celina jest strachem.

Po szaleńczych latach ukrywania się, ogarnął ją strach, ale też poczucie niesprawiedliwości. Jak to możliwe, że Polska tak cierpi po wygranej wojnie? Jak to możliwe, że nikt nie chce pomóc Polsce? Jak to możliwe, że ona – dzielna, waleczna – jest w ciemnej celi, bez okien i prosi o śmierć? Jeszcze przed chwilą miała pracę, robiła to, co kochała i miała nadzieję, że wszystkie lasy i podchody, i akcje wywiadowcze, i cały trud powstańczy będzie ją spotykać tylko w koszmarach po których będzie bała się wyjść z mieszkania. Okupacja niemiecka minęła, wojna się skończyła a ona nie może odpocząć od zgiełku, nie może zostać pochwalona za czyny , nie mogą jej zostawić w spokoju? Celina zastanawia się, dlaczego tak naprawdę wybiegła z zarośli z okrzykiem na ustach: „Kocioł”. Przecież sama mówiła Michałowi, że jej walka się zakończyła i wtedy w to wierzyła. Ale gdy zobaczyła chłopaków, z którymi przeżywała trudy, oddała swoją młodość Polsce, uświadomiła sobie, że nie ma odpoczynku, przysięga nadal obowiązuje. A może to przez wpajane jej ideały przez ojca, potem Krzysztofa, potem AK, a potem… potem został tylko mechanizm. W każdym razie uciekła od bezpiecznego życia i śmierci. Celina postanawia nie być słabą kobietą, tylko Polką i żołnierzem – to trudne zadanie, ale jest to obowiązek. I właśnie wtedy otworzyły się drzwi na przesłuchanie… Celina wstaje i trzęsąc się na całym ciele, przypomina sobie pewno popołudnie w okupowanej Warszawie, podczas którego szła z Michałem za rękę, tak po prostu… Nie, ten obrazek nie dodał jej sił…

Celina jest obojętnością.

Przeżyła. Po spotkaniu z majorem Zwonariewem, ma ochotę się śmiać, ale nie może wydobyć głosu z krtani . Nagle przestaje zadawać sobie pytanie, po co cały ból, cierpienie i traktowanie Polaków jak bydło. Siada w swojej izolatce i zaczyna szeptać ulubione wiersze. Chce odgonić cały ból, nic nie czuć. Po kilku dniach osiąga swój cel. Dopiero, gdy wyganiają z cel i ustawiają pod ścianą, dopiero, gdy Michał lodowatą dłonią ściska jej, coś drga w sercu, chce płakać, ale patrzy w jego niebieskie oczy i napływa do niej myśl, że to wszystko ma sens, nawet jechanie w ciężarówkach na pewną śmierć.
Zostaje odbita, wraz z Michałem i Niemcem, ironio losu. Nie czuje nic, pali papieros za papierosem i trzyma się z dala od krzyku i wrzawy. Tylko Michała oczy mogą ja uspokoić. Trzyma go za rękę przez całą powrotną drogę, nie pozwalając mu się oddalić. Jest zagubiona, ale też zobojętniała na wszelkie czynniki, nie wie, co się może z nią stać, ale też zbytnio o to nie dba. Wie tylko, że jeśli zgubi jego oczy, pozostanie sama. Michał o nic nie pyta, wyczuwa, że coś się stało, zmieniło, ale jest zadowolony, że ma ją przy sobie.
Celina spędza kilka dni w starym, okupacyjnym mieszkaniu, które przetrwało niemiecką pożogę. Co raz dłużej przesiaduje przy oknie i rozmyślała o całym swoim życiu, poddaje szczegółowej analizie i nie wyciąga żadnych wniosków. Nagle do pokoju wpada zdyszany Michał, podchodzi do niej, siada i całuję jej ręce. Ona patrzy na jego włosy i po raz pierwszy szczerze się uśmiecha.
- Możemy opuścić piekło – mówi poważnie, bardzo poważnie. Cały czas trzyma jej dłonie w swoich. – Mamy wyjechać z Polski.
- Słucham? – kobieta uprzejmie się dziwi, bez zbędnych słów i emocji. Zachowuje się, jakby ta informacja nie dotarła do niej. Jednak nagle oczy się szklą i wybucha płaczem. Płacze tak głośno i długo, że nie może złapać powietrza, zaczyna się dusić… a Michał cały czas trzymał ją w ramionach.

Celina jest nadzieją.

Nie wie, czy ma się cieszyć z wyjazdu. Jakby jakaś wewnętrzna siła zakazywała jej tego. Mimo to, w jej duszy pojawia się cień szansy na normalne życie. Gdy leży bezpieczna w swoim łóżku, obok Michała, zaczyna szeptać wiersze polskie i kończy przed świtaniem. Kiedy ogarnia ją strach lekko dotyka szyi lub pleców mężczyzny i to przywraca jej spokój. Rankiem budzą się oboje: on ze snu, ona z letargu.
- Jak tam będzie? – pyta cicho. Konarski patrzy na jej piękną twarz i zupełnie się rozbudza. Podpiera się ramionami i mówi:
- Nie mam pojęcia, taki jest rozkaz, ale poradzimy sobie, na pewno – szepcze i całuje w policzek. Ona muska jego twarz – Obudziłem się dzisiaj i tak sobie pomyślałem… Janek nie żyje… on nie żyje, a ja nawet nie mam czasu go opłakiwać…
Teraz Celina go gwałtownie pociesza, wkładając w to całe swoje siły, gdyż nie może pozwolić, aby jej punkt oparcia załamał się. Sama stara się nie myśleć o Lenie i jej tragedii, ich tragedii. Wstępuje w nią poczucie, że będzie dobrze, musi być i trzyma się tej myśli rozpaczliwie.

Celina jest szaleństwem.

Nie pamięta pogrzebu Janka, nie pamięta pożegnań przyjaciół, nie pamięta błędnego spojrzenia Rudej i smutnej twarzy Lenki. Pamięta za to maskę Władka i twarde spojrzenie Bronka oraz dotyk Michała, który zachowuje się, jakby wiedział, że Celina potrzebuje jego, aby utrzymać się przy życiu. Zostają zawiezieni na pustkowie, gdzie ma być archiwum Armii Krajowej. Celina widzi skrzynię i gdy zostaje otwarta, nie może się powstrzymać, klęka obok niej i wyciąga dokumenty. Odczytując rozkazy z powstania warszawskiego, coś w niej pęka i już nigdy nie będzie taka sama. Patrzy na stosy dokumentów, nazwiska, które zostaną zapomniane i nagle wzbiera się w niej duma, ogromne uczucie osoby zwyciężonej a niepokonanej.
- Polska się kiedyś o nas upomni. – mówi wierząc w to całkowicie i odkrywa, że pojawiła się jeszcze jedna struna, o którą może oprzeć życie. Nie wie, dlaczego jest nią Michał, ale teraz wiara w Polskę, dawną Polskę staje się dla niej obsesją. Gdy Rainer drwiąco się uśmiecha, nie ma ochoty się na niego rzucić – chłopacy robią to za nią – chce roześmiać mu się w twarz, bo przecież ona ma coś więcej - ona ma nadzieję.
Przyjeżdżają do obozu amerykańskiego. Celina słucha Władka, zgadza się z jego decyzją i jeszcze bardziej go szanuje. Nagle widzi Bronka biegnącego na spotkanie Wandy i nie może oprzeć się wrażeniu, że ta dwójka jest skazana na szczęśliwe zakończenie. Obydwoje są jak z dawnej książki, spotkali się i wiedzieli, że są sobie przeznaczeni, koniec historii; nie ważne, ile będą cierpieć, zawsze będą razem.
A Michał i Celina? Stoją przytuleni, on muska jej policzek, ona lekko się uśmiecha, chociaż coś kłuje ją w sercu… coś, czego nie można określić słowami… na razie nie przejmuje się tym. Patrzy na Bronka, czuje dotyk Michała na swojej talii i myśli, że jest szczęśliwa…

Jednak …
…Celina nigdy nie będzie szczęściem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Czw 13:39, 09 Maj 2013    Temat postu:

Bardzo, bardzo dobry tekst. Ale ciężki. To znaczy nie, że czyta się ciężko, właśnie bardzo dobrze, ale jest ciężki w odbiorze. Ma się ochotę płakać razem z tą biedną Celiną-ze strachem, obojętnością, nadzieją. I jeszcze to ostatnie zdanie-"Celina nigdy nie będzie szczęściem". Smutne. Nie mniej jednak bardzo dobra i ciekawa treść. Prosisz o krytykę-było parę literówek, ale nie zamierzam się ich czepiać, bo zapewne to kwestia przypadku i w ogóle nie zmieniają odbioru tekstu. Nie podobała mi się Celina tak zajęta swoim cierpieniem, że nie mogła wspierać Leny, wolała o niej nie myśleć. Ale to Twoja Celina i miałaś prawo ją taką uczynić, więc tego też nie mogę krytykować. Czekam na więcej Twoich opowiadań.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:23, 09 Maj 2013    Temat postu:

Świetny miałaś pomysł i ładnie to napisałaś! =) Ale zakończenie smutne ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin