Kamienie na szaniec (2014)

Inka

Właśnie też o tym pomyślałam. Tyle, że w "4:30" nie pasuje mi bardziej forma niż treść. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że zabrakło w niej emocji i takiego hmm...dramatyzmu. W sensie tak zaśpiewana mogłaby być o czymkolwiek.

Edda

Ale też... czy dramatyzm byłby odpowiedni? Właśnie chyba taka normalność jest... prawdziwa... znaczy oni wtedy na pewno nie myśleli o tym w kategoriach dramatyzmu.
Na początku, gdy usłyszałam, że Podsiadło zrobił piosenkę, byłam ogromne zła i pierwsze przesłuchanie mnie nie zachwyciło, ale słuchałam jej pół dnia i przekonała mnie do siebie. Oczywiście nie jest to jakieś mistrzostwo, ale piosenka zgrabna.

"Chciałbym powiedzieć Ci, opisać cały ból.
Przypomnieć wielkość chwil, używać małych słów."

"...odwaga zabija mnie."

"Nic się nie stało, przecież dobrze wiesz:
Oddałem wszystko, żeby wszystko mieć. "

To są prawdziwe słowa, znaczy... Rudy pewnie taki nie był, ale to opisuje całe pokolenie. Ginęli przez swoją odwagę i miłość do ojczyzny, nie lubili używać wielkich słów i napawać się swoimi dokonaniami, gdyż uważali to za coś normalnego. A oni naprawdę oddawali wszystko, ale żeby inni wszystko mieli.

Podsumowując, nie cieszyłam się, że Podsiadło stworzył muzykę, ale jak już to się stało - to dobrze. Niech tak będzie.

Inka

Ale słowa są naprawdę w porządku. Tylko w wykonaniu nie czuje żadnych emocji. Jakby znowu śpiewał o figurach geometrycznych Rolling Eyes

Edda

Nie znam twórczości Podsiadłego, ale może on ma taki styl. Znaczy, ja odbieram to tak, że on to śpiewa specjalnie bez emocji, ażeby w widowni (zapewnie ta piosenka będzie na końcu, na napisach) odczuli wszystkie emocje bohaterów, bez jego pomocy.

Karolina

W dzisiejszym odcinku NDINZ młodego pacjenta zagrał Tomasz Ziętek, czyli aktor, który gra Rudego w "Kamieniach na szaniec". I chociaż ciężko jest kogoś ocenić po jednym odcinku serialu, to muszę powiedzieć, że chłopak mi się podoba. Coś w nim jest. Przykuwa uwagę i ma w sobie hardość, charakter. To nie jest cukierkowaty mydłek. Trzymam kciuki.

salvame · Wysłany: Wto 12:24, 04 Mar 2014 Temat postu:

Zdjęcia z premiery filmu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Inka · Wysłany: Wto 16:25, 11 Mar 2014 Temat postu:

Byłam dziś i mam bardzo mieszane uczucia. W ogóle nie było Alka! Miał może dwie kwestie i tyle Sad

Strasznie mnie to zawiodło. Ogólnie reżyser poszedł w stronę fikcji literackiej i wydaje mi się, że momentami przesadzał - bo to byli prawdziwi ludzie, a nie fikcyjne postaci. W porównaniu z "Akcją pod Arsenałem" wypada słabo, chyba nie odzwierciedla moich wyobrażeń z czasów czytania książki, chociaż w dwóch momentach się wzruszyłam. Sceny katowanego Rudego...wow. A aktorzy bardzo dobrzy Wink

Konarska · Wysłany: Wto 19:05, 11 Mar 2014 Temat postu:

Też jestem oburzona tym, że nie było mojego Alka Sad

W ogóle, moim zdaniem całkowicie zmienili ich charakter. Zawiodła mnie mnogość scen lekko erotycznych i szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Nie było pokazane, o co walczą, a scena z przysięgą była tak fatalna, że aż zęby bolały.

Inka · Wysłany: Wto 19:29, 11 Mar 2014 Temat postu:

Tak, zamiast się w tej scenie wzruszyć, to się trochę rozbawiłam. Scen erotycznych nie było wcale tak dużo, ale z drugiej strony w ogóle nie powinny się tam znaleźć, bo to po prostu harcerze. U nich to tak nie wygląda nawet teraz.

Konarska · Wysłany: Wto 19:48, 11 Mar 2014 Temat postu:

Niemniej trudno mi uwierzyć w to, że SPOILER po smierci Rudego, Zośka tak po prostu przespał się z tą czarną dziewczyną. I jeszcze ta sielanka następnego dnia... KONIEC SPOILERU
Sceny na Szucha rzeczywiście były strasznie brutalne, przez pół filmu miałam zamknięte oczy. I okropnie brutalne SPOILER rozstrzeliwanie na końcu filmu, jako represje za odbicie Rudego KONIEC SPOILERU
Myślałam, że ta ekranizacja mi się bardziej spodoba, ale "Akcji pod Arsenałem", moim skromnym zdaniem, nie sięga...

Inka · Wysłany: Wto 20:00, 11 Mar 2014 Temat postu:

Tak, też mi w to trudno uwierzyć, przecież można było przeczytać, jak mu wtedy było ciężko. Zgadzam się z Tobą. Do "Akcji pod Arsenałem" tej ekranizacji bardzo daleko.

Karolina · Wysłany: Wto 21:21, 11 Mar 2014 Temat postu:

Też mam mieszanie uczucia co do tego filmu. Środkowa część, tzn. od aresztowania Rudego do jego śmierci, była najlepsza i praktycznie nie ma się do czego przyczepić (poza sławną już sceną kiedy Zośka z mordem w oczach i wyjącą Halą usiłuje szturmować siedzibę gestapo Rolling Eyes

) były tam emocje, napięcie i dramat. Ale komiksowy początek z naszymi dzielnymi zuchami rozbijającymi się po Wawie jak chłopaki z dzielni, młócącymi Niemców - grzybiarzy i rwącymi skrzeczące panny, był taki trochę nie teges.
Poza tym, ta ciągle coś przeżuwająca i potykająca się o własne nogi banda to miały być Szare Szeregi? Gdyby to zobaczył ktoś, kto nie zna książki oraz ich historii, byłby cokolwiek zdumiony dowiadując się z napisów końcowych, że był to największy młodzieżowy ruch oporu w okupowanej Europie. Gdzie ich etos, ideały, dojrzałość i mądrość?

Natomiast bardzo na plus moim zdaniem wyróżnił się aktor grający Rudego - ujmujący, szelmowski i wrażliwy w pierwszych scenach, przejmująco autentyczny w scenach przesłuchań, aż się czuło potrzebę, żeby biec tam i go ratować. Ma talent i charyzmę i wróżę mu karierę.

Zośkę wolałam w wykonaniu Mirosława Konarowskiego. Jako rozwydrzony, rozpyskowany młodzian niezbyt do mnie przemawia, chociaż grający go aktor ma taką "Zośkową" powagę i dojrzałość w sobie. Tylko widać, że jeszcze nie do końca obyty z kamerą.

Bohaterki płci żeńskiej nie dorastały do pięt dziewczynom z CH. Taki już chyba los kobiet w polskim kinie wojennym.

Zdjęcia, montaż, ogólnie strona techniczna filmu na bardzo dobrym poziomie.

salvame · Wysłany: Pon 21:14, 17 Mar 2014 Temat postu:

I ja wyrażę moje skromne zdanie... Film mi się podobał bardziej niż Akcja pod Arsenałem, jedyny minus to faktycznie Alek, który był tłem, praktycznie pominięty (choć aktor go grający bardzo fajny Very Happy

). Mimo wszystko dobrze mi się oglądało i nawet się wzruszyłam. Nie mam pretensji do reżysera - taką miał wizje, zrobił to w taki sposób i wyszło ok.
Jednak jeśli szkoła pójdzie na film w ramach lekcji z lektury a ktoś książki nie czytał to może dużooo stracić.

Edda · Wysłany: Wto 16:08, 18 Mar 2014 Temat postu:

Dla mnie film był straszny, pełen błędów, niezgodności z książką. Cóż wiem, że to interpretacja reżyseria, ale to było straszne. Po prostu, takie zmiany został wprowadzone... Szare Szeregi pokazane jako organizacja z młodziakami, którzy panoszą się, nie znają dyscypliny i obowiązku.
Co to była za przysięga w lesie?
Dziewczyny chłopaków nie podaobały mi się. Przez większość filmów tylko krzyczały niepotrzebne.
Alek, ulubona postać została tak odsunięta, że jedna dziewczyna dopiero, gdy go zastrzelili, dowiedziała się, że to on.
Podsumowując, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego,a w yszło jak zwykle.
Nic m się nie podobało. Muszę ochłonać.

Konarska · Wysłany: Śro 18:03, 19 Mar 2014 Temat postu:

Mi też dziewczyny wydawały się trochę niedojrzałe, jak na trzeci rok wojny. Przysięga w lesie była koszmarna, okropna, aż zęby bolały. A pościg przypominał mi chłopców bawiących się w Indian.