Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

HIMYM - Jak poznałem waszą matkę

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Serialomania / Zagraniczne seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mondler
Marszałek



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 1935
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:44, 01 Kwi 2014    Temat postu: HIMYM - Jak poznałem waszą matkę

Historia miłosna na opak: "Jak poznałem waszą matkę" to świeża, oryginalna seria komediowa ukazująca historię miłosnych zmagań Teda (Josh Radnor). Kiedy jego najlepsi przyjaciele Marshall (Jason Segel) i Lily (Alyson Hannigan) postanawiają wziąć ślub, Ted uznaje, że nadszedł czas, by i on znalazł pokrewną duszę. W zrealizowaniu tej myśli pomaga mu Barney (Neil Patrick Harris), kobieciarz, jakich mało, w którego głowie aż roi się od intryg i sztuczek skutecznego podrywu. Ted zaczyna adorować uroczą i niezależną Robin (Cobie Smulders), jednak przeznaczenie może mieć dla niego zupełnie inne plany.
Poprzez serię migawek z przeszłości Ted wspomina dawne czasy, opowiada o randkowych wzlotach i upadkach, jednak przede wszystkim snuje nietypową historię o poszukiwaniu prawdziwej miłości.

Żródło: filmweb.pl


Dopiero teraz zauważyłam, że nie ma tego serialu w tym dziale.
Wczoraj wyemitowany został ostatni odcinek. Osobiście już go dzisiaj opłakałam, ale może są osoby, które chcą jeszcze polamentować ; )
Ja chcę tylko wspomnieć o scenie z Barneyem i Ellie... Płaczę za każdym razem. Crying or Very sad



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mondler dnia Wto 20:49, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edda
Pułkownik



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łagiewniki

PostWysłany: Wto 20:45, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Myślimy o tym samym - jednocześnie:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mondler
Marszałek



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 1935
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:50, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Znowu? Smile Ubiegłam Cie z założeniem tematu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edda
Pułkownik



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łagiewniki

PostWysłany: Wto 20:53, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Nie wiem, jak Tobie, ale mnie osobiście finał się nie podobał. Szczerze po obejrzeniu moją pierwszą reakcją było: "WTF, na to czekałam cztery lata, przeżywałam każdą porażkę bohaterów, by dostać takie coś?"
Nie ukrywam, że moim ulubuonym paringiem był Robin&Barney, gdyż był to przykład nieidealnej miłości, która wymagała wysiłku, poświęceń, kompromisu i dużo silnej woli, aby ona trwała, a tutaj po trzech latach rozwodzą się, bo Robin za dużo pracuje i nie mogą tego pogodzić. Właśnie z całego gangu oni do siebie pasowali z takim stylem, znaczy gdyby Robin nie musiała być z Tedem...

Po drugie. The Mother, którą polubiłam dopiero pod koniec tego sezonu, tylko po ty, by umarła. Dlaczego?! Szczerze, ona jest dla mnie tylko "inkubatorem" dla Teda i Robin, skoro ona nie może mieć dzieci. Pasowali do siebie idealnie (aż zbyt, ale pomińmy to), a tutaj okazuje się, że umiera i Ted opowiada całą historię, aby jego dzieci dały mu pozwolenie na umawianie się z Robin... znów.

Zresztą końcówka wyglądała, jakby postacie w ogóle nie ewoulowały. Szkoda.
Takie są moje odczucia po finale.

Teraz będę starała sobie wyobrazić, że R&B wzięli ślub, M&L są razem, a serial kończy się spotkaniem The Mother na dworcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edda
Pułkownik



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łagiewniki

PostWysłany: Wto 20:57, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Znaczy byłam wcześniej aż o minutę, ale już usunęłam:)

Plus, wracając do finału. Nie wiem, dlaczego ślub R&B trwał cały sezon, jako że rozpad trwał około minuty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mondler
Marszałek



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 1935
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:08, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Myślę, że trzeba na to spojrzeć z innej perspektywy.
Matka wydawała się idealna, bo Ted opisywał ją po śmierci swoim dzieciom. W jego głowie pozostała na zawsze bez wad. Dlatego to może było czasami irytujące. Czy była inkubatorem? Raczej nie! Wydaje mi się, że Ted naprawdę bardzo ją kochał i w sumie nie wyobrażam sobie, żeby po tym wszystkim był szczęśliwy z Robin. Dzisiaj obejrzałam sobie scenę z 20 odc. VIII sezonu. Że Ted chciałby spędzić z Tracy te dodatkowe 45 dni. I w mojej głowie natomiast na zawsze pozostanie to, że to ona była jego największą miłością.
W tym wszystkim najbardziej właśnie szkoda mi Teda. Spotkał w końcu kobietę dla siebie idealną a ona umiera. Daje mu kilka lat szczęścia, dzieci i wspaniałe chwile do zapamiętania. Po wszystkim dostaje również kobietę, którą była jego miłością niespełnioną a jednak wydaje mi się cały czas, ze to nie jest to o czym Ted zawsze marzył. I dlatego tak to mnie boli.
Największym błędem scenarzystów jest, że tak mało było Matki, dlatego wszystkim wydaje się, że była kolejnym przystankiem do szczęścia Teda i Robin.
Co do pary Robin i Barney to... nie mogę się wypowiedzieć. Robin jest dla mnie po prostu irytująca. Nie lubię jej, ale jeśli mam wybierać to wolę ją z Tedem. Wtedy potrafię jej okazać więcej empatii. Za to jeśli mam po raz drugi wybierać to wolę Teda i Tracy. Pamiętam, że jak oglądałam pierwsze sezony to wyobrażałam sobie takiego starszego Teda, który opowiada dzieciom tę historię, która zmierza do happy endu a matka jego dzieci żyje i że wszyscy tworzą najszczęśliwszą rodzinę na świecie. A tu tak smutno było, jakby Ted został sam na zawsze. Nie tak to sobie wyobrażałam, ale nie przeszkadza mi jednocześnie taki obrót spraw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edda
Pułkownik



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łagiewniki

PostWysłany: Wto 21:26, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Ja Robin lubiłam, nie była zwyczajną, ciepłą dziewczynką, tylko kobietą, która wie, czego chce. Stalowa, nie dająca się złamać i w ogóle. I to mi się podobało. Nigdy nie pasowała mi do tego, który stylizuje się na romantyka. Dzisiaj, szczerze mówiąc, spojrzałam na niego obiektywnie - i romantykiem chyba był głęboko w duszy, bo spotykał się z wieloma, tylko na "jeden numerek".

Barney został zniszczony psychicznie, teraz ma dziecko, chyba bez matki. Dla mnie najtragiczniejsza postać.

Tylko Lily i Marshall spełnili moje oczekiwania, gdyż po prostu byli tacy, jacy powinni być.

Też mi się wydaje, że Ted kochał Matkę najbardziej na świecie, ale Robin była jego obsesją. Wiem, że to złe porównanie, bo Ted nie jest Heathcliffem, ale trochę na to zakrawa.

Podsumowując, naprawdę mam nadzieję, że chociaż na DVD pokażą alternatywne zakończenie, bo podobno mieli kilka wersji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilka1234
Marszałek



Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:41, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Dokładnie, ja nie mogę przeżyć Barneya. Po co ta cała podróż? Po co pokazywali to jak się zmienia, jak zaczyna ufać ludziom. W całym tym sezonie było ciągle o tym jak Barney mówi, że przed Robi był złamany, popsuty w środku teraz to się zmieniło, całe oświadczyny cała rola matki w oświadczynach, pokazli, że to co przez całe życie robił było grą i jak zdobył Robin był naprawdę szczęśliwy. A teraz. iCh związek rozpadł się daltego, że Robin ciągle pracowała? Jak Barney mógł zrozumieć, że nie może mieć dzieci, to wszystko co razem przeszli i rozpadli się przez taką głupotę. Ich ślub pokazywany był chyba od 7 seoznu bodajże a rozpad w 10 minut. Bez sensu. Scena z dzieckiem cudowna, ale dlaczego dziecko ma matke o numerze 31;/ Początek odcinka podobał mi się strasznie, pożegnanie z Tedem. Wesel Barney tańczy z Robin. Jedynie na plus Lily i Marshall. Końcówka pokazła ze 8 sezonów było bo było, bo dla głównego bohatera jego życie powinno wyglądać tak jak skończył się pierwszy sezon;/
I jak tu oglądać te cudowne odcinki, gdy Barney planuje zaręczyny, albo przyznaje się przed Lily, że zakochał się w Robin, gdy wiadomo co ich czeka:( tak mi strasznie smutno. Zwłaszcza, że w życiu bym nie pomyślała, że tak świetni twórcy zrobią postaciom wykreowanym przez siebie, którzy mają taką osobowśći charakter takie świństwo. Sad
Zdenerowowało mnie jak Robin powiedział do Lily, że po co ma tu być patrzeć na swojego byłego męża umawiającego się z kolejnymi laskami, a co miał siedzieć w koncie i płakać? Robin zawsze chciała mieć to czego aktualnie nie mogła, a jak już dostawała to jej się nudziło;/
Ja mam cały czas nadzieję, że to głupi Prima Aprilisowy żart.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Audrey
Marszałek



Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 1429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Śro 14:22, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Mój kumpel mnie namawia na ten serial. Jeszcze nie doszedł do siebie po finale Smile.
W sumie oceniałam po wyrywkowych odcinkach, niezbyt mądrze Very Happy. Mówi, że skoro podoba mi się TBBT, to i HIMYM mi się spodoba Very Happy.
Przeraża mnie tylko liczba odcinków, ale ponoć bardzo wciąga Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mondler
Marszałek



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 1935
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:41, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Ja zaczęłam oglądać, bo dużo osób mówiło, że skoro uwielbiam friends to z HIMYM będzie podobnie. Osobiście uważam, że ma on mało wspólnego z moim kochanym sitcomem, oprócz tego, że opowiada o paczce przyjaciół. Na początku nastawiona byłam sceptycznie. Żarty nie tak górnych lotów jak w "Przyjaciołach", ale dużo więcej momentów do popłakania. No i jak finał pokazał - serial był bardziej życiowy. Mam do nadrobienia kilka odcinków, ale postanowiłam, że obejrzę od początku. Polecam. Można zżyć się z głównymi bohaterami. Ja cały finał przepłakałam. Cóż, już tak mam Smile
Za to do TBBT nie mogę się przekonać...
Asiu polecam nie czytać tego, co wcześniej napisałyśmy z dziewczynami, bo popsujesz sobie przyjemność z oglądania Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mondler
Marszałek



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 1935
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:06, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Mam być może dobrą wiadomość dla niektórych, jeśli to prawda. Otóż okazało się, że wycięto około 18 min. materiału z finału!
Toć to prawie cały odcinek! Gdzie będzie można to obejrzeć? Oczywiście na DVD. Także tylko czekać aż coś ukaże się na yt. Przecież Lily musi oddać kasę Marshallowi! Ja muszę to zobaczyć Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mondler dnia Śro 20:07, 02 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilka1234
Marszałek



Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:33, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Hahaha:D I podobno Robin śpiewała na weselu Let's go to the mall

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Serialomania / Zagraniczne seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin