6x02 Prosty wybór

Mondler

To smutne Iwonko, co piszesz.
Ja może powiem tak: Mimo iż to początek to VI seria podoba mi się bardziej od V, którą uważam za najgorszą. Tęsknię za czasami wojny, za Halbe, Rappke, a zwłaszcza za Karolem. O Kamilu, Antku i Janku nie wspomnę! Jakoś nie czuję tej całej grozy. Jest po wojnie, ludzie wracają do normalnego życia, taka choćby Helena zakłada swój bar. Serial nie jest już serialem wojennym, a raczej obyczajowym opowiadającym o żołnierzach i podziemiu.
Jak dla mnie sceny między Władkiem i Rudą są bardzo namiętne i realistyczne. Dziwię się tylko, dlaczego scenarzyści zdecydowali się na takie coś dopiero teraz i dlaczego tylko jedna para? A jakieś czułości między Celą i Michałem, czy Bronkiem a Wandą? Jakoś tak dziwnie to wygląda.. Guzik i pan Hrabia spędzają czas na emigracji zatroskani, a Władek siedzi w lesie i od czasu do czasu wpada do swojej kobiety na małe co nieco. Takie sceny mi nie przeszkadzają, ale nie może być ich za dużo, zwłaszcza, ze w pięciu wcześniejszych sezonach takie coś nie miało miejsca. Oprócz obrzydliwych scen erotycznych między Zośką a młodym Kugelem, Grabą a Schneiderem czy Mongołem i tą Żydówką.
Co do Ady i Jabłońskiego. Byłam mało przekonana co do Żurawskiego, ale... pozytywnie mnie zaskoczył, choć jakbym miała wybierać obstawiam zawsze za Piotrem. Michał natomiast świetnie wciela się w swoją postać jak na razie, ale gra Magdaleny Cieleckiej mi się nie podoba. Tak naprawdę widz nie zna Ady. Czy jest groźna, nieprzewidywalna i posiadająca ogromną władzę czy może to kobieta opanowana, chłodna, ale miła i pomocna? Ciężko ją bardzo określić. Magda jak na razie swojej postaci nie nadała charakteru. Ja przynajmniej tak to odbieram.
Co do Wandy to się zgadzam, jest na dobrej drodze, abym ją szczerze polubiła. A może to tylko dlatego, że jest jej mało? O Celinie nie chcę się wypowiadać... No bo była po Rudej moją ulubioną bohaterką, a jeśli miałabym teraz zrobić zestawienie na podstawie tych dwóch odcinków, Dłużewska spada na ostatnie, czwarte miejsce. I to jest przykre.. Czekam na kolejne odcinki. Nie chcę zrezygnować tak szybko z tej bohaterki, ale ona robi wszystko bym przestała ją lubić. Ruda mnie najbardziej denerwowała w IV sezonie, ale i wtedy darzyłam ją wielką sympatią. Ona zawsze będzie moją ulubioną bohaterką!
Co do Woźniaka to przecież jego żona go nie kocha i prawdopodobnie ma dziecko z innym. Więc ja nie widzę przeszkód aby zakochał się on w Helence Very Happy

Ponadto chciałam jeszcze powiedzieć, że Woźniaka uważałam, uważam i będę uważać do końca za nic nie znaczącą gnidę. Szczerze żałuję, że on tak jakby zajął miejsce mojego Karola, bo jest jego marną kopią. Chociaż to jego przywiązanie do tradycji wczoraj mnie bardzo rozśmieszyło :p I jeszcze chciałam wspomnieć o Karkowskim. Lubię Bartka Kasprzykowskiego, ale do tego serialu mi nie pasuje.

Dłużewska

Przespałam się z tym odcinkiem i też muszę stwierdzić, że na razie ta seria nie zachwyca podczas gdy wszystkie inne po dwóch odcinkach wbijały w fotel i z ustęsknieniem czekało się na kolejny Rolling Eyes

Bohaterowie są dziwni - Marysia, która zawsze była tak ostrożna, teraz otwarcie prosi ubeków o przyjęcie Otta do szpitala, krytykuje synów ... Nie wiem, może po prostu zdaje sobie sprawę, że ze Stalinem nie wygrają. I jej przywitanie z Michałem było bardzo chłodne. Każde dotychczasowe spotkanie Marii z synami było okupione moimi łzami wzruszenia, a tutaj NIC.
Pamiętam pierwszą serię gdy spotykała ich po raz pierwszy od skoku, potem w IV kiedy widzieli się na Kercelaku i te łzy gdy Otto ją wyciągnął z domu Fischera ... W V to samo. Tutaj nie widziała się z Michałem rok i jakoś tak mi dziwnie było po tym zimnym uścisku matki i syna.

O Władku już pisałam, że jest inny. Bronek to samo. Zgodzę się, co do Wandy - przesympatyczna kobieta trzymająca męża w ryzach, tzn w miarę trzymająca Wink

Teraz już wiem, że Rainer jest tu wpleciony na siłę. Na siłę jest rozwinięcie postaci zarówno Ady, jak i Woźniaka. Pocałunek Lewińskiej i Jabłońskiego nijaki. Woźniak ani ziębi, ani parzy. Kiedyś to chociaż ciągle śmieszył.

Zorina

Woźniak dobrze wypadał na tle Karola ,taki cwaniaczek ,który zawsze sobie poradzi ,a to Karol był bohaterem z tragiczną rysą.
Ryszkowski był bardzo ludzki ,ani do końca dobry ani zły -brakuje mi go.
Brakuje Janeczka i przyjaźni chłopców ,którzy skoczyli by za sobą w ogień.
Tęsknie za dawnym Czasem honoru ,gdzie każdy odcinek nawet oglądany po kilka razy budził te same dreszcze.
Tutaj pokazali jakiegoś UBEKA sadystę -gdzie mu tam do Rapkę.
Rapkę był obrzydliwy ,obleśny ale zagrany w sposób tak fenomenalny ,że ciągle się go pamięta.
Rozumiem ,Celina ma prawo być zła ,że musi pracować z takim typem ale przecież to nie była winna Rainera ,że Krzysztof zginął.
I tak Krzysztofa nie kochała.

lilka1234

Powiem wam,że 3 odcinek jest dużo ciekawszy, więc spokojnie może się rozkręci:)

Dłużewska

Ten ubek sadysta skojarzył mi się z Rappke, ale tak, Iwonko - on jest tylko jego marną kopią. Co do śmierci Krzysztofa, to owszem, zginął gdy szefem Gestapo był Tannenberg, ale Podziemie chyba do końca nie wiedziało o tasowaniach na najwyższym szczeblu szefostwa Gestapo. Przecież nawet ten zamach na Rainera z III serii był zorganizowany w odwecie za masowe egzekucje, łapanki itd, których w rzeczywistości on nie zarządzał. Wszystkie winy Tannenberga spadły na barki Rainera. Potem Krawiec był przesłuchiwany i po ucieczce mówił Chłopakom o nowym szefie Gestapo sądząc, że Tannenberg jest w zastępstwie rannego w zamachu Rainera.

Inka

Hmm, ja myślę tak, każdy ma prawo do swojego zdania, ale według mnie trochę za szybko Iwonko skreślasz ten serial. Naprawdę nie zauważyłaś żadnych plusów?

Ja się nie zamierzam przyłączać do narzekania-gra aktorska ciągle na poziomie, dialogi podobnie, a scenariusz faktycznie bardziej szpiegowski niż wojenny, ale to było mówione od dawna.

Zorina

To były moje pierwsze wrażenia ,w sobotę może zobaczę na spokojnie powtórkę i zastanowię się czy zmienie zdanie.
Do gry aktorskiej się nie czepiam ,jest w porządku -ale w odcinku nie było nic czasohonorowego.
Nawet te sceny gdzie przyszli po Rudą ,były jakoś dziwnie pokazane.