Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Śro 15:41, 30 Paź 2013 Temat postu: Bo cię kocham |
|
|
Z dedykacją dla Asi - pomysłodawczyni tekstu. Mam nadzieję, że choć w części sprostałam Twoim oczekiwaniom
-Jak się czujesz?-kochana Lena. To prawdopodobnie najgorszy czas w jej życiu, a i tak pyta, jak się czuję.
-Lepiej.-odparłam.-A ty?-długie milczenie.
-Nie wiem.-powiedziała w końcu.-Naprawdę już nie wiem.-zaczęła płakać.-Powinnam się wziąć w garść, prawda? Wrócić na studia, wychowywać Jasia, móc zapewnić mu przyszłość, ale ja nie dam rady! Wiktoria, ja tak nie chcę! Nie mogę być wrakiem człowieka, ale nie mogę też żyć, jakby nic się nie stało! To ja powinnam zginąć!-płakała.
-Nie mów tak. Chodź tu...-podniosłam się z kanapy, przytuliłam i zaczęłam gładzić po włosach.-Nie możesz tak mówić.-szeptałam.
-Przepraszam.-powiedziała.
-Za co? Lena, ja cię rozumiem. Już dobrze...-zaskrzypiały drzwi. Po chwili do domu weszła mama Władka z Jasiem na rękach.
-Dzień dobry! Jasiu, pokaż mamusi i cioci co kupiliśmy.-powiedziała. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wyobraziłam sobie, że pani Maria, znowu ma 25 lat, a Jasiu to Władek. Poczułam na sobie jej baczny wzrok.
-Coś się...stało?-spytałam. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Może mieli wypadek? Może złapało ich UB i nigdzie nie pojechali? Pani Maria o czymś wie i nie chce mi tego powiedzieć. Lena chyba też miała takie wrażenie. Złapała mnie za rękę.
-Wiktoria, czy ty wstawałaś?-zapytała. Roześmiałam się. Kamień spadł mi z serca.
-Nie, tylko się podniosłam.-odparłam.
-Podniosłaś się?-spytała.-Dziecko, ty chyba nie wiesz, co by mi zrobił mój pierworodny syn, gdybym cię nie dopilnowała. Połóż się natychmiast.-wybuchnęłyśmy śmiechem. Nawet Lena smutno podniosła kąciki ust.-A teraz idę zrobić...-pukanie do drzwi. Tym razem cała nasza trójka spojrzała na siebie z nieskrywanym przerażeniem.
-Spodziewacie się kogoś?-spytałam. Obie zaprzeczyły.
-Pójdę otworzyć.-powiedziała pewnie pani Maria. Lena wzięła Jasia na kolana i mocno go do siebie przycisnęła, a ja wpatrywałam się otępiałym wzrokiem w drzwi korytarza, które po chwili się otworzyły. Nie wiele myśląc, zrzuciłam z siebie beżowy pled, włożyłam na nogi pantofle i poszłam. Poszłam prosto w objęcia Władka.
-Chyba powinnam was na chwilę zostawić.-powiedziała Lena, wchodząc do kuchni z Jasiem na rękach.
-Połóż się. Jesteś jeszcze słaba.
-Dlaczego wróciłeś?-zignorowałam to, co powiedział.-Przecież mogą cię w każdej chwili złapać, taka szansa, żebyś wyjechał może się już nie powtórzyć, a teraz, na pewno nie będziesz mógł mnie wziąć ze sobą, Władek, dlaczego wróciłeś? - krzyknęłam.
- Wróciłem, bo cię kocham. - odpowiedział spokojnie.
-W takim razie - powiedziałam, przywierając do niego w mocnym uścisku. - Już cię nie wypuszczę.
-Podoba mi się to. - odparł całując mnie delikatnie.
- Wiktoria, możesz już wstać. - Otto przyszedł, aby mi to oznajmić. - I przyjść do kuchni. Marysia i Lena przygotowały kolację, żeby uczcić powrót Władka.
- Widzisz, jaki jestem ważny? - uśmiechnął się łobuzersko. Kocham ten uśmiech!
- Jesteś moim narzeczonym, to nic dziwnego. - roześmiał się.
- Wstawaj. -podał mi sweter. - Ubierz to, chyba nie powinnaś się teraz przeziębić, żeby... nie osłabiać organizmu.
Tak mi było dobrze. Zasypiałam obok niego, budziłam się obok niego, on robił mi śniadanie i zabierał na krótkie spacery, a gdy Lena szła na cmentarz, wspólnie opiekowaliśmy się Jasiem.
- A teraz, wujek Władek zbuduje ci wielką wierzę. - powiedziałam do małego. Władek skrupulatnie układał drewniane klocki, jeden na drugim.
- A może Jasiu powinien mieć jakiegoś kompana do zabawy...
- Co sugerujesz? - spytałam natychmiast.
- Wiesz... - w moich oczach pojawiły się łzy.
- Nie...nie teraz...nie mogę...twoja mama powiedziała, że jestem jeszcze za słaba. Władek, jeszcze nie. Przepraszam. - rozpłakałam się na dobre. Przyciągnął mnie do siebie.
- Ci...cicho, Wikuś. Już dobrze. Poczekamy.
- Poczekamy. - powtórzyłam.
-Muszę wrócić.-powiedział pewnego wieczoru, gdy leżeliśmy razem w łóżku.
-Dokąd? - podniosłam się i spojrzałam na niego przenikliwie.
- Do lasu, Ruda...
- Ale...
- Muszę.
- Ale Władek, powiedziałeś, że wróciłeś, bo mnie kochasz.
- Ją też kocham...
- Kogo?! - krzyknęłam. Już miałam przed oczami jakąś piękną sanitariuszkę. Taką, która nigdy w życiu nikogo nie zabiła, zawsze chodzi uśmiechnięta, a jej urody nikt nie zniszczył na Pawiaku. Ale przecież nie powiedziałby mi o niej. A na pewno nie w ten sposób. Poza tym, przecież to Władek. Uśmiechnęłam się na myśl początków naszej znajomości.
-Polskę. - Polskę. No tak. Mogłam się domyślić. Nie mogę mieć do niego pretensji. W końcu jej przysięgał, a nie mi. Odwróciłam się na drugi bok. - Ruda...może pójdziesz ze mną? - udałam, że nie słyszę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Inka dnia Śro 16:59, 30 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Konarska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:27, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Pięęęękneeee! Cudowne! Rozpływam się. Oni wszsycy są tacy kanoniczni. Świetnie wczuwasz się w tą samotną, zrezygnowaną, tęskniącą, potem szczęśliwą i pogodzoną ze wszystkim Rudą.
Gratuluję świetnego tkestu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zorina
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Śro 16:53, 30 Paź 2013 Temat postu: Bo cię kocham |
|
|
Rzeczywiście ,bardzo to 'władkowe '-ojczyzna jest dla niego najważniejsza.
Czy będzie ciąg dalszy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Śro 16:59, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Póki co nie planuję, ale kto wie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilka1234
Marszałek
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:07, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Paulinko śliczne dopiero wróciłam ale na zajęciach siedziałam jak na szpilkach! Cudowne, tak świetnie potrafisz się wczuć we Władka i Rudą;p A ten łobuzerski uśmiech to skojarzył mi się z tym jak Ruda była w szpitalu. Świetnie piszesz, dziękuję za dedykację Przy taki tekście to wielki zaszczyt:) I Władek z małym Jasiem ależ to musiał być przesłodki widok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Inka
Marszałek
Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Śro 22:10, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Tak, pisząc o łobuzerskim uśmiechu myślałam właśnie o Władku ze szpitala!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilka1234
Marszałek
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:44, 31 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj czytałam jeszcze 2 razy I strasznie mi się podoba:) Jakby kiedyś pojawiła się kontynuacja byłoby świetnie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dłużewska
Marszałek
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:01, 01 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Nie no, opowiadania, które się tu pojawiają są coraz piękniejsze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|