Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Michał Konarski
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:30, 01 Lis 2013    Temat postu: Michał Konarski

Wanda, Lena i Ruda siedziały przy okrągłym stole, ale ta ostatnia wcale się nie odzywała. Była wpatrzona w kieliszek, jej myśli wędrowały po innym świecie. Rozległo się pukanie do drzwi.
- Chyba będziemy w komplecie. - Wanda poderwała się z krzesła.
Celina weszła do pokoju śmiejąc się od ucha do ucha.
- Lenka! Lenka, spójrz, co ci przyniosłam! - Cela rozchyliła wielką torbę, którą przytaszczyła ze sobą. Było tam mnóstwo dziecięcych ubranek.
- Jeśli urodzi wam się chłopiec, będziesz miała jak znalazł, a jeśli dziewczynka, to na pewno też coś wybierzesz.
- Dziękuję! Ale, Celina ... może nie powinnaś mi tego dawać. Może tobie się kiedyś przyda?
- Nie sądzę. - przyjaciółka uśmiechnęła się smutno.

- No to mamy oddział w komplecie! - Janek, jak i jego trzej przyjaciele, nie posiadał się z radości. Konarscy wrócili do Polski, on i Bronek dostali nowe przydziały. Nareszcie znowu w Warszawie!

- Bronek ... widujesz czasem Celinę? - Michał zebrał w sobie całą odwagę i zapytał o to tuż po wyjściu Krawca.
- Tak, tak.
- Co u niej?
- Wszystko dobrze. Doskonale sobie radzi.
- Ma kogoś? - te słowa ledwo przeszły Michałowi przez gardło.
- Nie, nie ma. Dam ci jej adres.
- Nie, jeszcze nie teraz.
- Teraz, Michał! Właśnie teraz! - Bronek podniósł głos. Trochę to Michała zaniepokoiło, ale wziął adres i na miękkich nogach poszedł do Celiny. Ciągle pamiętał, jak ostatnio zamknęła mu drzwi przed nosem. Zapukał. Jego serce waliło jak oszalałe. Otworzyła. Celina! Jeszcze piękniejsza niż wtedy. Poważniejsza, wyraźnie starsza. Miała na sobie sukienkę w kwiatki.
- Wróciłeś. - oznajmiła jakby sama sobie. Szerzej uchyliła drzwi, by go wpuścić. Wpuściła go do środka! Ale Michał nie bardzo wiedział, co ma teraz powiedzieć.
- Mama! Mama! - z kuchni rozległ się radosny krzyk dziecka.
- Już idę, kochanie. - zniknęła w drzwiach.
Michał, mimo ciężkiego szoku, ostrożnie poszedł za nią. Za stołem siedział mały chłopiec i zajadał się naleśnikami. Michałowi serce podskoczyło do gardła, patrzył na dziecko i nagle poczuł się jakby oglądał własne zdjęcia z dzieciństwa.
- To Michaś. Twój syn. - powiedziała Celina łamiącym się głosem. - Kiedy widzieliśmy się ostatnio, nie wiedziałam jeszcze, że jestem w ciąży. Michaś urodził się w lutym 1942 roku.

Rzeczywiście, Michał i Celina spędzili razem jedną noc, tę po wyjściu Halbego z ich mieszkania. Ale ta noc miała swoje konsekwencje. To był maj, a ostatni raz widzieli się we wrześniu. Tydzień później lekarz oświadczył Celinie, że jest w ciąży. Michała już nie było. Istniało prawdopodobieństwo, że dziecko jest Krzysztofa, ale przecież praktycznie z nim nie sypiała od kiedy w jej życiu pojawił się Konarski.
Celina każdej nocy dotykała swojego brzucha i modliła się "Panie Boże, niech to będzie dziecko Michała. Spraw, by było do niego podobne."

Oczywiście musiała powiadomić matkę. Ta od razu zwaliła się córce na głowę. Każdego dnia przeżywała, że Krzysztofa rozstrzelali Niemcy, że jest bohaterem i dziecko będzie dumne z ojca. Zaczęła je nawet nazywać Krzysiem, a w momentach gdy przeczuwała, iż będzie to dziewczynka - Krzysią. Celina miała dość. W końcu pewnego dnia wybuchła "To prawdopodobnie nie jest dziecko Krzysztofa!" Myślała, że matka od razu dostanie ataku serca, ale tylko zapytała kto. Ich relacje nieco się popsuły, ale matka nie chciała zostawić córki samej.

Bóg wysłuchał modlitw Celiny. Chłopiec im jest większy, tym bardziej podobny do Michała. Teraz ma dwa lata. Celina wspaniale odnalazła się w roli matki. Nigdy wcześniej nie myślała o dzieciach. Na samą myśl, że miałaby kiedyś rodzić dziecko Krzysztofa, robiło jej się niedobrze. Przerażało ją to bardziej niż ślub z samym Krzysztofem.

Wszyscy Celinie bardzo pomagali, Wanda i Bronek zostali rodzicami chrzestnymi Michałka i angażowali się w jego wychowanie jak mało kto.
Od Michała Celina nie chciała nic poza tym, by Michaś go poznał. Nie oczekiwała, że Konarski weźmie ją pod swoją opiekę choć jest w równym stopniu, co ona, odpowiedzialny za pojawienie się dziecka na świecie. Chciała tylko, by czasem widywał się z synem, by go nie odrzucał.

Michał przytulił Celinę do siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dłużewska dnia Pią 14:07, 01 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pią 12:37, 01 Lis 2013    Temat postu:

W tej chwili mam do powiedzenia tylko jedno: ciąg dalszy, błagam!
No i jeszcze to, że opowiadanie jest wspaniałe. Nie wiem, jak mogłaś tak długo nie pisać i ukrywać przed nami swoje możliwości!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:04, 01 Lis 2013    Temat postu:

Nie jestem z tego opowiadania do końca zadowolona. Ale ciąg dalszy będzie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Pią 14:23, 01 Lis 2013    Temat postu: Michał Konarski

Tak Aniu ,Paulinka ma rację.
Dalej ,dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilka1234
Marszałek



Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:16, 01 Lis 2013    Temat postu:

Czekam z niecierpliwościąSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:31, 01 Lis 2013    Temat postu:

Michał, podobnie jak Celina, nigdy wcześniej nie zastanawiał się nad rodzicielstwem. Może tylko dwa czy trzy razy dopadła go luźna myśl, że to Dłużewska jest kobietą, z którą chce spędzić resztę życia i założyć rodzinę.
Jej ciepły uśmiech i kojący głos przynosiły poczucie bezpieczeństwa.
Krawiec zgodził się, by Michał zamieszkał u Celiny.
Michaś przywiązał się do ojca i od razu nauczył się nowego słowa "tata".
Przerażenie nową sytuacją szybko ustąpiło miejsca poczuciu szczęścia, które zakłócała "jedynie" wojna i wiadomość o matce, która była na Majdanku. W przytulnym mieszkaniu Celiny tyle samo czasu poświęcało się rozmowom na temat wojny, co zabawom z Michasiem i śmiechom.

Celina nigdy nie zrezygnowała z pracy w konspiracji. W jej mieszkaniu były skrytki na broń i pieniądze. Kilka razy w tygodniu nosiła meldunki, czasem musiała osobiście dostarczyć chłopcom broń. Poza tym odbierała skoczków z lokalu kontaktowego, do którego mieli się dostać po skoku i rozprowadzała po kwaterach. Potem kontaktowała ich z dowódcami. Przez jej ręce przechodzili absolutnie wszyscy skoczkowie działający w Warszawie.

Główną nianią Michasia była Wanda. Brała go do siebie lub przychodziła do Celiny i w jej mieszkaniu zostawała z dzieckiem, gdy przyjaciółka wykonywała swoje rozkazy. Pewnego razu Wanda nie mogła przyjść, gdyż zachorowała na grypę. Lena była wysoko w ciąży i nie dawała już rady biegać za Michasiem, nosić go na rękach, siadać na podłodze i zabawiać. Tak więc Celina umówiła się z Rudą, że ta dopilnuje jej dziecka.
Miała bardzo ważne zadanie. Musiała dostarczyć dwa colty na drugi koniec miasta chłopcom, którzy organizowali zamach na Handkego - nowego kata z alei Szucha, który był podobno jeszcze gorszym psychopatą od Rappkego zlikwidowanego przez Michała, Władka, Janka i Bronka w 1941. Rudej nie było i nie było. W końcu pukanie do drzwi. Spóźniła się o całe 10 minut. "No nic. Pewnie musiała wyminąć łapankę lub miała inną ważną rzecz" pomyślała Celina i podbiegła do drzwi. Otworzyła je, a wyraźnie zawiana Ruda wpadła do mieszkania z czerwonym lizakiem w ręku. Osunęła się po ścianie i ze śmiechem stwierdziła "Michasiu, teraz ciocia Wiktoria się tobą zajmie."
Tego Celina się bała. Sama przed sobą wstydziła się swoich myśli, że boi się zostawić dziecko pod opieką Rudej - nawet gdyby ta była trzeźwa.
Nie było wyjścia. Wpakowała Rudą do swojego łóżka, zamknęła mieszkanie na klucz, a syna zaniosła do sąsiadki, pani Bożenki, ale jej za opiekę musiała płacić. Nigdy nie miała do Rudej pretensji. Sama pewnie teraz piłaby razem z nią. Ale Michaś. Syn trzymał ją w pionie, jego obecność zmuszała do wiary w zwycięstwo.

***

Władek pilnował Karolinę Osmańską od kilku godzin. Rozległo się pukanie do drzwi. Przyszedł Michał. Od kiedy dowiedział się o dziecku, a Celina przyjęła go z otwartymi ramionami, uśmiech miał wręcz przylepiony do twarzy, nie chodził lecz unosił się ponad ziemią.
- Przepraszam za spóźnienie, ale budowaliśmy z Michasiem pociąg. Chyba zdajesz sobie sprawę z powagi tego wydarzenia?
- Nie musiałeś przychodzić, posiedziałbym tu za ciebie.
- Musisz częściej nas odwiedzać, Władziu. Ja wiem, że nie masz podejścia do dzieci, ale mój syn naprawdę nie gryzie. To twój bratanek, powinien cię dobrze znać.
- Szlag by cię trafił, Guzik. Jutro do was wpadnę. - odpowiedział Władek ze śmiechem. - Ona jest u siebie. - wskazał na drzwi prowadzące do pokoju. Wyszedł. Michał rozsiadł się przy stole i zaczął obmyślać zabawy jakie zorganizuje Michałkowi następnego dnia.

- Kolejny adorator? Przyniósł pan kwiaty? - Osmańska stała w drzwiach swojego pokoju.
- Przepraszam, ale jestem zmęczony. Proszę zamknąć drzwi. - Michał nie miał ochoty na pogawędki z kobietą, która nie wiadomo z kim tak naprawdę trzyma.
Po godzinie drzwi uchyliły się znowu.
- Zna się pan na elektryce?
Lampka nocna jej nie działała. Michał spojrzał. Od razu zauważył wykręconą żarówkę. "Tani chwyt" pomyślał, dokręcił, lampka od razu się zaświeciła.
- Zgaś. - Osmańska zaczęła rozpinać guziki swojej bluzki.
Michała nawet to rozbawiło. Takie wyuzdane kobiety nigdy go nie pociągały lecz bawiły właśnie.
- Proszę nie robić sobie wstydu. Mam rodzinę.
- Rodzinę? Jesteś taki młody. - kobieta wydawała się zmieszana.
- Mimo to mam żonę i dwuletniego syna.
Słowa "żona" użył na wyrost po to, by wzmocnić efekt wypowiedzianych słów. Zresztą naprawdę myślał o Celinie jako o swojej żonie, a niedługo będą małżeństwem też na piśmie.
Cdn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Pią 16:35, 01 Lis 2013    Temat postu: Michał Konarski

To trochę inny Michał niż ten z serialu ale każdy przedstawia bohaterów po swojemu.
Bardzo ładne Aniu ,czekam co jeszcze wymyślisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:40, 01 Lis 2013    Temat postu:

W rzeczywistości Michał jest taki sam, ale ojcostwo go trochę ujarzmia Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pią 16:54, 01 Lis 2013    Temat postu:

Dokładnie! To zupełnie ten sam Michał, tylko w serialu nie miał syna, tu jest cała różnica. Piękne opowiadanie! Nareszcie ktoś utarł nosa Osmańskiej Very Happy Czekam na cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:50, 01 Lis 2013    Temat postu:

- Nie chcę, żebyś brał udział w tej akcji. - Celina prawie płakała.
- Wszystko jest doskonale przygotowane. Trzeba w końcu pokazać szkopom, że nie są bezpieczni nawet u siebie. Poza tym jedziemy też wyciągnąć Wandę.
Michał delikatnie gładził włosy ukochanej. Za parę dni jedzie ze swoim oddziałem do Berlina, by podłożyć bombę na dworcu pełnym niemieckich żołnierzy.

- Ty nie jedziesz, Michał. Zostań z rodziną. - Władek chciał chronić brata, a raczej Celinę i Michasia, przed ryzykiem wojny.
- Jadę. Właśnie dlatego, że mam rodzinę muszę walczyć z całych sił. Choćbym miał zginąć, nie pozwolę, żeby Michał wychowywał się w takiej rzeczywistości jaka jest teraz. Zrobię wszystko, żeby mój syn za parę lat normalnie poszedł do normalnej polskiej szkoły, rozumiesz?!

***

Wszystko się udało. Wrócili do Warszawy bez żadnych strat. W dodatku uratowali Wandę. Michał wszedł po schodach, stanął przed drzwiami - były uchylone. Celina nigdy by nie zapomniała ich zamknąć. Zawsze zamykała się na cztery spusty. Odbezpieczył broń, ostrożnie wszedł.
KOCIOŁ. Tylko to jedno słowo pulsowało w jego głowie. Po Celinie i dziecku ani śladu. Na podłodze rozrzucone ciuchy, potłuczone szkło, rozlane mleko w kuchni.
- Proszę pana! Proszę pana!
Odwrócił się. Do mieszkania zaglądała pani Bożenka, miała przy sobie Michasia! Michał wziął syna na ręce.
- Niemcy ją zabrali. Krzyczeli coś o skoczkach. Jak wszystko ucichło, usłyszałam płacz dziecka. Siedział przerażony na podłodze w kuchni, szybko go wzięłam i zamknęłam się u siebie. Dzięki Bogu, że go zostawili.

Michał pędem ruszył na kwaterę Władka.
- Niemcy zrobili u nas kocioł. Zabrali Celinę. Michasia zostawili.

***

Zamach na Handkego nie udał się mimo, że Celina dostarczyła colty na czas. Wszyscy chłopcy wtedy wpadli. Prawdopodobnie któryś z nich wsypał Dłużewską, która właśnie teraz siedziała przed obliczem kata z alei Szucha. Kilka godzin wcześniej Niemcy bez pukania wbiegli do jej mieszkania. Dokładnie przeczesali każde pomieszczenie, ale skrytek nie znaleźli. Nie widziała, co dzieje się z Michasiem, nie umiała go ochronić.
Handke był wściekły, wyraźnie miał ochotę użyć swoich najboleśniejszych metod. Nie dość, że chciano go zabić, to jeszcze przed chwilą przyszła wiadomość o wybuchu bomby na dworcu w Berlinie. Cholerni Polacy!

- Gdzie trzymasz broń?! Wiem, że to ty dostarczasz ją bandytom! Nazwiska lub pseudonimy wszystkich skoczków! Wiem, że jeden mieszka z tobą! - Handke wrzeszczał nad jej uchem.
Celina nie odpowiadała, więc Niemiec zdzielił ją pałką po głowie. Przewróciła się. Zaczął bić na oślep, wyżywać się na niej - po nogach, brzuchu, plecach. Po głowie. Drewnianą pałką, a potem już metalową.
Celina płakała i wyła z bólu, była bliska mówienia, ale tylko powtarzała w myślach "Boże, pomóż mi, żebym nic nie powiedziała!"
Potem zobaczyła twarz Michasia, po chwili pojawił się Michał. Budowali pociąg. Celinę rozrywało od środka. Osunęła się w mrok.

***

Michał biegł, ile sił w nogach. Krawiec zostawił mu wiadomość w skrzynce kontaktowej.
- Są jakieś wieści? Odbijamy ją?!
- Michał ... Celinę zakatowali na pierwszym przesłuchaniu. Wiemy, że nic nie powiedziała.

Władek czekał w napięciu. Michaś siedział na podłodze i bawił się drewnianym samolotem. W końcu drzwi wejściowe się otworzyły. Michał miał zapuchnięte od płaczu oczy, był blady jak ściana. Usiadł na podłodze i przygarnął do siebie syna.
- Chodź, Michałku. Przytul się do taty.
Władek zrozumiał. Celiny już nie było.
W jednym z warszawskich mieszkań siedziało teraz trzech Konarskich, z czego najmłodszy radośnie się uśmiechał, jego ojciec płakał jak dziecko, a najstarszy z nich wszystkich nie bardzo rozumiał sytuację, w której się znaleźli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Pią 17:55, 01 Lis 2013    Temat postu: Michał Konarski

Aniu jakie to smutne.
Michał został samotnym ojcem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pią 17:57, 01 Lis 2013    Temat postu:

Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

To był krzyk rozpaczy. To ja chyba jednak wolę przeżyć całą historię z Osmańską, byleby Celinka żyła.
Jezu, jest mi teraz tak przykro....
A może jednak mieli błędne info i Celina przeżyła?

Ach, no i oczywiście genialnie pomyślane i napisane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:59, 01 Lis 2013    Temat postu:

Tak. Niestety wszystkie moje opowiadania o MiC mają smutne zakończenie Rolling Eyes

edit: Celina naprawdę nie żyje, Paulinko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dłużewska dnia Pią 18:01, 01 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Pią 18:00, 01 Lis 2013    Temat postu: Michał Konarski

Też mam po cichu nadzieję ,że ta wiadomość o śmierci Celiny to fałszywka.
Chyba ,że Ania szykuje nową miłośc dla Michała ,bo przecież dwóch takich facetów do kochania -duży i mały Michaś nie bedą ,długo sami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilka1234
Marszałek



Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:42, 01 Lis 2013    Temat postu:

Boże strasznie smutne, ale pasujące do atmosfery dzisiejszego dnia. Cudownie piszesz:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin