Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Superbohater

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Czw 16:30, 30 Maj 2013    Temat postu: Superbohater

Lenę bardzo bolało, kiedy Jaś pytał ją o tatę. Musiała mu tłumaczyć dlaczego go z nimi nie ma, gdzie właściwie jest, kiedy się spotkają. Tego sierpniowego popołudnia, kilka tygodni po swoich siódmych urodzinach znowu o niego zapytał, ale tym razem, Lena nie mogła użyć gotowej odpowiedzi, jaką przygotowywała zawsze w przeróżnych scenariuszach rozmowy.
-Mamo...a kim był tata?
-Kim był?
-Gdzie pracował?-Lena wzięła Jasia na kolana.
-Twój tatuś kochanie, był superbohaterem.
-Superbohaterem? Łał! Jak to?
-Normalnie. Miał super moce, potrafił bardzo szybko biegać, bił się najlepiej na świecie...
-A był niewidzialny?
-Nie, niewidzialny nie był...
-Ooo...szkoda.
-Ale za to uratował mnie i to nie jeden raz.
-Jak to cię uratował.
-Normalnie, jak w bajkach. Byłam uwięziona, a on po mnie przyszedł, pokonał wszystkich niedobrych ludzi i zabrał mnie do domu.
-Naprawdę?
-Tak!
-Nie żartujesz?
-Nie w ogóle.
-Ale fajnie!
***
Jaś Markiewicz we wrześniu poszedł do szkoły. Był dobrym uczniem. Potrafił liczyć do tysiąca, sam czytał sobie książki, pamiętał datę bitwy pod Grunwaldem i znał dokładny jej przebieg, a miał zaledwie siedem lat. Znał język angielski, a wujek Otto uczył go niemieckiego. Wprawdzie w szkole, rosyjski nie szedł mu najlepiej, ale się nie poddawał. Nie lubił się uczyć wierszy o Stalinie, wujek Władek mówił, że to zły człowiek, ale nie pozwolił mu tego mówić na głos. Mimo wszystko uwielbiał szkołę-wszystkie dzieci go lubiły, miał dar jednoczenia wokół siebie ludzi. Tego dnia, rozmawiali na lekcji o rodzicach.
-To może Jaś...powiesz nam coś o mamie i tacie?-zapytała nauczycielka.
-Moja mama jest architektem. Rysuje domy i pilnuje, żeby zostały dobrze wybudowane i ma na imię Lena.
-A twój tata?-w oczach Jasia pojawiły się dwie malutkie łzy.
-Mój tata nie żyje. Ale kiedy żył, był superbohaterem.-w klasie zawrzało. Dzieci były pod wrażeniem. Mieli w klasie dziecko superbohatera, to było coś.
-Jasiek kłamie!-krzyknął jeden z jego kolegów.-Każdy wie, że superbohaterzy są nieśmiertelni!
-Nie prawda! Mój tata był superbohaterem! Walczył ze złymi ludźmi!
-Jak była wojna?-zapytała nauczycielka
-I jak się skończyła to też!
-Jasiu, co ty opowiadasz?
-Wujek mi mówił. Oni z tatą, walczyli ze złymi ludźmi jak była wojna i po wojnie. I wujek Władek powiedział, że gdyby tatuś żył, to by dalej z nimi walczył! Oni są źli, trzeba im pokazać, że Polska to nie jest ich miejsce!-nauczycielka zrobiła się purpurowa. Dzieci były przerażone.
-Markiewicz. Do dyrektora. Ale już.-powiedziała przez zaciśnięte zęby. Jasiu wstał z krzesła. Podniósł głowę wysoko i wyszedł z klasy. A jego koledzy nie mieli wątpliwości, że odziedziczył po swoim tacie supermoce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Czw 18:00, 30 Maj 2013    Temat postu: Superbohater

Bardzo ładne.
Będzie ciąg dalszy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pią 7:35, 31 Maj 2013    Temat postu:

Miało nie być cd, ale jednak napisałam Wink
-Więc mówi pani, że studiowała germanistykę...
-Tak.-odrzekła Celina. Bardzo potrzebowali z Michałem pieniędzy. On musiał zrobić specjalizację w szpitalu. Był stażystą, naprawdę nie zarabiał wiele, a marzyli o dziecku, chcieli się pobrać.
-Widzi pani...sam uczyłem się przed wojną niemieckiego, ale teraz takie czasy...rodzice nie chcą, żeby ich dzieci znały ten język.
-Rozumiem. Ale studiowałam też filologię polską, pracowałam w "Czytelniku", byłam korektorką.
-Pracowała pani w czytelniku?
-Tak.
-A czemu już pani tam nie pracuje?-zapadło milczenie. Pytanie niebezpiecznie wisiało w powietrzu, a dyrektor patrzył na Celinę bardzo podejrzliwym wzrokiem.
-Musiałam odejść...-zawahała się przez chwilę.-Musiałam odejść z powodów osobistych.-w tym momencie do gabinetu dyrektora rozległo się pukanie.
-Najmocniej panią przepraszam, ale to może być coś ważnego. Proszę!-do gabinetu wszedł Jaś Markiewicz.
-Dzień dobry panie dyrektorze.-powiedział. Spojrzał na Celinę.-Ciociu, dzień dobry!
-Jest pani ciocią Jasia?-zapytał dyrektor.
-Tak, jestem.-odparła Celina z uśmiechem.
-To taki zdolny chłopiec. Ma naprawdę wielki potencjał. Bardzo szybko się uczy, a jak pięknie rysuje!-dyrektor nie krył zachwytu.
-Z pewnością odziedziczył talent po rodzicach.-odparła Celina z uśmiechem.
-Twój tatuś też rysuje Jasiu?-zapytał dyrektor.-Wiedziałem tylko o mamusi.-Celina zrobiła grobową minę. W oczach Jasia pojawiły się łzy, ale szybko je wytarł.
-Mój tata nie żyje panie dyrektorze. I właściwie dlatego tutaj przychodzę.
-Przykro mi Jasiu z powodu twojego taty, ale nie rozumiem...
-Na lekcji rozmawialiśmy o rodzicach. Pani profesor Kowalska spytała kim jest mój tata, więc odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że mój tata nie żyje, a kiedy żył, był bohaterem. Pani profesor bardzo się zdenerwowała i kazała mi tutaj przyjść.-Jaś nie musiał mówić nic więcej.Dyrektor wiedział, na czym polegała wina młodego Markiewicza. Źle się urodził. To syn bandyty-tak ich teraz nazywają. W tej sytuacji, powinien pogratulować nauczycielce zachowania, a Jasia zbesztać. Ale nie potrafił z dwóch powodów. Po pierwsze, kłóciło się to z jego misją, powołaniem. Zawsze mówił, że jest pedagogiem, a nie generałem w wojsku. Po drugie, był postawiony w bardzo trudnej sytuacji pod względem ideologicznym. Praca była jego pasją, uwielbiał uczyć i zajmować się szkołą. Ale żeby mógł pracować, musiał popierać władze i robił to, jednocześnie wiedząc, że jego synowie walczą przeciwko owej władzy w lesie. Westchnął ciężko.
-Pani Celino...proszę wziąć chłopca do domu. Postaram się załagodzić sytuację. A w sprawie pracy zadzwonię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Pią 7:44, 31 Maj 2013    Temat postu: Superbohater

Postać dyrektora bardzo fajna -porządny człowiek.
Bedę cię namawiała na kontynuację i byś dodawała więcej opisów -chce wiedzieć jak pan dyrektor wygląda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin