Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Tęsknota nad Lazurowym Wybrzeżem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pią 17:59, 06 Gru 2013    Temat postu: Tęsknota nad Lazurowym Wybrzeżem

- Guzik... - odkąd wyjechali Władek chodził zupełnie przygaszony. Nie czuł się dobrze za granicą. Nie czuł się zadowolony z tego co wybrał. Ale Ruda...nie mógł jej dłużej skazywać na to, co czekało ich w Polsce. Obiecał sobie, że jeszcze tam wróci, ale to nie czas. Na razie ma żonę, trzyletnią córeczkę i czeka na lepszy czas. W końcu tylu wielkich Polaków żyło na emigracji, to i on może. Przynajmniej póki co.
- Słucham? - francuska kafejka pękała w szwach. Bracia nie czuli się tam dobrze. Obojgu brakowało Polski.
- Ruda jedzie z małą nad morze na parę dni. Może Celina zabrałaby się z nimi?
- A ty nie jedziesz?
- Jest człowiek, który chce się z nami spotkać. Dlatego chcę je tam wysłać?
- Żartujesz?
- Jest realna szansa, żeby jeszcze walczyć, ale sam wiesz, że dziewczyny mają tego dość.
- Władek, jasne! Ja już mogę Celinkę spakować!
- Wyjeżdżają w poniedziałek rano.



- Cześć kochanie. - Michał czule pocałował Celinę.
- Cześć...co u Władka
- Byłaś kiedyś nad morzem.
- Byłam z Krzysztofem w Sopocie.
- Pamiętam...
- A czemu pytasz?
- Ruda wyjeżdża z Marysią. W ten poniedziałek. Mają jeszcze jedno miejsce.
- A Władek nie jedzie?
- Nie dostał urlopu. Pojedź z nimi Cela. Dawno nie byłyście z Rudą same.
- Chcesz się mnie pozbyć?
- No, może...
- Ej! - cisnęła w niego poduszką leżącą na kanapie.
- Sama tego chciałaś! - podbiegł do niej i zaczął ją namiętnie całować.
- Pojadę. - powiedziała. - Muszę się trochę opalić.
- Koniecznie!

Konarscy odwieźli swoje żony na paryski dworzec z samego rana.
- Marysiu, będziesz pilnować cioci? - zapytał Michał bratanicy.
- Tak. Mamusi też będę pilnować wujku.
- Ty potworku mały! - krzyknęła Ruda. - Gdzie twoja kobieca solidarność?
- Pociąg wam zaraz odjedzie. - zauważył Władek jak zawsze rzeczowo. Dziewczyny zajęły swoje miejsce w przedziale.
- Pomachaj tatusiowi i wujkowi.

- Nie wiem, jak ja bez niego wytrzymam.
- Oj, Cela, to tylko tydzień. Na pewno będziemy się dobrze bawić.
- Wiem...ale tak długo na siebie czekaliśmy, tak długo wszystko było nie tak, że odkąd tu jesteśmy każda sekunda bez niego jest dla mnie nie do zniesienia.
- Rozumiem cię doskonale.
- A jak u was?
- Całkiem nieźle.
- Ruda...ja się boję, że oni nas specjalnie wysłali na te wakacje.
- Specjalnie?
- Żeby wrócić do Polski.
- Zwariowałaś? Władek już nawet o tym ostatnio nie mówi.
- Michał też nie. Dziwne, prawda?
- Cela, wróćmy do Paryża.
- Co?
- Musimy ich zatrzymać.
- Mamy wyskoczyć z pociągu? Co powiesz Marysi?
- A co jej powiem, jak wrócimy za tydzień, a taty już nie będzie?
- Ruda...
- Wracamy!
- Nie. Zaufajmy im.
- Ty zaczęłaś.
- Niepotrzebnie, wiem, przepraszam.
- Boję się.
- Sama mówiłaś, że zwariowałam.
- Dobrze. Powiedzmy, że mnie uspokoiłaś.

Po tygodniu obie Panie Konarskie były kłębkami nerwów. Nie potrafiły cieszyć się z uroków Lazurowego Wybrzeża. Nie mogły wytrzymać ani sekundy bez rozmyślań co robią Michał i Władek. Gdy wracały w niedzielę, czuły jakby kamień spadł im z serca. Tymczasem w paryskim mieszkaniu Michała i Celiny, bracia próbowali zaprowadzić względny porządek.
- To nie ma sensu! - krzyknął Michał ciskając ścierką o podłogę.
- Uspokój się, Guzik.
- Nie zdążymy! Widzisz jak wygląda to mieszkanie? Celina mnie udusi, wiesz, jaką ona jest pedantką. Mogliśmy iść do ciebie, Ruda jest spokojniejsza.
- Spokojnie. Wyrzuć butelki po wódce, opróżnij popielniczkę. I koniecznie trzeba tu wywietrzyć.
- A od kiedy ty jesteś tak biegły w pracach domowych?
- Nie pamiętasz już jak matka wyjeżdżała przed wojną na kongresy? Dzień przed jej powrotem ty spałeś pijany, a ojciec uciekał do pracy. I wszystko było na mojej głowie.
- Wypominasz mi?
- Daj spokój i rób co ci mówię. - chłopcy sprzątali w pocie czoła.
- Wiesz co...zróbmy im jakieś romantyczne kolacje.
- Oj, może wiem jak się sprząta, ale gotować za grosz nie potrafię.
- Weźmy je do restauracji.
- A Marysia?
- Nie macie jakiś sąsiadek?
- Ruda nie lubi jej zostawiać u obcych. Idźcie sami z Celiną. Zobaczysz jak zostaniesz ojcem Michaś.
- Nie wiem, czy Celina chce dzieci.
- A ty?
- Ja chcę.
- Rozmawialiście o tym? - Michał zaprzeczył.
- Guzik...pogadaj z nią. Jestem pewien, że chce. Ruda była bardzo szczęśliwa.
- Ruda i Celina to nie to samo.
- Porozmawiaj z nią.

Otworzyła drzwi.
- Dzięki, że pomogłeś mi wnieść tę walizkę... z Michałem sobie porozmawiam.
- Nie gniewaj się na niego...to było naprawdę ważne.
- Tak ważne, że nawet ci o tym nie powiedział?
- Powiedział, że wszyscy dowiemy się w swoim czasie. Zmykam do Rudej i Marysi. Pa. - Władek pocałował bratową w policzek. Celina zaświeciła światło w przedpokoju. Zza drzwi wyszedł Michał z bukietem kwiatów w dłoni. Ubrany w najlepszy garnitur.
- Tęskniłem.
- Ja też. - zaczęli się namiętnie całować.
- Masz 15 minut, żeby się zrobić na bóstwo. Wierzę w twoje możliwości.
- Chyba oszalałeś od tej mojej nieobecności.
- Nie wykluczam. - Celina pobiegła do sypialnie. Zrzuciła z siebie spódnicę i bluzkę. Włożyła pończochy.
- Michał! Nie mam się w co ubrać! - krzyknęła.
- Powiedziałem już, że w ciebie wierzę.
- Dzięki za wsparcie! - stanęła na stołku, żeby dosięgnąć do najwyższej półki w szafie. W starej walizce miała jeszcze trochę rzeczy z Polski. Przedwojennych. Ani w Monachium, ani we Francji nie wychodziła zbyt często. Otworzyła ją. Pod stertą dziecinnych sukieneczek ją znalazła. Czerwona wieczorowa suknia, w której chodziła z Michałem do kasyna.
Nie zdążyła w piętnaście minut, ale już po trzydziestu była gotowa.
- Jeszcze nigdy aż tak szybko nie ubrałam się, nie zrobiłam fryzury i nie umalowałam.
- Chodź. - wyszli. Zaprowadził ją do najbardziej eleganckiego lokalu, na jaki go było stać.
- Co pani sobie życzy? - zapytał.
- Na początek, chciałabym zatańczyć z panem. Jak za dawnych lat.
- Do usług. - zaczęli wirować w tańcu.
- Kocham pana, panie Konarski.
- Ja panią też kocham. Nawet nie wie pani jak bardzo. - tańczyli tak, że stali się niemal natychmiast obiektem zainteresowania wszystkich innych par.
- Michał...
- Tak?
- Niech to trwa. W nieskończoność.
- Obiecuję, że będzie.
- Nie wrócisz do Polski?
- Wrócę, kiedy tylko zacznie się coś dziać. Coś takiego, że będziemy mieć realną szansę wygrać.
- Ale nie skazuj się na śmierć.
- Nie będę. Wiesz...chciałbym mieć z tobą dziecko. - szepnął jej do ucha.
- Od trzech lat czekam aż to powiesz. Ale teraz tańczmy.
- Niech to trwa...
- Niech trwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Pią 18:02, 06 Gru 2013    Temat postu: Tęsknota nad Lazurowym Wybrzeżem

Bardzo ładne i co dalej ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilka1234
Marszałek



Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:16, 06 Gru 2013    Temat postu:

Urzekł mnie Władek jako ojciec. I uwielbiam rozmowy braci Konarskich.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:24, 06 Gru 2013    Temat postu:

Ajajaj, jakie to jest piękne. Przecudowne. Bardzo mało realne, ale piękne. Świetny tytuł, taki romantyczny, jak film z lat 50 czy 60. Władek tatusiem, trudno mi go sobie wyobrazić, ale jest świetnie opisany. Bardzo fajne dialogi, zarówno Władka i Michała, Rudej i Celiny, jak i przede wszystkim Michała i Celiny, cała sytuacja z ekspresowym szykowaniem się jest urocza i ten dialog, któr sprawił, że aż wyłam z radości Smile :
Cytat:
- Kocham pana, panie Konarski.
- Ja panią też kocham. Nawet nie wie pani jak bardzo. - tańczyli tak, że stali się niemal natychmiast obiektem zainteresowania wszystkich innych par.
- Michał...
- Tak?
- Niech to trwa. W nieskończoność.
- Obiecuję, że będzie.
(...)
- Nie będę. Wiesz...chciałbym mieć z tobą dziecko. - szepnął jej do ucha.
- Od trzech lat czekam aż to powiesz. Ale teraz tańczmy.
- Niech to trwa...
- Niech trwa.

Musisz częściej pisać takie sielanki, bo Ci świetnie wychodzą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:37, 06 Gru 2013    Temat postu:

Śmiałam się na głos, gdy to czytałam! Very Happy Piękne!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:48, 06 Gru 2013    Temat postu:

A ja miałam o taaakiego banana jak na tym zdjęciu:


Przepiękne opowiadanie, Paulinko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin