Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Wojna jest czasem przyjaźni, nie miłości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:14, 21 Paź 2013    Temat postu: Wojna jest czasem przyjaźni, nie miłości

O Michale i Celinie na smutno. Mam nadzieję, że to w seriau się nie stanie.

Michał od tamtej pory nie mógł znaleźć sobie miejsca. Wszystko, co robił, wykonywał bez emocji, zaangażowania. Jak robot. Wstawał, wychodził do Janka, upijali się, wracał do domu, zjadał jakieś resztki, szedł do knajpy, wracał nawet po godzinie policyjnej i odsypiał. Pusta egzystencja. Nawet szczur przeżywa więcej. On już przeżył wszystko – miłość, zdradę, zawód. I nawet nienawiść do Władka już mu przeszła. Teraz był tylko obojętny. Nie chciał żyć, tkwił w tym stanie jak półumarły Jedyne, co czuł, to sny. Ona tam była. Za dnia odrzucał wspomnienia o Karolinie, za to nocami mógł się nią delektować. W snach czuł jej zapach, dotyk, słyszał śmiech. Nie chciał się budzić, bo to oznaczało rozstanie z nią i powrót do rzeczywistości.



***



Władek nie wiedział, jak pomóc Michałowi. Widział, jak młodszy brat stacza się z dnia na dzień. W uszach brzmiały mu słowa matki, która w dniu wybuchu wojny kazała mu się Guzikiem opiekować. Pięknie się z tego wywiązał, nie ma co. Wszystko zniszczył. Nie dość, że przez niego wpadła ciężarna Lena, to jeszcze zabił narzeczoną swojego brata! To prawda, nigdy za nią nie przepadał. Dla niego była zwykłą ulicznicą. Trafił swój na swojego. Również jego próbowała kiedyś uwieść. Nie rozumiał, co Michał w niej widział, nie akceptował tego związku. Nie mógł dostrzec w Karolinie przyszłej bratowej, przy której narwany Guzik ustatkuje się, z którą założy rodzinę. Co innego Celina. Kiedy to ona była Michałową damą serca, chłopak się zmienił. Spoważniał, przestał uganiać się za spódniczkami. Choć może to przez śmierć ojca?



Na domiar złego, z Rudą też mu się nie układało. Była dla niego taka chłodna, obca, jakby był jednym z konfidentów, których likwidowała. W jej oczach nie było już tych radosnych ogników, które tak pokochał. Nie było już tej beztroskiej, która mu się spodobała. Ale on wierzył, że ta iskierka radości, miłość i ufności tkwiła w niej gdzieś głęboko, skryta pod skałą obojętności, żalu. Musiał ją odzyskać. Tylko kiedy? Razem z ciągle pijanym Jankiem planowali odbicie Leny, Krawiec również coś planował, dodatkowo Michał…



Rozwiązaniem tego ostatniego problemu okazała się Celina. Jakie to proste! Zastał ją u Janka, chciała pomóc w odbiciu swojej przyjaciółki. Wtedy Władek przypomniał sobie, jaką radość i nadzieję miała w oczach, gdy dowiedziała się o powrocie Michała. Oczywiście, próbowała to maskować, jak to ona. Tylko, czy jej jeszcze zależało na Guziku? Po tym, jak wyszła z przyjęcia zaręczynowego, nie byłby tego taki pewien.



- Co u Michała – spytała, niby obojętnym tonem.



A jednak! Czuł, że kocha jego młodszego brata. Co prawda, pytanie zadała, jakby chodziło o jakiegoś dalekiego znajomego, ale tonący brzytwy się chwyta.



- Nie wiem – przyznał szczerze – Ale chyba za dobrze. Celina, a może wpadłabyś kiedyś do niego, porozmawialibyście.



- Nie chcę mu się narzucać.



- Jakie narzucać – żachnął się – Przecież się przyjaźnicie.



***



Nie mógł już wytrzymać w tym mieszkaniu. Niezmywane naczynia piętrzyły się w zlewie, wokół roztaczał się zapach wódki, potu, pleśni. Na podłodze panoszyły się rozbite kawałki butelek, filiżanek i ulubionego wazonu Karoliny. Musiał stąd wyjść. Uwolnić się od przeszłości, od duchów, od niej. Narzucił kurtkę i wyszedł z mieszkania. Jutro musiał posprzątać. Szedł ulicą chłonąc słońce, świeże powietrze, śpiew ptaków. Pogrążony w rozmyślaniach dotarł do kamienicy, w której mieszkała Celina. Pamiętał, jak po śmierci Krzysztofa przyszedł tu i został odtrącony. Choć nikomu o tym nie mówił, kochał Dłużewską i tęsknił za nią jeszcze we Włoszech. Dopiero Karolina pomogła mu zapomnieć. Teraz stał przed drzwiami dawnej ukochanej. Zapukał, zastanawiając się jednocześnie, co i dlaczego właściwie robi. Otworzyła mu Celina, mająca na sobie tylko szlafrok. Jak widać, ułożyła już sobie życie. Nie mógł mieć do niej o to pretensji. Tylko dlaczego na ten widok poczuł silne ukłucie w sercu?



- Michał – usłyszał głos przyjaciółki – Co ty tu robisz?



- Przeszkadzam ci – Bardziej stwierdził, niż zapytał.



- Nie, nie. Przepraszam cię za ten strój – Wskazała na krótki szlafrok – Ale do tej pory leżałam w łóżku.



- Masz gościa?



- Nie. Stało się coś?



- Tak. Chciałbym porozmawiać – powiedział – Mogę wejść?



Kiedyś powiedziała „nie”. Pamiętał o tym, dlatego teraz ze zniecierpliwieniem i niepewnością czekał na jej odpowiedź.



- Pewnie. Zapraszam. Wchodź, zaparz sobie herbaty, a ja pójdę się przebrać.



***



Przegadali niemal cały dzień. On opowiedział jej o pustce, którą nosił w sobie od śmierci Karoliny. Ona zwierzyła się z tego, że po odejściu Krzysztofa nie mogła sobie poradzić z wyrzutami sumienia i poczuciem winy. Ani się spostrzegli, a wybiła godzina policyjna.



- Pójdę już – powiedział Michał, jakby w ogóle nie zdając sobie sprawy z zagrożenia.



- Nie wygłupiaj się. Jest po godzinie policyjnej, może ci się cos stać – zaprotestowała dziewczyna.



- Mówisz, jakby cię to interesowało.



- Michał… interesuje. Pewnie, że interesuje. Jesteśmy przyjaciółmi – Ostatnie słowa sprawiły jej ból.



Tak chciałaby, żeby byli kimś więcej, niż przyjaciółmi. Ale zdecydowała się grać tę rolę, nie mogła się teraz poddać.



- Nie chcę ci przeszkadzać – Konarski znaczącym wzrokiem spojrzał na malutką sypialnię, w której spała Celina.



- Nie gadaj głupot. Tutaj spało nawet pięciu chłopaków.



- Aż takie masz powodzenie? – zażartował.



- Rozścielę ci kanapę.



Udała się do salonu, rozłożyła Michałowi tapczan. Już miała odejść do swojej sypialni, kiedy poczuła dłoń Konarskiego na swoim ramieniu. Drżąc, obróciła się i spojrzała w te piękne, niebiesko-szare oczy.



- Dziękuję – wyszeptał jej ukochany.



- Za co? – zapytała.



- Za wszystko.



Po chwili tonęli we swoich objęciach. Jak statki, które wreszcie dopłynęli do właściwych portów. Serce Celiny tańczyło jive’a i twista jednocześnie. Poczuła na włosach ciepłe wargi Michała. Zaczęła oddawać te pocałunki, przecież o takiej sytuacji marzyła już od tylu lat. Wkrótce bezpieczna biel sukienki zmieniła się w bladą, ciepłą, spragnioną pocałunków skórę, aby wnet zatonąć w kolorowej łące kołdry, na którą rzucił ją Michał.



***



Obudziła się wcześniej, niż zwykle. Obok czuła ciepło śpiącego Michała. Jego owłosiony tors unosił się i opadał w rytm oddechów. Wsłuchiwała się w melodie, jaką wygrywało jego bijące spokojnie serce. Leżąc na jego brzuchu, rozmyślała o przyszłości. Co to zmieniło? Czy ich wspólna noc znaczyła coś dla Michała? Miała co do tego poważne wątpliwości.



- Przepraszam – Usłyszała po paru godzinach, gdy tylko Michał się obudził.



- Za co? – spytała, z lekkim wyrzutem.



- To nie powinno się zdarzyć. Celina, jesteś wspaniałą kobietą, ale proszę, zapomnijmy o tym.



Chciała ryczeć, wyrzucić go do stu diabłów, a jednocześnie zatrzymać przy sobie za wszelką cenę.



- Proszę Cię. Daruj to sobie – powiedziała, starając się zachować obojętność – Ja nie potrzebuję twoich przeprosin. Ja potrzebuję ciebie – wydusiła to z siebie.



Ze zniecierpliwieniem wpatrywała się w twarz Michała. Co jej powie? Odrzuci ją? A może przytuli, powie, że kocha.



- Celina – powiedział, odgarniając jej z czoła kosmyki włosów – Nie wiem, czy to ma sens. Ja jeszcze się nie otrząsnąłem…



- Michał – przerwała mu stanowczo – Ja nie naciskam. Odpowiedz mi tylko na jedno pytanie. Jestem ci obojętna? Jeśli powiesz mi, że tak, to zapomnę o tej nocy i wszystkim, co między nami było. Tylko mi powiedz, czy coś do mnie czujesz? – nalegała.



- Tak.



- Ja też. Tyle razy próbowałam o tobie zapomnieć, ale nie umiem, Michał, nie umiem. Chciałabym przestać cię kochać, ale nie mogę.



- Przepraszam, Cela. Naprawdę muszę iść – powiedział, ubierając się – Dziękuję, za wszystko, co dla mnie zrobiłaś. Przepraszam.



Wyszedł. Została sama. Dlaczego w jej bajce nie było szczęśliwego zakończenia. Znów rozległo się pukanie. Narzuciła na siebie ciepłą czerwień szlafroka. Niestety, u drzwi stał nie Michał, lecz „Lusia”, jej łączniczka.



- Mobilizacja dziś, do piętnastej – przekazała jej szybko – Nasz punkt jest na Czerniakowskiej 56. Trzecie piętro, mieszkanie od lewej strony.



- Kiedy? – zapytała.



„Lusia” przechwyciła jej myśli. Chyba wszyscy dziś rozmyślali o tym samym.



- Pojutrze o siedemnastej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
Harcerz



Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pon 20:43, 21 Paź 2013    Temat postu:

Rzeczywiście trochę na smutno, ale takie też lubię. Żal mi Celiny.
Świetne opowiadanie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:02, 21 Paź 2013    Temat postu:

Smutne. Ale naprawdę pięknie napisane =) I książkowa Lusia się pojawiła! Choć ta książkowa chyba od razu opadłaby na krzesło, a nie stała w drzwiach Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pon 21:43, 21 Paź 2013    Temat postu:

Ale to piękne! I depresyjne, ale wspaniałe.
Napiszesz jakiś ciąg dalszy? Celina i Michał się spotkają, czy dopiero po wojnie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Wto 7:20, 22 Paź 2013    Temat postu: Wojna

Nie do końca rozumiem zachowania Michała ,czyżby miał wyrzuty sumienia po nocy spędzonej z Celiną ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Wto 15:49, 22 Paź 2013    Temat postu:

Tak, bo zaledwie kilka miesięcy wcześniej umarła Karolina.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:54, 23 Paź 2013    Temat postu:

Inka, właściwie to parę dni temu.
Michał nadal się nie otrząsnął po tym wszystkim. Ciąg dalszy... może
Dzięki za wszystkie komentarze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin