Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Puste miejsce
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Sob 23:24, 07 Gru 2013    Temat postu: Puste miejsce

I
Otto chodził z kąta w kąt. Maria spóźniała się już dwie godziny. Nie mówiła, że będzie później, a zawsze mówi. To mogło oznaczać tylko jedno - wpadła.
- Uspokój się człowieku. - mówił do siebie przed lustrem. - Jesteś lekarzem i wiesz jak ta praca wygląda. To na pewno tylko nagły przypadek. Maria wróci. Wróci, wróci, wróci. - niewiele by brakowało, a włożyłby swój zimowy płaszcz i poszedł jej szukać, ale właśnie w momencie poprzedzającym tę decyzję zauważył, że drzwi przedpokoju lekko się uchylają. Maria zdejmuje buty i płaszcz. Pod brodą ma zawiązaną chustkę, która kompletnie jej nie pasuje, ale zima w tym roku jest wyjątkowo sroga. Rozwiązuje ją.
- Martwiłem się. - powiedział Otto.
- Niepotrzebnie.
- Gdzie byłaś?
- Gdzie Ruda?
- W pokoju. Chyba śpi. - Maria pocałowało Otta w policzek i pobiegła do Wiktorii. Zapukała.
- Śpisz?
- Nie. Czytam.
- Byłam w kamienicy, w której mieszkałam przed wojną. Nie nadaje się żeby w niej zamieszkać, ale udało mi się wynieść stamtąd parę rzeczy. Jakieś stare ubrania, książki, dwie filiżanki i przede wszystkim albumy. Rozumiesz? Przedwojenne albumy ze zdjęciami! Są prawie wszystkie! Marzyłam o tym, żeby kiedyś ci pokazać czteroletniego Władka, jak siedzi w piżamie i układa wierzę z klocków.
- Naprawdę? - Ruda od razu odżyła.
- No chodź, zobaczysz. Otto, zrób herbaty!

Oglądały zdjęcia już od godziny.
- A tu? - spytała Ruda.
- Tu złapała ich jakaś okropna choroba. Widzisz, nawet nie cieszą się z prezentów! Po kilku godzinach od zrobienia tego zdjęcia opadali z sił, a ja i Czesław całą noc śpiewaliśmy im kolędy.
- I było im lepiej?
- Nie wiem. Jestem lekarzem, ale wtedy kompletnie nie wiedziałam co zrobić. Próbowałam zbić im tę gorączkę, ale nic nie pomagało. W końcu postanowiłam po prostu położyć ich spać i śpiewałam kolędy zamiast kołysanek. Chyba ta choinka tak na mnie zadziałała. Zasnęli, a następnego dnia było jak gdyby nigdy nic.
- A tu? - Ruda spojrzała na kolejne zdjęcie.
- Znowu święta. A raczej przed świętami. Michał pomagał mi piec pierniczki. Władek chyba był wtedy z Czesławem w jednostce, bo strasznie chciał zobaczyć czołgi.
- Ile mieli lat?
- Michał 6, Władek 11.
- Jezu...aż trudno mi sobie to wyobrazić.
- Co?
- Jedenastoletniego Władka.
- A jednak. Zobacz tu. Władek i Michał dumnie stoją obok bałwana. Miałam wtedy dyżur, Czesław położył się na kanapie i nie zwracał na nich uwagi - chyba zasnął, a oni udekorowali go moją najlepszą futrzaną czapką.
- Straszne z nich były urwisy.
- Żebyś wiedziała! Mam nadzieję, że jak będziecie mieć z Władkiem dziecko, to nie będzie podobne z charakteru do niego, ani tym bardziej do jego brata. - wybuchły gromkim śmiechem.
- A niedługo znowu święta.
- Nasze pierwsze wspólne. - odparła Maria z uśmiechem. Faktycznie. Z Władkiem, Ruda była od 41. Pierwsze święta po jego wyjeździe spędziła u rodziców, w Lublinie. Maria była wtedy w obozie. Przez kolejne dwa lata, zawsze przychodziła do Wandy. Zapraszała je pani Helena.
- Pierwsze po wojnie. Muszą być piękne, mimo wszystko.
- Będą, na pewno. Już ja się o to postaram.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:26, 07 Gru 2013    Temat postu:

Przepiękne jest to Twoje opowiadanie. Wyobrażam sobie te wszystkie sytuacje przedstawione na zdjęciach i aż się rozpływam. Jest pełne takiego rodzinnego ciepła i poczucia, że wszystko będzie dobrze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilka1234
Marszałek



Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:35, 07 Gru 2013    Temat postu:

Uwielbiam Twoje opowiadania. A jak główną rolę grają Ruda lub WŁADEK to rozpływam się całkowicie;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:02, 08 Gru 2013    Temat postu:

Naprawdę piękne! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Nie 7:44, 08 Gru 2013    Temat postu: Puste miejsce

Takie pełne ciepła ,rodzinne ,chce więcej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pon 17:40, 16 Gru 2013    Temat postu:

II
Maria postawiła przed przyszłą synową kubek parującej herbaty. Zajęła miejsce po przeciwnej stronie stołu.
- Postaram się zrobić dwanaście potraw. Barszcz, czy grzybowa?
- Oczywiście, że barszcz! - zawołała Ruda. Z uszkami. A uszka z grzybami.
- Z grzybami to pierogi.
- Tak, tak. Z grzybami i kapustą, koniecznie.
- Kapusta z grochem.
- No i...karp.
- O Jezu, skąd ja wezmę karpia? - Marysia zaczęła się poważnie zastanawiać.

Ostatnia przedwojenna wigilia. Czesław w jednostce. Chłopcy mają niby pomagać, ale najchętniej umieściłaby ich bardzo daleko od kuchni. W wannie pływa karp. Wygląda na to, że bawi się świetnie zupełnie nieświadomy swojego losu. Pora wykorzystać fakt, że w domu znajduje się dwójka względnie dorosłych mężczyzn.
- Dlaczego ja? - Michał protestował. - Czemu to ja mam go skrzywdzić? Ty nie widzisz jak on się patrzy?
- Bo młodszy jesteś, Guzik.
- Nie mów do mnie Guzik!
- Zabij karpia!
- Sam to zrób. Ja będę lekarzem, będę ratował życia. Ty jesteś żołnierzem. Jeden trup w tą, czy w tamtą...
- A kto ci Guzik powiedział, że żołnierze są od zabijania? My jesteśmy od obrony!
- W każdym razie ja tego nie zrobię!
- Ja też nie.
- Matka kazała!
- Sama mam to zrobić?! - wrzasnęłam.
- Mamo...- jęknął Michał. - Musimy? - zrezygnowana weszłam do łazienki. Zamierzałam już wyłowić rybę, ale coś mnie powstrzymało.
- Władek, Michał! - zawołałam. Chłopcy posłusznie weszli za mną.
- Ale mamo, ja naprawdę nie mogę... - Michał popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
- Weźmiecie tę rybę i wpuścicie ją do Wisły, a potem pójdziecie na targ i kupicie gotową.
- Oj mamuś! - Michał rzucił mi się na szyję. - Cudowna jesteś, wiesz? Ja nie mógłbym nikogo zabić, nawet ryby! - gdybyśmy wtedy wiedzieli...
- Ale ojcu nie powiesz? - upewnił się jeszcze Władek. Nie miałam zamiaru. Ale musiałam. Na targu zabrakło karpi i chłopcy, opróżniając swoje oszczędności przynieśli do domu jakąś egzotyczną, nieprzyzwoicie drogą rybę. A więc jednak, były już święta bez karpia


- A ciasta? - Ruda zmieniła temat.
- Ciasta! Przez całą wojnę nic nie piekłam. A tu sernik, makowiec, karpatka, keks, mazurek, piernik...przed wojną zawsze piekłam jeszcze tort Fedora. W końcu święta, to święta. Po nowym roku moi chłopcy przez jakiś czas nie mogli patrzeć na słodycze.
- Tort Fedora? Mój ulubiony! Zawsze chciałam nauczyć się go piec. A umiem tylko jabłecznik. Nie napiekłam się w życiu za wiele.
- Nic się nie martw. Ja cię wszystkiego nauczę. - przez chwilę w kuchni zapanowało milczenie.
- To już zostaw mnie.
- Pani Mario...mogę mieć jeszcze prośbę?
- Tak?
- Możemy zaprosić na święta Lenę? Ona została całkiem sama.
- Głupie pytanie! Przecież to oczywiste. Zaprosimy też koniecznie mamę Wandy.
- Dziewczyny, macie gościa! - krzyknął Otto. Zaskakujące. Tak ich pogrążyło planowanie świąt, że nie usłyszały nawet pukanie do drzwi. W progu kuchni stanął Władek.
- Dzień dobry mamo. Serwus Ruda. - powiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linnhe
Pułkownik



Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:44, 16 Gru 2013    Temat postu:

Uwielbiam klimat tego opowiadania. Nie mogę doczekać się świąt. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:18, 16 Gru 2013    Temat postu:

Dobrze, że nie zabili karpia choć kupowanie już martwej ryby, to żadne usprawiedliwienie Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pon 21:26, 16 Gru 2013    Temat postu:

Aniu, chłopcy zajadający się kiełbasą myśliwską w pierwszej serii raczej nie wyglądali na wegetarian...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:29, 16 Gru 2013    Temat postu:

Tak, wiem, wiem. Poza tym były inne czasy. Po prostu Twoje opowiadanie znowu przypomniało mi o tym, jak ludzie męczą te biedne ryby :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pon 21:34, 16 Gru 2013    Temat postu:

Tak, tak. Tradycja, tradycją, ale jednak można to zrobić inaczej. Humanitarniej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:31, 17 Gru 2013    Temat postu:

Cytat:
Oj mamuś! - Michał rzucił mi się na szyję. - Cudowna jesteś, wiesz? Ja nie mógłbym nikogo zabić, nawet ryby! - gdybyśmy wtedy wiedzieli...

Przy tym zdaniu zaszkiły mi się oczy. Pamiętacie, jak w II odcinku zabił tego Niemca?
Piękne to Twoje opowiadanie! Ja chcę święta.
Co do karpiów, to mimo, że ich nie lubię ( jako jedzenia) to sobie nie wyobrażam świąt bez karpia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Śro 20:05, 18 Gru 2013    Temat postu:

Obejmował ją czule. To nic, że na oczach matki. Tęsknił. Nie chciał się znowu rozstawać. Chciał, żeby przestała płakać. A ona, mimo że tak silna, nie potrafiła powstrzymać łez. Być najważniejszą kobietą w jego życiu. Tak,to było jej największe marzenie. Żeby już nigdy jej nie zostawił. Ale nigdy nie będzie ważniejsza od niej - Polski. Maria pakowała jego plecak. Świeży chleb, cudem zdobyta szynka i opatrunki, które ukradła ze szpitala. Tyle może dać swoje dziecku.
- Władek... - a święta? - spytała podając mu pakunek. Wbił wzrok w podłogę. Długo nie odpowiadał.
- Władek, mama pyta, czy przyjdziesz na wigilię. - szepnęła Ruda. - niecierpliwie przestępował z nogi na nogę. Cholerne pytanie! Czy one naprawdę chcą znać na nie odpowiedź?
- Nie. Nie mogę. Zostaję w lesie. - powiedział w końcu.
- Synu, czy chociaż raz, chociaż w ten dzień nie mogłoby być normalnie?
- Normalnie? Normalnie, to będzie jak Polska będzie wolna.
- Kilka godzin. Tylko na kolację. Przyjdź. Proszę...
- I jak ty sobie to wyobrażasz? Powiem chłopakom, żeby oni siedzieli w lesie, brudni i mokrzy, a ja idę na wigilię, bo moja mama nalega?
Odkryła z przerażeniem, że nie mają żadnych ozdób. Ruda wydawała się niewzruszona.
- Co się dzieje? Tak cieszyłaś się na te święta.
- Władek. - szepnęła.
- Chodź tu...- Maria ją objęła. - Jeszcze niejedne święta spędzicie razem. Pójdziesz ze mną na targ? Celina przysłała nam pieniądze z Monachium. Może znajdziemy jakieś bombki.
- A skąd weźmiemy choinkę?
- Może będziesz miała okazję, żeby spotkać się z Władkiem? - Ruda znów posmutniała.
- To chyba niebezpieczne...
- Żartowałam. Otto pójdzie do lasu i coś znajdzie, choćby małego.
Wracały obładowane, tak jakby żadnej wojny nigdy nie było. Kupiły jedzenie, udało się nawet znaleźć jakieś odświętne ubrania. Nie było świątecznych ozdób.
- Mam pomysł. - powiedziała Ruda. - Moja mama zawsze robiła takie gwiazdki z papieru. Potrzebujemy tylko nożyczek i kleju. - Maria zaśmiała się.
- Ostatnio robiłam ozdoby świąteczne jak chłopcy mieli po kilka lat. Myślałam, że najwcześniej wrócę do tego, kiedy doczekam się wnuków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilka1234
Marszałek



Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 2449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:09, 18 Gru 2013    Temat postu:

Ach ten Władek no, zawsze wierny przysiędze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:07, 18 Gru 2013    Temat postu:

Władek, Władek.
"I jak ty sobie to wyobrażasz? Powiem chłopakom, żeby oni siedzieli w lesie, brudni i mokrzy, a ja idę na wigilię, bo moja mama nalega?"
Taki Władek zawsze mi imponował. Oddany. Wierny. Wie, że Ruda, matka, Michał są bezpieczni. Może więc walczyć dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin