"Nasze matki, nasi ojcowie"

Zorina

Ja nie odbieram tego filmu jako antypolskiego czy antysemickiego -tylko jako antywojenny -pokazujący jak wojna zmienia ludzi.

Inka

Ale nie widziałaś jeszcze dzisiejszych scen, które ja widziałam *wprawdzie wyrwane z kontekstu) i odbieram zdecydowanie jako antypolskie.

Konarska

Dziewczyny, oglądałam "z doskoku", bo a to poszłam do toalety a to się napić i mi coś umknęło
a) dlaczego Wiktor znalazł się w obozie?
b) dlaczego ten młodszy bart, Frirhelm czy jak mu tam, był w rosyjskim mundurze?
c) dlaczego Wilhelm był w tej chatce.

Dłużewska

1. Viktor chyba nie dotarł do żadnego obozu, ale jechał w wagonie bydlęcym, bo był Żydem. Niemcem, ale Żydem. Greta została oszukana przez tego SS-mana, który niby załatwił Viktorowi dokumenty, by ten mógł wyjechać do Francji. W rzeczywistości został wysłany tam gdzie pozostali Żydzi.
2. Friedhelm trafił w czasie walk do miejsca, gdzie były trupy radzieckich żołnierzy. By się ratować, przywdział jeden z mundurów i najzwyczajniej w świecie odszedł mijając po drodze Rosjan. Na ich pytanie "Gdzie?" odpowiedział chyba, że nie ich sprawa, a potem "durnie". Najciekawsze, że nieco wcześniej Niemcy mówili "Dwa lata w Rosji i nic nie pojmaju", a jednak Friedhelm sobie poradził Wink

3. Wilhelm zostawił swoich żołnierzy po bitwie, w której większość poległa. Wcześniej schował się w ruskim czołgu, gdzie trafił na ciężko rannego Ruska, nawet dał mu wodę. Rano Rusek nie żył, na zewnątrz cisza po stoczonej walce, więc Wilhem poszedł przed siebie, trafił do tej chatki i sobie tam mieszkał dopóki go nie znaleziono i oskarżono o dezercję.

Zorina

Najbardziej mnie zaskoczyło to ,że porucznik Wihlelm żyje do tej pory.
Nie zostało niestety wyjaśnione ,czy po wojnie on i Charlotta byli razem.
Ci polscy partyzanci pokazani wyjątkowo nieprzyjemnie ale jednak ten dowódca nie zabił Victora.
Druga niewyjaśniona sprawa czy ten Szwab zastrzelił swoją żonę i córeczkę w obliczu kęski ?
I wyjątkowy oportunista -spalił mundur i szybko się odnalazł w nowej rzeczywistości.

Inka

Obejrzałam przelotnie ostatni odcinek. I pomijając wątek antypolski, to jakoś i tak mi się ten film nie podobał. Wydawał mi się mega sztuczny i melodramatyczny, choć wiem, że jestem w tej opinii odosobniona.

Ale debata mi się podobała, szczególnie to, że jednak zaprosili pana z AK, który ładnie to wszystko podsumował:
"Jeśli ktoś powie, że w AK byli antysemici, to odpowiem, że tak. Jeśli ktoś powie, że AK była organizacją antysemicką, to powiem, że nie, bo nigdy nie było rozkazu, żeby zlikwidować Żyda dlatego, że jest Żydem."
Strasznie mnie irytował konsultant historyczny tego filmu-bardzo kręcił, nie chciał się przyznać do błędu, którego wytykali mu nie tylko Polacy, ale i sami zainteresowani Żydzi. No i nasz CzH chcą im puszczać Smile

Dłużewska

Widmo tegoż serialu wciąż się za nami ciągnie.
Dostał on nagrodę w kategorii "Najlepszy europejski telewizyjny serial fabularny" na festiwalu Prix Europa w Berlinie.
[link widoczny dla zalogowanych]

W związku z tym pozwolę sobie przypomnieć, że mi serial bardzo się podobał. Poza kwestią antysemickiej AK oczywiście. I to powinno przekreślić produkcję w moich oczach. Jednakże losy głównych bohaterów, ich rozterki i wiara w Rzeszę, która ich zniszczyła, bardzo mnie wciągnęły. Nie odebrałam tego jako zrobienie z Niemców ofiar wojny.

Zorina

Ja odebrałam ten serial podobnie Aniu.
Jak dla mnie to był film antywojenny ,o tym ,że wojna wszystko niszczy.
A pokazanie frontu wschodniego ,że najpierw zaskoczyły ich deszcze a potem Dziadek Mróz ,było takie samo jak widziałam na filmach dokumentalnych.

Inka

A w moich oczach wątek AK-owski wszystko przekreślił. Jak dla mnie propaganda i próba zrzucenia winy za całą wojnę na Polaków. Oni przecież dobrze wiedzieli o co walczą. Sami sobie to zgotowali, Hitlera wybrali w demokratycznych wyborach, a jeszcze scenarzyści pozwolili bohaterom mówić, że "idą walczyć o ojczyznę". Naprawdę? Atakując inny kraj?
Pomijam fakt, że film sam w sobie wydawał mi się zdecydowanie zbyt patetyczny.