SKINS

Audrey

Jak go uwielbiam normalnie ;D Dla mnie to taki trochę Anwar z 1 generacji, zawsze jak się pojawia, to banan na twarzy Very Happy

.
Coraz bardziej dostrzegam urodę Richa ;D, bo Nick i Matty tacy nie wiem, gogusiowaci? Razz

.

salvame

No to witaj w klubie Very Happy

Rich jest całkiem niezły ale i charakter ma fajny. Natomiast Matty i Nick to nie moje typy. Nick to trochę taki Tony i Cook a Matty - bliżej nieokreślony Razz

Audrey

Obejrzałam do końca trzecią generację i podobała mi się, nie uważam aby była słabsza od drugiej. Wątki były bardziej realistyczne, w drugiej takie mało prawdopodobne.
Moje ulubione wątki, to Grace i Rich -dlaczego zawsze uśmiercają najlepszych?
Chris, Freddy, Grace ;(.
Rich potem był taki dzielny. W ogóle sceny, gdy Grace się ukazuje przyjaciołom, były takie piękne i wzruszające <3.
Bardzo cieszę się, że Alo i Mini się udało,ich córeczka <3.
Spodobał mi się również wątek przyjaźni Liv i Alexa.
Liv to taka z pozoru twarda babka, a naprawdę wrażliwa, bardzo ją polubiłam i też wątek z jej siostrami.
Nick- w pierwszej części sezonu nic fajnego, ale potem coraz lepiej. Dobry chłopak, szkoda go dla Franky.
Matty- tutaj na odwrót- najpierw podobał mi się, a potem irytował, no i to z Grace ;/
Franky- najmniej lubiana postać, na początku była fajna, potem coraz gorzej, sama nie wiedziała czego chce i cieszę się, że nie wybrała, ani Matty'ego, ani Nicka Smile

.
Ogólnie trzecia generacja jest na drugim miejscu u mnie Wink

. Bardziej wątki przypadły mi do gustu, były bardziej takie normalne, niż naciągane w drugiej generacji, która była najcięższa. Nie uważam, aby była słaba, ale po prostu postaci niezbyt przypadły mi do gustu. Lubiłam Freddy'ego, który powiedzmy szczerze, był dość nijaki. J.J też spoko i Katie. Reszta- po prostu albo mi obojętna, albo mnie irytowała.
Pierwsza generacja ma klimat i tak skonstruowane postaci, że na pewno wrócę do niej. Przeżywałam najbardziej z nimi wzloty i upadki. Kocham każdą postać.
Sid- jest taki uroczy, nieporadny, ale kochany Smile

.
Cassie- ma swój świat, ale jest urocza też i chciało się oglądać jej wątki, choć w drugiej części ją zepsuli.
Tony- straszny egoista, ale ma ten urok i potrafi przykuć uwagę. No i jego wypadek.
Michelle- taka niedoceniana postać trochę, ale ładna i ciekawa.
Jal- bardzo sympatyczna, kochana.
Chris- no jak go nie lubić? Chris i Jal <3
Maxx- taki ciepły i kochany też Smile

Anwar- mega śmieszny

Mój kumpel ma zacząć oglądać, namówiłam go i będę z nim patrzeć na 1 generację, drugą odpuszczę, a trzecią z przyjemnością obejrzę.
Ogólnie bardzo dobry serial.

salvame

Cieszę się, że przeżyłaś przygodę z Skinsami i znalazłaś swoich ulubionych bohaterów, którzy zostaną w twoim sercu Very Happy

Ja do Skinsów zawsze wracam z przyjemnością, przynajmniej raz w roku robie sobie taki maraton i oglądam wszystkie 3 generacje.
Wiadomo każda generacja jest inna, są lepsze i gorsze odcinki, postacie itd ...
Wracając jeszcze do III generacji to 6 sezon był zdecydowanie lepszy od 5. Śmierć Grace zbiła mnie z nóg i nawet nie spodziewałam się, że tak szybko odejdzie. Biedny Rich ;(
I fakt, wszystkie najlepsze postacie musieli zabić

Podobało mi się też zakończenie takie wymowne,przejrzyste, można powiedzieć, że był to taki happy end Razz

Planujesz oglądnąć 7 sezon? Ma tylko 6 odcinków. Odcinki z Effy mnie osobiście rozczarowały najbardziej (w ogóle to co zrobili z Effy najbardziej mnie rozczarowało). Natomiast odcinki Cassie i Cooka to dla mnie majstersztyk... Piękne, poruszające, wzruszające achh Rolling Eyes

Audrey

Olu, a oglądałaś może wersję amerykańską Skinsów? Wink

salvame

Próbowałam i chyba zobaczyłam tylko 2 odcinki. Tylko tyle dałam radę bo strasznie mi się podobała wersja USA - dla mnie to było jak parodia prawdziwych Skinsów.

Audrey

Obejrzałam wszystkie odcinki. Najbardziej podobały mi się o Cassie, zwłaszcza motyw z robieniem jej zdjęć, jest piękna. Natomiast najmniej chyba o Effy.
Te odcinki z Cookiem, to jakiś horror zrobili. Szkoda, że znowu się wpakował w trójkąt ;/ . Biedna ta Emma.
Chyba lepiej, żeby nie było tych odcinków, bo sobie nie wyobrażam Cassie bez Sida, czyli jednak nie byli razem, szkoda.

salvame

Ja też na początku myślałam, że te odcinki były zbędne ale naprawdę brakowało mi Skinsów i czekałam cały rok na 7 sezon. Dlatego też mimo wszystko było miło móc znów to oglądać Smile

Historia Effy wcale mi się nie podobała... Miałam nadzieje, że będą jakieś nawiązania do przeszłości a tu nic. I właśnie tego najbardziej mi brakowało u Eff - liczyłam na wspomnienia o Freddiem, bo myślałam, że będzie to strasznie przeżywać. To jak zrobili Effy w ogóle do mnie nie przemówiło. Ze starej Effy pozostał tylko ten uśmieszek, który pokazała na końcu.

Cassie była cudowna. Nie spodziewałam się, że taka się stanie. Szkoda, że nie udało się z Sidem. Ja tam zawsze miałam nadzieje, że odnaleźli się w NY. Jej wątek rodzinny był bardzo wzruszający. Do tego muzyka z tego odcinka! Ach! Była wisienką na torcie.

Odcinki z Cookiem były masakryczne ale podobały mi się Very Happy

Widać jak się zmienił, widać było, że chciał odciąć się od przeszłości. To dla mnie wielki plus - zobaczyć Cooka dorosłego, który bierze odpowiedzialność za swoje czynny. Wkurzała mnie tylko ta dziewczyna Charlie, bo gdyby nie ona nie byłoby tych całych akcji.

Ogólnie fajnie było popatrzeć na Skinsów już dorosłych ale było to strasznie przygnębiające dla mnie... gdzieś ta ich beztroska odeszła na zawsze Rolling Eyes

Audrey

Stęskniłam się za pierwszą generacją, ten serial ma coś takiego w sobie, że chce się wracać do niego Smile

.

salvame

Tak, coś w tym jest Smile

Ja mam w planach wielki rewatch: oglądnąć jeszcze raz wszystkie generacje + 7 sezon. Też się stęskniłam za 1 generacją Smile

Audrey

Ja chyba obejrzę też, ale pominę 2 generację, jako że za dużo postaci mnie wkurzało Razz

.