Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Monachium
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Linnhe
Pułkownik



Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:09, 15 Lis 2013    Temat postu:

Ciekawe dyskusje się toczą w tym opowiadaniu. Szkoda, że w serialu nie wrócono do tematu. Sądzę, że mogłoby się to ciekawie potoczyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:37, 16 Lis 2013    Temat postu:

Michałowi chodziło nie tylko o szczerość, ale też, może przede wszystkim, chciał zapytać o Kupsiewicza. Czy Celinę coś z nim łączyło, a to ją zabolało. Celinę jest bardzo łatwo skrzywdzić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Sob 15:42, 16 Lis 2013    Temat postu: Monachium

Bo Celina jest bardzo wrażliwa ,na pozór otwarta ,pewna siebie i wrażenia ,jakie robi na mężczyznach a tak naprawdę skryta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:49, 16 Lis 2013    Temat postu:

Z początkiem kwietnia Celina zaczęła odświeżać swoją garderobę. Kupiła kilka spódnic, bluzek i żółtą sukienkę. Zamówiła u krawcowej nową parę spodni - tym razem czerwone.
Pewnego słonecznego dnia przyniosła do domu doniczki i zabrała się za sadzenie szczepek kwiatów, które przyniosła z amerykańskiej placówki. Rozłożyła na podłodze gazety, kupiła nawet nawóz.
- Co robisz? - Michał przyszedł niedługo po niej.
- Sadzę kwiaty. I co?
- Dostałem dalsze zeznania tych samych lekarzy.
- Będę ci przeszkadzać?
- Nie, skąd. - pochylił się i pocałował ją w głowę. - Chyba najpierw coś zjemy?
Michał wszedł do kuchenki.
- Nie wiedziałem, że tak lubisz zajmować się domem.
- Bo w czasie wojny nie lubiłam. Nawet za bardzo nie miałam kwiatów w mieszkaniu. Przed wojną zawsze jeździłam do babci na wieś i uprawiałam z nią ogródek. Ale śliczna pogoda.
- Może pójdziemy na spacer do parku? Zapraszam cię na randkę, Celina. Czy my kiedykolwiek byliśmy na randce?

***

Celina siedziała na ławce w parku, wystawiając twarz do słońca. Było jej dobrze. Michał siedział obok. Położyła głowę na jego ramieniu. Wiedziała, że już zawsze tak będzie. Wstał. Podszedł do pani sprzedającej róże i przyniósł Celinie piękny bukiet.

Lubię kiedy niebo jasne jest
Gdy nie pada deszcz
Powietrze pachnie wiosną ładnie tak
Jest cieplej z każdym dniem
Wiem wtedy, co naprawdę ważne
Co potrzebne mi
Wszystko dzieje się naprawdę
I chyba ma swój sens

Nie będzie wielkiej rewolucji
Niepotrzebna jest
Nie chcę teraz być gdzie indziej
Wiosna przyszła znów


Niech płyną lata, niech ucieka czas
Nie obchodzi mnie
Nie będę nikim innym nigdy już
Może jestem tym kim chcę

"Wiosna" Ania Dąbrowska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Sob 18:55, 16 Lis 2013    Temat postu: Monachium

Ładnie ,jest miłośc w tej codzienności ,drobnych gestach i zachowaniach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:57, 16 Lis 2013    Temat postu:

Wielkanoc. Celina zarządziła wiosenne porządki. Ustawiła skrzynki z pelargoniami na parapetach. Nigdy nie była tak szczęśliwa.
Razem z Michałem ugotowali żurek choć to w sumie Celina gotowała, a Michał raczej skupiał się na przemyśleniach, że to, co gotuje jego narzeczona jest dużo lepsze od potraw matki. Zawsze lubił obiady czy wypieki Marysi, ale jedzenie w monachijskim mieszkanku było bezkonkurencyjne.
Celina zabrała się za kruche ciasteczka i babkę wielkanocną.
- Idź, kup dwie butelki wina.
- Celina, nie będziemy pić.
- Ja chcę napić się wina. Idź. - pocałowała go.
Michał nie umiał odmówić. Poszedł, ale obiecał sobie, że nie pozwoli jej się upić.

***

Końcówka kwietnia była deszczowa i zimna. W niedzielę wielkanocną rano Celina przygotowała jajka, ułożyła je na liściach sałaty, przyozdobiła i zasiedli do uroczystego śniadania.
- Jak dobrze, że nie musimy dziś nigdzie wychodzić. - Celina okryła plecy swetrem. - Co za ulewa.
- Co będziemy robić? - Michał popijał herbatę z porcelanowej filiżanki.
- Jeszcze pytasz.

***

- Otwórz wino. - Celina opadła na łóżko. Miała na sobie niebieską spódnicę do kolan i granatową bluzkę w białe groszki.
Po godzinie czuła się już zupełnie lekko, wino zawładnęło jej ciałem i umysłem. Michał leżał obok. Przyglądał się jej. Z jednej strony nie chciał, by była w takim stanie, z drugiej jednak podpita Celina przyprawiała go o zót głowy.
- Ustalmy datę ślubu. - powiedział, powoli rozpinając guziki jej bluzki.
- Wiesz, że ślub nic nie zmieni?
- Rozmyśliłaś się?
- Nie. Mówię tylko, że już żyjemy jak małżeństwo. Nic się nie zmieni.
- Zmieni się. Staniesz się panią Konarską. - Michał obsypywał pocałunkami dekolt Celiny.
- Na ślubie nie będzie twojej ani mojej mamy. Nie będzie Władka i Rudej.
- Nie będzie twojego ojca. - dokończył.
- To nieważne.
- Celina, to mimo wszystko twój ojciec. Nie bądź dla niego taka surowa.
- Nie jestem. Po prostu mam żal, wiesz.
Deszcz uderzał o okno. Celina wtuliła się w Michała. Czuła bicie jego serca. Ściągnęła bluzkę. Pomyślała o tym, jak naturalnie się przy nim czuje. Z Krzysztofem nigdy nie było jej tak dobrze. Źle też nie. Było nijak.
Gdyby mogła przewidzieć Michała, nigdy by nie szła do łóżka z Krzysztofem. Żałowała, że to Konarski nie był jej pierwszym i jedynym mężczyzną.
- Lato. Czerwiec. Za dwa miesiące.
- Tak, to idealny miesiąc. Nikogo tu nie mamy, Michał.
Mężczyzna zorientował się, że dzisiejsza pijana Celina nie ma ochoty na zabawę i śmiech. Jest melancholijna i chyba bliska płaczu.
- Mamy siebie. Poza tym zawsze możemy zaprosić Bronka i Wandę. Przy odrobinie szczęścia mogłoby im się udać nas odwiedzić.
Celina usnęła.

***

Meyers miał dla Celiny coraz więcej pracy. Teraz niemal codziennie brała udział w przesłuchaniach nazistów. Wychodziła z domu rano, wracała wieczorem. Michał zajmował się swoimi tłumaczeniami.
- Chodźmy gdzieś.
- Gdzie? Michał... kiedy? Ja nie mam czasu.
- Gdziekolwiek. Oderwij się na chwilę od pracy. To bez sensu.
- Co jest bez sensu?
- Te tłumaczenia.
- Michał, uspokój się. Wiem, co zaraz powiesz.
- Co?
- Żeby wracać...
- Weźmy w końcu ślub. A potem tak - wracajmy.
- Michał... dobranoc.
- Dobranoc? Tak po prostu? Celina, zmieniłaś się ostatnio.

Kiedy widzę w twoich oczach strach
Sam już nie wiesz, czy uwierzyć masz
W sens mych słów
W moje łzy
Wiem, że trudno z czasem razem trwać
Z czasem każdy dotyk traci smak
Z czasem też
Braknie sił

"Starczy słów" Kasia Kowalska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:48, 16 Lis 2013    Temat postu:

Brudne podłogi i panika. Jedynie te dwie rzeczy potrafiły wyprowadzić Celinę Dłużewską z równowagi. Pierwszego dnia wojny siedziała w schronie razem z dziesiątkami spanikowanych osób. W największą histerię wpadła jednak Ela, sąsiadka Dłużewskich.
- Zabiją nas, zaraz spadnie bomba. Zabiją nas! To koniec. Za co? Dlaczego? - Ela zanosiła się płaczem. Obijała się o ściany schronu. Była w prawdziwym amoku. Celina nie mogła tego wytrzymać. Wstała i dopadła do sąsiadki.
- Zamknij się! Słyszysz?! Zamknij się! Nawet mój kot nie boi się tych cholernych bomb! - Celina jedną ręką trzymała Filipa pod pachą, a drugą szarpała Elę za ramię. W schronie zapanowała cisza.
Drugiego dnia Celina postanowiła wyjść. To był jej obowiązek. W ogóle nie powinna była się chować ze zwykłymi cywilami, przecież należy do PWK, ale matka zatrzymała ją siłą. Już dość. O nic nie pytając, Celina wyszła ze schronu.
Pobojowisko. Dym unoszący się nad miastem. Celina dostała się do kamienicy Basi i Marty. Budynek płonął. To niemożliwe. Przyjaciółek na pewno nie było w środku.
- Niech pani stąd idzie. Nikt nie przeżył. Wszyscy byli w swoich mieszkaniach. - jakaś kobieta ciągnęła ją na bok.
Celina była w tak wielkim szoku, że nawet nie potrafiła zrozumieć, co się dzieje. Sądziła, że to wszystko na chwilę, że Niemcy zaraz się wycofają. Dostała się do najbliższego szpitala, spotkała tam koleżanki z PWK. Została sanitariuszką i była nią do końca kampanii wrześniowej. Potem wszystkie kontakty się urwały.

- Krzysztof, zaangażuj mnie w coś. Wiem, że działasz.
- Przeceniasz mnie, Celinko.
- Ja nie mogę tak bezczynnie siedzieć! Nie mam już z nikim kontaktu. Nawet nie wiem, czy major Jastrzębski żyje. Poza tym, ileż można udzielać korepetycji folksdojczom? Wolę być choćby łączniczką.
Celina na własną rękę szukała kontaktu z podziemiem aż do wiosny 1941 roku, gdy w jej życiu pojawił się Michał Konarski.

***

Jeśli Celinę coś interesowało lub sądziła, że zrobienie tego jest jej obowiązkiem, oddawała temu całe serce. Tak właśnie było z tłumaczeniem zeznań hitlerowców. W maju zaczęła pracę przy kilku ciężkich sprawach, głównie dowódców Wehrmachtu i komendantów kolejnych obozów.

Celina siedziała przy swoim biurku. Ziewała, czuła jak oczy zachodzą jej łzami, ale nie mogła pozwolić sobie na sen.
- Celina, połóż się. - Michał przykucnął obok biurka.
- Nie mogę. Muszę to mieć na jutro.
- Porozmawiajmy. Kiedy ostatnio tak normalnie rozmawialiśmy? Chyba miesiąc temu, w Wielkanoc?
- Przesadzasz. - lekko się uśmiechnęła.
- Wiesz, że coraz trudniej z tobą wytrzymać?
Celina tylko przecząco pokiwała głową.
- Wychodzę. - Michał już otwierał drzwi.
- Tylko wróć. - Celina spojrzała na niego, ale tylko na kilka sekund.

Wrócił. Podpity, ale wrócił. Była prawie północ. Celina składała dokumenty.
- Michał... - oparła się o biurko. - Mógłbyś mi pomóc skoro już skończyłeś swoją pracę.
- Nie będę więcej tłumaczył tej paplaniny. Nie mogę tego czytać. Ty też powinnaś to zakończyć. Jeśli Amerykanie chcą procesów, to niech to się odbywa bez nas, Celina. My mamy inne obowiązki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 2:58, 17 Lis 2013    Temat postu:

Ojej, jak pięknie! Tak się cieszę, że Cię wena złapała!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:58, 17 Lis 2013    Temat postu:

Nie wiem, czy to wena, czy chęć doprowadzenia "Monachium" do końca Rolling Eyes

Celina oddała się pracy. Wciąż chciała wyjść za Michała, ale nie miała głowy do rzeczy takich jak chociażby ślubna sukienka. Konarski był coraz bardziej poirytowany. Celina wymykała mu się z rąk. I to z jakiego powodu - z powodu nazistów i ich bezczelnych zeznań. Codziennie odwiedzał "Polskę Niepodległą" z nadzieją, że dostanie tam jakieś konkretne zadanie. Nic. Wciąż nic. Coraz częściej zaczął przesiadywać po knajpach.

- Celina, po prostu powiedz, że nie chcesz tego ślubu.
- Znowu piłeś, Michał. Chcę. Ogarnij się jakoś. Pomóż mi przy tłumaczeniach albo poczytaj książkę. Cokolwiek.

***

Celina wyszła z łazienki, smarując dłonie kremem. Michał leżał na łóżku. Znowu się upił.
- A gdzie ja mam spać? - zapytała.
- Gdzie chcesz.
- Nie wiem, co się z tobą dzieje. Jak ci pomóc?
- Wyjdź za mnie.
- Wyjdę. Boże, Michał. Ja cię naprawdę kocham. - przytuliła się do niego. - Nie można tak żyć. Przestań rozmyślać. To cię zapędza w czarną przepaść.
- Jak mam przestać myśleć o Polsce? Celina! - złapał ją za rękę. - Ty naprawdę już pogodziłaś się z sowiecką okupacją.

Miał rację. Pogodziła się. I nie zamierzała tam wracać. Pragnęła żyć z nim, z Michałem, na zachodzie. Normalnie, bez strachu i fałszywych nazwisk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:24, 17 Lis 2013    Temat postu:

- Celina, czy to coś pilnego? - Michał wchodził do jej pokoju w pracy bez zbędnego pukania.
- Ciągle zeznania komendanta z Buchenwaldu. Popatrz, przyszła pocztówka od Leny. Poczytaj sobie. - Michał wziął pocztówkę do ręki i od razu ją odrzucił.
- Chodźmy gdzieś wieczorem. - pochylał się nad ukochaną. - Mam jeszcze jedno spotkanie, ale na co masz ochotę?
- Nie mogę. - Celina nie przestawała stukać w maszynę do pisania.
- Nie wiesz, co chcę uczcić. Jakieś grube ryby z podziemia chcą ze mną się spotkać. - całował ją po szyi.
- Gratuluję. - Celina nawet nie dostrzegła jego radości i niecodziennego podekscytowania.
- Nie mówię ci tego po to, żeby się pochwalić. Jest szansa, że w końcu zaczniemy robić coś konkretnego.
- Ale ja robię coś konkretnego.
- Tłumaczysz zeznania hitlerowców. - Michał się wyprostował. Miał dosyć zaangażowania Celiny w te cholerne procesy.
- Pomagam postawić ich przed sądem. Co mogę robić bardziej konkretnego?
- Wiesz o czym mówię. - Michał przykucnął. - Chodźmy gdzieś, bawmy się. Pamiętasz jak było świetnie w sylwestra?
- Michał, nie mogę. Ja też dzisiaj wieczorem wychodzę.
- Dokąd?
- Amerykanie poprosili, bym była przy przesłuchaniu jakiegoś oficera z SS.
- Znów ci cholerni Amerykanie, no. - Michał się podniósł. Już nie umiał tej całej sytuacji wytrzymać.
- Michał, o co ci chodzi? Dlaczego wszystkich obwiniasz? Co ci się stało?
- Ze mną się nic nie stało! - zaczął krzyczeć. - Jestem dokładnie taki sam! To ty się zmieniłaś! Dawna Celina zostawiłaby to i poszła razem ze mną! - Naprawdę wolał, gdy narzeczona upijała się winem, była taka normalna i urocza.
- Nie ma dawnej Celiny. Ale nie możesz mieć mi za złe, że próbuję ułożyć sobie jakoś życie na nowo.
- Oczywiście. - Michał wyszedł. Nie wiedział, czy jest coś jeszcze, co z powrotem mogłoby ich do siebie zbliżyć.

***

- Czy to znaczy... - Michał nawet bał się wypowiedzieć te słowa.
- Wraca pan do kraju. Zgadza się pan?
Pułkownik Janisz patrzył na niego z nadzieją i wyczekiwaniem. Miał przed sobą misję zjednoczenia całego polskiego podziemia. Porucznik Konarski został wyznaczony na jego oficera łącznikowego.
- Oczywiście. - Michał nie krył radości.
- Świetnie. Wyruszamy pojutrze. - Janisz podniósł się z miejsca.
- Jest jeszcze moja narzeczona. Też należała do AK. Razem pracowaliśmy w wywiadzie. Celina Dłużewska. - Michał również wstał. - Potrafi posługiwać się bronią, jest odważna i skłonna do poświęceń.
- Dobrze. Im więcej zaufanych osób, tym lepiej. Wyruszymy w trójkę. - Janisz ściskał dłoń Michała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Nie 14:02, 17 Lis 2013    Temat postu: Monachium

Poważny kryzys -ona chce żyć normalnie ,on nie może zapomnieć o Polsce.
I jedną i drugą stronę trochę rozumiem -co dalej ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linnhe
Pułkownik



Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:07, 17 Lis 2013    Temat postu:

Będzie coś dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 15:09, 17 Lis 2013    Temat postu:

Mam nadzieję, że będzie! Aniu!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linnhe
Pułkownik



Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:22, 17 Lis 2013    Temat postu:

Mam nadzieję, że ciąg dalszy będzie się różnił od serialu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:58, 17 Lis 2013    Temat postu:

Michał już dawno nie był tak szczęśliwy i podekscytowany. Chodził po pokoju, czekając na Celinę. Było już ciemno, gdy w końcu wróciła.
- Mam fantastyczną wiadomość. Wracamy do Polski.
Celina lekko się uśmiechnęła.
- Możemy wyjechać pojutrze, będziemy mieć mocne papiery. Celina... powiedz coś.
- Ja tam nie wrócę.
- O czym ty mówisz?
- Mam już obiecaną wizę do Stanów. Myślałam, że skończę tę pracę tutaj i że od razu wyjadę, a ty razem ze mną. - Celina patrzyła na Michała z wyczekiwaniem. W jego oczach pojawiły się łzy. - Wiedziałam, że nie uda mi się ciebie namówić.

Celina tego dnia naprawdę dostała propozycję wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Meyers był skłonny ułatwić swojej najlepszej tłumaczce drogę do wymarzonego życia. Jej narzeczonemu również.

- Co ja mam robić w Stanach? - Michał nie mógł uwierzyć w słowa Celiny. Nigdy wcześniej nie mówiła, że w ogóle chce opuścić Europę.
- Żyć, Michał.
Oboje zdali sobie sprawę z tego, jak różne mają plany na przyszłość. Zapanowała cisza.
- A co z nami? - Michał stanął przed narzeczoną.
- No, właśnie. Co z nami? - oparła się o niego. Zabrnęli w ślepy zaułek.
- Posłuchaj, Celina. Pułkownik Janisz dostał misję zjednoczenia całego polskiego podziemia. Ma też wziąć ze sobą środki na walkę z komunistami. Zdajesz sobie sprawę z tego przedsięwzięcia?
- I ty chcesz w tym uczestniczyć?
- A ty nie? Celina, doskonale pamiętam jak nie zgadzałaś się na bezsensowną walkę i przyznawałem ci rację. Ale pamiętam też, że byłaś gotowa wrócić do Polski, gdyby pojawił się konkretny pomysł. Właśnie się pojawił. Janisz cię potrzebuje. Ja cię potrzebuję.
- Wiele się zmieniło, Michał. Nie rozumiesz jaką szansą jest wyjazd do Stanów? W końcu moglibyśmy w pełni normalnie żyć.
- Nie jadę do żadnych Stanów. Pojutrze wracam do Polski.
- Jesteś już zdecydowany?
- Tak.
Michał założył marynarkę i wyszedł z mieszkania.
Celina poczuła jak łzy płyną jej z oczu. Wszystko legło w gruzach. Wszystko, co stworzyli od podstaw. Sądziła, że uda jej się go przekonać, że w końcu zostawi przeszłość za sobą. Nie da się. Michał Konarski został stworzony do walki o Polskę.

***

Celina leżała w łóżku, ale nie spała. Czekała. Michał wrócił po północy. Położył się obok.
- Zrozum, Michał. Ja nie chcę dłużej walczyć, ukrywać się. Chcę żyć z tobą, ale normalnie.
- Teraz walka, nie normalne życie, jest moim obowiązkiem.

To nie karnawał
Ale tańczyć chcę
I będę tańczył z nią po dzień
To nie zabawa
Ale bawię się
Bezsenne noce, senne dnie

To nie kochanka
Ale sypiam z nią
Choć śmieją ze mnie się i drwią
Taka zmęczona
I pijana wciąż
Dlatego nie
Nie pytaj więcej mnie


Nie pytaj mnie, dlaczego jestem z nią
Nie pytaj mnie, dlaczego z inną nie
Nie pytaj mnie, dlaczego myślę, że
Że nie ma dla mnie innych miejsc

Nie pytaj mnie, co ciągle widzę w niej
Nie pytaj mnie, dlaczego w innej nie
Nie pytaj mnie, dlaczego ciągle chcę
Zasypiać w niej i budzić się

Te brudne dworce
Gdzie spotykam ją
Te tłumy, które cicho klną
Ten pijak, który mruczy coś przez sen
Że póki my żyjemy ona żyje też

"Nie pytaj o Polskę" Obywatel G.C.

- Walka. Walka aż do śmierci tak? Michał, ja się nie liczę? - Celina usiadła na łóżku.
- Liczysz się.
- Wyjedźmy do Stanów. Zostawmy to wszystko.

Jedni ją kochają
Inni nienawidzą
Ona wciąż jest taką
Taką tajemnicą

Kobieta, która ma
Zawsze zadbaną twarz
Makijaż niezmienny od lat

Ameryka
Ameryka
Nie dla wszystkich nas
Ameryka
Ameryka
Kusi mnie jej blask

"Ameryka" Bajm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin