Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Powrót
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krasiwaja
Generał



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 10:49, 06 Sie 2014    Temat postu:

No nareszcie znalazłam trochę czasu, żeby przeczytać.

Cytat:
- Przekaż to – podaje mi jakąś kopertę. Do Śródmieścia. Przecież znasz drogę.
- Sama? - pytam się. No nie, za chwilę się rozpłaczę! Albo ucieknę.
- Taką mamy sytuację – odpowiada twardo. Potem dokładnie mówi mi, gdzie mam szukać odbiorcy przesyłki. Nawet nie wiem, co w niej jest.
Klawisz mi się przygląda. Pójdę, pójdę. Po prostu trochę wcześniej zginę.
Widzę właz. Trzęsą mi się nogi. Trzęsą mi się ręce. Boli mnie głowa. Boli mnie brzuch. Boli mnie serce. Boję się. Niemców, broni chemicznej, tego, że się zaklinuję. Tego, że nadepnę na trupa. Tego, że już nigdy nie zobaczę Klawisza. Nie myśl o takich rzeczach! - ganię się w myślach. Wchodzę. Zamykają za mną. Nie, nie, zabierzcie mnie stąd!

Przy czytaniu tego fragmentu miałam dreszcze. To Ty Madziu pisałaś coś niedawno o potędze krótkich zdań. Muszę przyznać, że ten fragment idealnie oddaje to, co miałaś na myśli. Very Happy
Czułam emocje Nory, jakbym nią była. Smile

W ogóle, coraz bardziej ją lubię z każdym Twoim opowiadaniem.

Cytat:
Wracam do wałzu, uprzednio patrząc, czy nikt nie patrzy. Nie ma nikogo. Jak dobrze. Mam szczęście! Jakie to szczęście, Nora? Jakie to szczęście? Wróciłam. Gratuluje sobie w duchu. Ale tylko ja. Nie ma moich. Nie ma ich!

Ciesz się, ze dopiero teraz to czytam. Bo inaczej nie miałabyś życia, zamęczyłabym Cię o kolejną część. Smile

Ty weź Nory nie spotykaj z Niemcami, bo mi kiedyś serce z piersi wyskoczy. Niech pomaga małym chłopcom, bo to urocze, smutne i przygnębiające, ale jednocześnie w pewien sposób piękne.

Cytat:
Naprędce wiążę włosy. Biegnę, choć nie mam już sił.

To ostatnie zdanie mi się podoba.

Cytat:
Od razu przypominają mi się Śnieżynka i Donica. Zazdrościłam im. Miłości. Wtedy nikogo nie kochałam. Nikogo. Nawet przed wojną. Ta emocja, którą darzyłam rodzinę, nie nazwałabym miłością, może dlatego, że nie miałam rodziców i nie potrafiłam nigdzie ulokować swoich uczuć.
Zginęli razem. Jak to pięknie.

Znowu tak smutno, a jednocześnie to takie piękne...

Połączenie: twoje opowiadanie + https://www.youtube.com/watch?v=9_uF6k2sYZo
wpędza w depresję. Naprawdę. Smutno. W ciągu kwadransa? Dwudziestu minut? Wpędziłaś mnie w jakieś rozchwianie emocjonalne. Szkoda mi Nory, szkoda mi członków plutonu, którzy zginęli...
Tak się teraz zastanawiam, czy Ty aby na pewno jesteś ode mnie trzy lata młodsza, bo autorce tego tekstu dałabym na pewno więcej. :>
Skoro tak piszesz w takim wieku, to się zastanawiam, kiedy wydasz pierwszą książkę. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:43, 06 Sie 2014    Temat postu:

Cytat:
Tak się teraz zastanawiam, czy Ty aby na pewno jesteś ode mnie trzy lata młodsza, bo autorce tego tekstu dałabym na pewno więcej. :>
Skoro tak piszesz w takim wieku, to się zastanawiam, kiedy wydasz pierwszą książkę.

To jest to, co już dawno miałam napisać i to tyczy się też naszej Konarskiej - obie dziewczyny tak młode, a tak uzdolnione. Jakby pisarstwo było im zapisane od urodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierniczkowa
Generał



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ziemie odzyskane

PostWysłany: Śro 21:48, 06 Sie 2014    Temat postu:

Clarion, dziękuję za taki długi komentarz, tak się ucieszyłam, gdy go zobaczyłam. Hm, hm, pisarstwo chyba nie jest mi zapisane. ;D Co do książki, haha, to możliwe, że kiedyś się to zdarzy (juch, kiedy byłam młodsza trzy razy zaczynałam swoje książki XD), ale jeszcze nie. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:51, 07 Sie 2014    Temat postu:

To jest to, co już dawno miałam napisać i to tyczy się też naszej Konarskiej - aaaaaahhhh, rumienię się i jestem zmuszona stanowczo zaprotestować.
Co do Pierniczka, pewnie m nie uznasz za osobę natrętna i wgl, ale w powstaniu raczej niemożliwe było dostać miesiączkę. Ale biedna Nora.
Ta część jakaś tak,a nie obraź się, ale mniej emocjonalna od tamtej, mnie poważna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierniczkowa
Generał



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ziemie odzyskane

PostWysłany: Czw 20:03, 07 Sie 2014    Temat postu:

Czemu miałabym się obrażać?;D Nie napisałam niczego powalającego i akceptuję to. Very Happy Muszę popracować, fakt.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edda
Pułkownik



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łagiewniki

PostWysłany: Czw 20:12, 07 Sie 2014    Temat postu:

Ale to, że też nie niemożliwe, jeśli chodzi o miesiączkę. Większość kobiet nie miała, ale też mogły zdarzać się kobiety z miesiączką.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lora
Generał



Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:16, 07 Sie 2014    Temat postu:

Edda napisał:
Ale to, że też nie niemożliwe, jeśli chodzi o miesiączkę. Większość kobiet nie miała, ale też mogły zdarzać się kobiety z miesiączką.


też chciałam to napisać. Fizjologia to nie jest zasada. Zresztą to tak w ogóle jest bardzo ciekawy dokument zrobiony przez Feminotekę "Powstanie w bluzce w kwiatki" polecam jest tam trochę na ten temat Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:43, 11 Sie 2014    Temat postu:

Okej, zdałam się na relacje z "Dziewczyn z powstania.Dokument bardzo chętnie obejrzę, dzięki za polecenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierniczkowa
Generał



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ziemie odzyskane

PostWysłany: Śro 18:20, 24 Wrz 2014    Temat postu:

Może będzie to wyglądało na opowiadanie inspirowane ,,Miastem...", ale nie, nie jest tak. Miłęgo czytania, jeśli czytanie o krwi i śmierci może być miłe.

21 sierpnia
Nie wiem, jak przeżyłam ostatnie dni. Pewnie dlatego, że nic prawie nie pamiętam, ale też dlatego, że w ciągu ostatniego tygodnia zjadłam tylko dwie brukselki. Zwichnęłam kostkę, trudno było mi przez to biegać od dzielnicy do dzielnicy. Cieszę się jedynie, że tylko dwa razy, a nie więcej, przechodziliśmy kanałami. Każda chwila niesamowicie mi się dłuży. Już trzy tygodnie...
Kiedy ukrywałam się na parterze tamtego domu podczas bombardowania, usłyszałam koszmarny krzyk. Pobiegłam na pierwsze piętro, skąd dobiegał. To małżeństwo uciekało z psem ze swojego mieszkania. Wyłamało kawałek ściany i zraniło kobietę i zwierzę. Razem z tym panem znieśliśmyją do piwnicy. To dziecinne, ale chciało mi się płakać, gdy myślałam, że ten piesek tam umiera. Już miałam zacząć ją opatrywać, gdy... Niestety, nie wiedziałam, czy mogę używać bandaży, które podarował mi ,,Noga”. Rana nie była zbyt groźna... Ale, gdyby jej nie opatrzyć, mogłaby stracić dużo krwi... Niewiele myśląc, zaczęłam rwać swoją sukienkę. Wydawało mi się to najodpowiedniejszym rozwiązaniem. Nie zużywałam banadaży, a moje ubranie było już wystarczająco podarte. Była cienka, więc raz dwa zdarłam z siebie górną część, która była jeszcze w miarę czysta. Zostały na mnie tylko strzępy. Ale swoje zadanie wykonałam. Kobieta szybko zasnęła, pan mi podziękował. Usiadłam po turecku i spojrzałam na swoje nogi. Były zakrwawione i co najgorsze, to wcale nie była moja krew. To była krew ludzi, po których prawie że chodziliśmy. Sprawdziłam, czy nadal mam na sobie łańcuszek, który dostałam od sióstr. Nie było go. Urwał mi się. Zatrzymałam palce na szyi. Cholera, tutaj też krwawię!? Ugh. Nawet nie mam wody, żeby choć trochę się przemyć. Doskwiera mi to. Przy okazji badania, czy mam łańcuszek, zauważyłam, że mam prawie goły tułów. No, świetnie. Teraz będę po prostu przynętą na takich jak tamten. Mogłam o sobie powidzieć, że jestm prawdziwym dzieckiem wojny. Poczułam, że ktoś klepie mnie w ramię.
- Weź to, dziecko – chrypiał do mnie jakiś starszy pan. Podawał mi swój sweter. Co prawda ja jestem prawie w samym bisutonoszu, ale...
- Nie, dziękuję. Panu się bardziej przyda. Nie będzie mi przynajmniej tak gorąco.
- Weź!
- Nie – wyciągam mu sweter z ręki i narzucam na jego zgarbione plecy. ,,Sznurek” na pewno mi coś załatwi. Teraz jest dla mnie jak mama. Bombardowanie cichnie. Tak miło się siedzi w tej piwnicy! Och, jak ja bym chciała tu zostać!
Nasz oddział biegł właściwie przez całą Warszawę, szukając, gdzie można pobić Niemców. W efecie tej wędrówki sukienka podarła mi się całkowicie, więc gddy tylk widziałam coś nadającego się do ubrania, odłączałam się na chwilę od grupy. Było to ryzykowne, ale po nieprzyjemnym doświadczeniu chciałam się jak najbardziej zakryć. Gdybym miała spisać teraz dziennik z wycieczki po mieście, nie umiałabym tego zrobić, bowiem biegliśmy prawie bez ustanku w zgiełku i latających łuskach po pociskach. Bałam się, ale wyobrażałam sobie, że biegnę ku szczęściu. W moim wyobrażeniu to takie miejsce. Bezpieczne. Gdzie nikt nie każe mi biec bez odpoczynku. Oh. W końcu zapanowało w grupie ożywienie. Auto pełne Niemców.
- Zróbcie jakiś użytek z tych sowich sidolóweczek – wycedził ,,Noga”. Widzę, jaki jest zmęczony. Ale my też. Ale my nie bierzemy odpowiedzialności za oddział. Cały czas jakieś ,,ale”. Nic nie jest oczywiste.
Roztawiamy się ostrożnie na miejscach, tak, by nikt nie zaatakował nas ani od przodu, ani od tyłu. Tylko spokojnie. Idę więc razem z Zuzią w bezpieczne miejsce, z którego będziemy mogły potem wyjść po ewetualnych rannych. Jakich ewentualnych! Na pewno jacyś będą.
- A ty gdzie?! - szpecze do mnie jakiś chłopak.
- Na swoje miejsce – odpowiadam zdziwiona.
- Przecież dostałaś pistolet! Jazda do ,,Wery”!
Zatkało mnie. Najważniejsze to szybka reakcja. Wyciągam broń z torby. Jedyną opoką jest dla mnie myśl, że może nie będzie potrzebny, skoro wszystko polega na wysadzeniu auta. Spokojnie. Spokojnie.
Idę w stronę Wery jakby w amoku. Jezu. Zabiję człowieka. Być może. Zabiję człowieka.

Właściwie od początku powstania byliśmy jednym, samotnym oddziałem. Walk zaczęliśmy w dzielnicy Ochoty i kiedy inni ewaukowali się do Lasów Chojnowskich, my zostaliśmy. I tak krążyliśmy, od dzielnicy do dzielnicy. Kilka razy prosiłam ,,Nogę”, żeby, jak dowódca, pozwolił mi zostać w jednym ze szpitali, ale mówił, że ,,nie będzie odpowiadał za moją śmierć”. Teraz widzę, że dobrze mówił, bo gdybym zdecydowała się zostać w szpitalu z rannymi, na pewno zginęłabym podczas pacyfikacji dzielnicy. Możę to i dobrze. Wędrówka przez całą Warszawę była wykańczająca. Myślałam, że za chwilę upadnę. W końcu któregoś dnia pozwolił mi.
Biegliśmy pod ostarzałem już prawie godzinę, kiedy ktoś – nawet nie zauważyłam, kto! - się na mnie wydarł.
- ,,Półka” zostajesz w szpitalu, wygląda na to, że nasi przejmą tu kontrolę. ,,Księżniczka”, zostajesz z oddziałem.
Popatrzyłyśmy na siebie. Musiałyśmy wyglądać co najmniej głupio, z półotwartymi ustami, całe spocone i z przymrużonymi oczyma. Bez słowa skręciłam w bramę. Stamtąd powinni mnie już doprowadzić do szpitala. Zaraz, jaka to jest dzielnica? Nieważne, nieważne.

Do szpitala dotarłam cudem. Cały czas na czworakach prowadzona przez siedmiolatka! To był mały goniec. Smutno mi się zrobiło, jak go zobaczyłam. Taki mały. Ten punkt sanitarny był w miarę czysty, ale okrutnie głośny.
- Dzień dobry, będę wam pomagać! - i tyle. Pielęgniarka w zakrwawionym fartuchu skinęła głową i próbowała się uśmiechnąć. Na przedzie zobaczyłam czerwoną szparę – pewnie wybiła ząb. Ostatnio dość często się to zdarzało. Dentyści będą mieli wzięcie po wojnie. Jeśli kogoś będzie stać na złote zęby. I jeśli wojna się skończy.
Najwidoczniej pobyt z moim oddziałem był mi przeznaczony, bo zobaczyłam ich w progu sali. Było dwóch rannych. Walk ucichły, to dobrze, teraz będzie łatwiej się skupić. Och, jak szybk działo się to wszystko!
- Nora, opatruj, ja się zajmę ,,Werą” - zaczepiła mnie Zuzia.
- Co?
- Jest przed budynkiem, zresztą nie ważne...!
- Ja wychodzę, ty zostań – powiedziałam szybko, a Zuzia tylko za złością pokręciła głową. Musiałam się wyrwać z tego miejsca.
Na dworze uwijało się mnóstwo ludzi – szukających bliskich, sprzątających gruzy. Jednak ja skupiła się na klęczącej Werze. Klęczała nad... Jezu, Jezu. To ,,Klawisz”!!!
- Co się stało? - dotykam jej twradych ramion i także siadam przy ,,Klawiszu”.
Spojrzałam na jej twarz. Brudną, wykrzywioną, zaślinioną w okolicach ust. Dyszała i wytrzeszczała oczy. To było straszne.
- On... on.... Ja się w nim... - zaczęła mówić coraz głośniej i głośniej, a ja już coraz więcej wiedziałam – ja... się... w... nim! Czemu, czemu, czemu?! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! - tu powietrze rozdarł wrzask. To nie był głos człowieka. To był zwierzęcy, prymitywny wrzask.
- Aaaaaaaaaaaa! Czemu? Czemu! - zwracała na nas coraz większą uwagę, a mi stanęły łzy w oczach – Ja... się... w... nim! W nim! Wcale nie w Józku! Słyszysz, Tymek! Słyszysz! W Tobieee! - nie wytrzymywałam już jej szału, tego ryku. Ona oszalała. A ja płakałam. Ja też się w nim. W nim. ,,Wera” potrząsała martwym ciałem, uderzając pięścią w jego klatkę piersiową, powodując tym samym większy wylew krwi z ust. Zemdliło mnie.
- Musimy iść... No, chodź... - mówiłam przez łzy. Jakoś ją podniosłam i doszłyśmy do szpitala.
Kiedy tylko miałam wolny czas, siedziałam na schodkach, czekając, aż nadleci bombowiec i mnie zabije. Nie nadleciał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lora
Generał



Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:33, 24 Wrz 2014    Temat postu:

To opowiadanie jest pełne takich krótki zdań, które niby są nie pozorne ale jakoś tak trafiają w odpowiednie emocje, które siedzą człowiekowi w głowie wypisałam sobie ulubione:


Cytat:
To dziecinne, ale chciało mi się płakać, gdy myślałam, że ten piesek tam umiera


Cytat:
Były zakrwawione i co najgorsze, to wcale nie była moja krew. To była krew ludzi, po których prawie że chodziliśmy


Cytat:
Bombardowanie cichnie. Tak miło się siedzi w tej piwnicy! Och, jak ja bym chciała tu zostać!


Cytat:
Do szpitala dotarłam cudem. Cały czas na czworakach prowadzona przez siedmiolatka! To był mały goniec. Smutno mi się zrobiło, jak go zobaczyłam. Taki mały. Ten punkt sanitarny był w miarę czysty, ale okrutnie głośny.


Podoba mi się jest napisane w takim sama nie wiem nawet jak to nazwać "dziecinnym duchu", ma w sobie taką niewinność pomieszaną z okropnością powstania a to razem daje piorunujący efekt. Chociaż chciałabym jeszcze zobaczyć w twoim wykonaniu jeszcze dłuższe opisy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:58, 24 Wrz 2014    Temat postu:

Pięknie napisane. jest kilka małych niuansów, które mi historycznie nie leżą, ale to insza inszość. Przypomnij mi, proszę, Pierniczku, ile Nora ma lat, bo nie pamiętam Smile
Wiesz, co najbardziej lubię w Twoich opowiadaniach... Przypominają mi książki Musierowicz. Naprawdę, Twoi bohaterowie są bardzo podobni. I to ich ciepło, dobroć, musi się zmierzać ze złem tego świata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierniczkowa
Generał



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ziemie odzyskane

PostWysłany: Śro 19:51, 24 Wrz 2014    Temat postu:

Tu Nora ma czternaście lat, to rocznik 1930. Wytkniesz mi proszę niuanse na PW albo na FB? Smile Dziękuję Wam bardzi, bardzo za komentarze. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lora
Generał



Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:02, 24 Wrz 2014    Temat postu:

Cytat:
Dziękuję Wam bardzi, bardzo za komentarze.


to my dziękujemy za pisanie Smile A z komentarzy zawsze można zrobić transakcję wiązaną Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:36, 25 Wrz 2014    Temat postu:

Cytat:
A z komentarzy zawsze można zrobić transakcję wiązaną Very Happy

I tu Cię, Loro, całkowicie popieram
Niuanse mogę wytknąć, ja lubię wytykać ludziom rzeczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierniczkowa
Generał



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ziemie odzyskane

PostWysłany: Czw 18:02, 25 Wrz 2014    Temat postu:

Skomentuję, skomentuję, ale chwilka, bo miałam w tym tygodniu cztery fizyki i po prostu się nie wyrabiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin