Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Londyn
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:12, 09 Sty 2014    Temat postu:

Niechże go ktoś oświeci! Piękna rozmowa, chociaż zachcianki też są cudowne! Rozpłyam się... Kiedy ciąg dalszy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Czw 18:33, 09 Sty 2014    Temat postu:

Świetnie! Zrób ślub!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krasiwaja
Generał



Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 18:42, 09 Sty 2014    Temat postu:

Niech się ogarną i ślub proszę. 8)
A Michał powinien być przewidujący i za drugim razem kupić tę tarte i mieć ją gotową na punkt czwartą rano. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:35, 12 Sty 2014    Temat postu:

Życie Celiny toczyło się ułożonym, spokojnym rytmem. Wstawała o ósmej rano, szła do kuchni, gdzie czekał na nią świeży chleb razowy i jeszcze ciepła drożdżówka z jabłkiem. To Michał schodził do piekarni, przy okazji wyprowadzając Punię. Dopiero potem udawał się do pracy.

Tego dnia jednak coś się zmieniło. Na kuchennym stole stał duży bukiet czerwonych róż. Róże. Dlaczego on to zrobił? Dlaczego tak brutalnie przypomniał jej o wojnie i o jej pseudonimie? Wyciągnęła z kwiatów mały liścik.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Kocham Cię,
Michał

Urodziny! Spojrzała do kalendarza. Tak. To są jej dwudzieste szóste urodziny. Opadła na krzesło. Poczuła jak życie przepływa jej przez palce. Uświadomiła sobie, że nic nie osiągnęła - nie wygrała wojny, nie ukończyła studiów, nawet nie wyszła za mąż, a do tego komuniści wypędzili ją z jej własnej ojczyzny. Włożyła twarz w dłonie. Jedynie dziecko. Jak dobrze, że chociaż jest w ciąży. Za kilka lat byłoby już dla niej za późno.

***

Spędziła kilka godzin w siedzibie Naczelnego Wodza. Była bardzo zmęczona i marzyła jedynie o obiedzie, spacerze z Punią i wieczorze przy dobrej książce.

- Dobrze, że już jesteś. Za chwilę będą goście - Michał mocno ją do siebie przytulił. Życzył jej zdrowia, siły i cierpliwości.
- Dziękuję. Dziękuję za kwiaty - odpowiedziała, patrząc na bukiet róż, wciąż stojący na stole. - Jacy goście?
- Woyciechowscy.
Uwijał się jak w ukropie. Przygotował cały obiad. Stół w salonie wyglądał bardzo odświętnie. A więc spokojne popołudnie musi puścić w niepamięć. W ogóle nie odpowiadał jej gwar i śmiech, ale już nic nie mogła zrobić.
- A co u ciebie? - zapytała.
- Ciężko, ale bardzo ciekawie. Dziś przywieziono pracownika tartaku z trocinami w lewym oku. Na szczęście udało się wszystko wyciągnąć.
- Michał - stanęła za nim, kładąc dłonie na jego ramionach. - Myślę, że powinieneś znowu studiować medycynę. Tutaj. W Londynie. Dużo o tym myślałam ostatnio i naprawdę tak uważam.
Zaległa cisza. Doskonale wiedziała, choć nigdy tego nie powiedział, że czekał na te słowa. Zanim jednak rozmowa zdążyła się rozwinąć, do drzwi zapukali Woyciechowscy.

Życzeniom nie było końca, Wanda podarowała Celinie francuskie perfumy, zachwycała się jej kwitnącą w czasie ciąży urodą, zaś Bronek przyniósł bukiet herbacianych róż. Róż. Czy oni wszyscy oszaleli? Przecież Celina nie lubi róż. Była tego popołudnia nieswoja. Tak naprawdę chciałaby być tylko z Michałem. Zawstydziła się tej myśli. Przecież Wanda jest jej przyjaciółką, którą kocha jak siostrę. W końcu Michał przyniósł do salonu szarlotkę - tort urodzinowy. Każde z nich wiedziało, że ciężarna Celina ze słodkości akceptuje jedynie szarlotkę, tartę z jabłkami i jabłkowe drożdżówki, a ciasta z masami wywołują u niej odruch wymiotny. Tak więc jedli szarlotkę z cukierni pana Wooley'a i popijali ją sokiem jabłkowym udającym białe wino.
- Trzeba wyjść z Punią - powiedziała w końcu, podrywając się z krzesła.
- Ja pójdę - Michał już stał w przedpokoju i przywoływał do siebie pieska.
- Przejdę się z Michałem. Chcę zapalić - rzekł Bronek.
Panowie wyszli. Z twarzy Wandy zniknął uśmiech. Celina też się zasmuciła.
- Wiesz - zaczęła Ryszkowska. - Zrobiłam badania i przez tamten gwałt i poronienie już nigdy nie zajdę w ciążę.
- Och! - wyrwało się Celinie, po czym chwyciła przyjaciółkę za ręce. Miała wrażenie, że za chwilę obie się rozpłaczą.
- Nie przejmuj się, Celinka. Cieszmy się twoim szczęściem - Wanda uniosła do góry lampkę z sokiem, ale Celina już nie miała ochoty na toasty. Dlaczego oni wszyscy tak o nią dbali, tak chcieli umilać jej życie? Przecież nie zasłużyła na to. Nigdy nie była dla Michała wystarczająco dobra, Wandzie zwierzała się najmniej.
- Nigdy nie uważałaś mnie za przyjaciółkę - zaczęła Ryszkowska, jakby w odpowiedzi na myśli Celiny. - Nie, nie robię ci wyrzutów. Rozumiem. To zawsze Ruda była twoją powierniczką, co mnie wcale nie dziwi. Pewnie uważasz, że nie potrafiłabym pojąć twojego życia.
- Nie, Wanda - Celinę oblał rumieniec. W rzeczywistości, tak właśnie sądziła. - Tęsknię za Zygmuntem.
- Za Zygmuntem? To ten, z którym pracowałaś w Komendzie Głównej?
- Tak - szepnęła. Była bliska wyznania Wandzie tego, o czym wiedziała jedynie Ruda. I oczywiście Michał. Że z Zygmuntem łączył ją namiętny, wojenny romans. Ale wtedy wrócili ich panowie.
- Co to za grobowe miny? - Bronek usiadł przy stole, dolewając sobie soku.

- Celina - Michał przykucnął tuż obok niej. - A oto główny prezent.
Wzięła do ręki pakunek, odwinęła papier i wyciągnęła zupełnie nowy i lśniący aparat fotograficzny.
- Każda rodzina w tym kraju ma w domu aparat fotograficzny. To tutaj normalne. Zresztą, nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie mieli ani jednego twojego zdjęcia, jak jesteś w ciąży - Konarski cieszył się jak dziecko.
Potem wywiązało się zamieszanie. W końcu posadzono Celinę na fotelu przy kominku i wykonano kilka zdjęć, każąc jej siadać bokiem, potem w drugą stronę, a potem miała stać przy oknie. Zmęczyło ją to, ale to był zaledwie początek. Przyjaciele zorganizowali bowiem prawdziwą sesję i teraz każdy pozował z każdym aż klisza, ku uciesze Celiny, wreszcie się skończyła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dłużewska dnia Nie 15:38, 12 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 15:43, 12 Sty 2014    Temat postu:

Och, biedna Celina! Oni naprawdę nie rozumieją jej ciążowego nastroju. Najgorsze jest to, że nie ma przy sobie matki, albo chociaż przyjaciółki, która już urodziła, mogłaby ją zrozumieć i paru rzeczy nauczyć.
Ale Michał gotujący to cudo...a Michał robiący zdjęcia Celinie...Ach!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Nie 15:44, 12 Sty 2014    Temat postu: Londyn

Przykro mi się zrobiło ,że Wanda nie może mieć już dzieci.
Ciekawa wzmianka o tym Zygmuncie ,czy on się zmateralizuje w tym opowiadaniu ?
Bo takie wzmianki ,nigdy nie są przypadkowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Audrey
Marszałek



Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 1429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Nie 16:34, 12 Sty 2014    Temat postu:

Michał jest taki dobry, a ona myśli o Zygmuncie? Ciekawa jestem, czy ów pan się pojawi Wink. I biedna Wanda Sad.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:23, 12 Sty 2014    Temat postu:

Czy Celina się zaprzyjaźni z Wandą? Mam nadzieję, że nie zmaterializujesz to Zygmunta. Żal mi trochę Wandy, bo ona była trochę na uboczu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 18:27, 12 Sty 2014    Temat postu:

Mnie się wydaje, że ona wspomniała o tym Zygmuncie, żeby Wandzie nie było przykro. Ale to tylko moja interpretacja. A, że jest martwy, to zapewne się nie zmaterializuje...ale zostawmy to Ani Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:24, 12 Sty 2014    Temat postu:

Zygmunt zginął w czasie powstania. Pojawił się w opowiadaniu "Celina i Halbe", którego kontynuacją jest "Londyn".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:30, 12 Sty 2014    Temat postu:

Wiem, wiem, kto to Zygmunt, ale zupełnie zapomniałam o tym, że on umarł. Ale i tak go nie lubiłam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:54, 12 Sty 2014    Temat postu:

Siedziała na krawędzi wanny. W końcu cisza. Spokojnie smarowała ramiona kremem nawilżającym. Myślała o tym, co powiedziała jej Wanda. Wanda, która przeszła Pawiak, gwałt, utratę dziecka i roboty w Rzeszy była przez Celinę uważana za tą, która nie pojmie jej zagmatwanego życia. Tak, ale tutaj nie o cierpienie chodzi, lecz o to, jaka Celina była. Jaka była dla innych, jak traktowała Zygmunta i jak traktowała Michała. Zaraz. Dalej traktuje. Wanda jest pełna miłości, zawsze wierna Bronkowi, prawa i dzielna. Celina być może też jest dzielna, ale nie jest ani prawa, ani wierna. Dobrze, jest wierna ojczyźnie i "Borowi", ale to nie wystarczy, by być zadowoloną ze swojego życia. Czy Wanda pojęłaby burzliwy romans z Zygmuntem? Czy pojęłaby fakt, że Celina trzy lata wcześniej zastrzeliła ciężarną kobietę, bo ta była szpiclem gestapo? A teraz sama nosi w sobie dziecko, na które nie zasłużyła? Przecież to Wanda, ta Wanda bez skazy, powinna być szczęśliwą matką, a Celina powinna przesiadywać nad Tamizą i użalać się nad życiem, za którym tęskni.
- Cela? - Michał uchylił drzwi łazienki. - Mam drugą kliszę.
- O nie - szepnęła sama do siebie.
- Nie mówiłem o tym, bo widziałem, że jesteś już zmęczona, ale mógłbym ci zrobić jeszcze jedno zdjęcie?
- Teraz? - zapytała.
- Tak.
- Ale ja mam na sobie koszulę nocną.
- Właśnie o to chodzi. Wyglądasz ślicznie i jeszcze te rozburzone włosy.
Tego było za wiele. Poczuła jak krew uderza jej do głowy. W dalszym ciągu siedziała na krawędzi wanny w swojej czerwonej koszuli nocnej sięgającej połowy ud. Dobrze. Wdzięcznie położyła stopy na dywaniku łazienkowym i przybrała swój najserdeczniejszy uśmiech. Zadowolony Michał wykonał fotografię.

***

- Michał - weszła do sypialni. - Wróćmy do rozmowy o twoich studiach.
- Nie teraz.
Mocno się do niego przytuliła. Dotykała jego ramion i twarzy. Wyraźnie szukała bliskości. W końcu szepnęła, że chce się z nim kochać, choć już od tygodnia tego nie robili. Obdarowywał ją czułymi pocałunkami. I było jej dobrze. Po prostu dobrze, gdy kochali się tak powoli i ostrożnie, gdy obserwował jej odmienione ciało, a potem wtulała się w niego, wiedząc, że tylko jego jedynego ma na tym świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Nie 22:01, 12 Sty 2014    Temat postu:

Naprawdę rozumiem tę Celinę i jest mi jej szkoda. Mam nadzieję, że pozwoli Wandzie się do siebie bardziej zbliżyć, bo one siebie nawzajem potrzebują. Strasznie mi się podoba jak opisujesz to ich londyńskie życie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorina
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Pon 8:44, 13 Sty 2014    Temat postu: Londyn

Bardzo ładne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Audrey
Marszałek



Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 1429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pon 16:56, 13 Sty 2014    Temat postu:

Uroczy fragment Smile.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 4 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin