Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Oświadczyny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Wto 23:35, 03 Gru 2013    Temat postu:

Łał! W końcu doczekali się nocy poślubnej. Uwaga Krzywego może okazac się całkiem słuszna Very Happy bardzo mi się podoba Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:46, 04 Gru 2013    Temat postu:

- Daleko jeszcze? - Celina szła obok Michała, dzień był słoneczny. Gdyby nie fakt, że opuściła dom na rzecz partyzantki, taki spacer przez las sprawiałby jej przyjemność.
- Jakieś trzy kilometry. Zmęczyłaś się? - Konarski przystanął.
- Nie. Tylko chce mi się pić.
Michał podał żonie butelkę z wodą. "Oczywiście, że się zmęczyłam, co za pytanie!" pomyślała Dłużewska. Nie powiedziała tego na głos tylko po to, by nie wyjść na słabeusza. Ruszyli dalej.
- Co miałaś na myśli, mówiąc, że cię nie znam?
- Słucham?
- Wtedy w czasie powstania. Powiedziałaś, że cię nie znam.
- Byłam zła. Myliłam się.
- Ale co miałaś na myśli?
- Michał, bo prawda jest taka, że my się naprawdę krótko znamy. Widywaliśmy się, pracowaliśmy ze sobą zaledwie kilka miesięcy. Potem razem spędziliśmy miesiąc powstania i od razu ślub.
- Żałujesz? - Konarski znowu przystanął.
- Michał, co my robimy w tym lesie? Ja wiem, że musisz się ukrywać przed nową władzą, ale czy nie możemy po prostu wyjechać?
- Ja się nie ukrywam, lecz z tą władzą walczę. - zbliżył się do Celiny. - Nie musiałaś tu ze mną przychodzić.
- Właśnie musiałam! Inaczej znowu powiedziałbyś, że czujesz się oszukany i że ślubowałam ci wierność!
Michał nie zaprzeczył. Wiedział, że tak właśnie by zrobił.
Celina Dłużewska nie zamierzała dołączyć do partyzantów z patriotycznych pobudek, lecz z małżeńskiego obowiązku, który nakazywał jej trwać przy mężu. Że ten mąż nie liczył się z jej zdaniem, to już inna rzecz.

Chciałam, to mam
High life
I znów ten sam zniewalający stan
Żadnych szans
High life, wielki świat
Miało być pięknie, jest byle jak
High life
Już cenę znasz
Co nawarzyłeś, sam pij do dna
High life, tracimy czas
Wkręceni w miłość jak w dobry żart

"Wkręceni (High Life)" Doda

***

- Celina! - Ruda, na widok przyjaciółki, poderwała się z miejsca. Kobiety mocno się przytuliły. Partyzanci spojrzeli na nowo przybyłą.
- To jest moja żona Celina. Właśnie się odnaleźliśmy i teraz dołączy do oddziału - zakomunikował Michał. Wszyscy ze zrozumieniem skinęli głowami. Większość chłopaków pamiętała Celę z powstania, ale niektórzy zobaczyli ją teraz pierwszy raz.
- Sanitariuszka? - Krzywy wpatrywał się w Dłużewską jak w obrazek.
- Nie. - Władek dopiero teraz uściskał bratową. - Żołnierz taki, jak my wszyscy.
- Ale ja chętnie zostanę sanitariuszką. - Celina pomyślała, że to byłaby odpowiednia dla niej funkcja.
- I będziesz nią w razie potrzeby. Tak, jak Ruda. Ale na co dzień normalny żołnierz.
Celina spuściła oczy. Nie podobała jej się walka z bronią w ręku ani to, że teraz Władek będzie jej dowódcą. Kiedy zatrudniała się w "Czytelniku", obiecywała sobie, że już nigdy nie weźmie do ręki żadnego pistoletu, żadnego granatu.
- Chodź. - Ruda wzięła ją za rękę i oprowadziła po obozie. Potem Celina ściągnęła swoją sukienkę i znowu założyła spodnie oraz granatową kurteczkę, którą przed wojną zwykła ubierać w czasie obozów PWK.
- Celina, twoja broń. - Władek podawał jej pistolet. - I zapasowy magazynek, proszę. Bardzo się cieszę, że jesteś tu z nami.

"Co ja tu będę robić?" pomyślała Celina, wzięła ze skrzynki jabłko i usiadła pod drzewem. Brzoza czytał książkę. Dziewczyna uświadomiła sobie, że też mogła wziąć coś do poczytania. Mogła zabrać ze stołówki tamtą książkę, którą tłumaczyła. Miałaby ją teraz tylko dla siebie. Z drugiej strony, znała temperamenty chłopaków z oddziału "Kmicica", którzy pewnie od razu uznaliby ją za zdrajcę, widząc, że czyta niemieckiego pisarza.
- Brzoza, co czytasz?
- "Przedwiośnie".
- A jak skończysz, to pożyczysz?
- Jasne. Jak chcesz, to mam jeszcze "Ludzi bezdomnych".
- Pewnie, że chcę.
Po chwili Celina zagłębiła się w lekturze.

- Co czytasz? - po kilku przeczytanych stronach, usłyszała pytanie Michała.
- Żeromskiego.
- Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałem jakąś książkę. Chyba na studiach podręczniki medyczne.

***

Tego dnia do obozu dotarła informacja o podpisaniu przez Niemcy aktu kapitulacji. Zapanowała cisza. Każdy oddał się własnym przemyśleniom i wspomnieniom. Każdy z partyzantów tworzył osobną historię. Każdy przeżył w ostatnich latach dramaty. Wciąż nie pogodzili się z utratą młodości i wolności.
Wieczorem usiedli wokół ogniska. Celina pomiędzy Rudą a Michałem.
- Tyle lat. Tylu ludzi. Nie mogę uwierzyć, że Niemcy przegrali. - te słowa Michała były pierwszymi od kilku godzin, wypowiedzianymi w oddziale "Kmicica". Dłużewska spojrzała na męża. Na jego twarzy malowało się tak wiele emocji. Poczuła, że dłużej tego nie zniesie.
- I co teraz robimy? - spokojnie zapytała Ruda.
- Swoje. Dalej swoje. - Władek był przekonany o słuszności dalszej walki. Dorzucił drewna do ognia.

Celina poczuła pustkę i dziwną samotność. Schowała twarz w ramionach Michała. Przytulił ją do siebie. Nie chciała płakać. Zacisnęła powieki. Już nigdy nie będzie miała swojego życia.
- Niech śpi. - usłyszała szept Rudej.

Dziś podziękować wypada mi
Pochylić czoło, zacisnąć łzy
Za polityków, kredyty, gry
Za kłamstwa, chciwość, zdeptane sny
I za kompleksy, jad z czarnych ust [...]
Za wrogów tak nieobecnych, że
W tej samotności zgubiłam się

"Brak" Patrycja Markowska


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dłużewska dnia Śro 20:22, 04 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Śro 19:01, 04 Gru 2013    Temat postu:

Och..piękne, ale mi smutno Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:26, 04 Gru 2013    Temat postu:

Poczekaj na zakończenie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Śro 19:35, 04 Gru 2013    Temat postu:

W sensie, że przestanie mi być smutno, czy będzie bardziej Razz ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:44, 04 Gru 2013    Temat postu:

Celina wciąż czytała "Ludzi bezdomnych". Ruda usiadła obok przyjaciółki. Ta zamknęła książkę.
- Ruda, o co chodzi z tą partyzantką? Co my tu robimy?
- Wiesz, Cela, to dobre pytanie. Chłopcy wierzą, że pokonają komunistów. Ochraniają okoliczne wsie, napadają na posterunki MO. O, ostatnio okradli złodziei.
- Jak to?
- Zaatakowali posterunek. Były tam paczki z żywnością dla ludności cywilnej, ale milicjanci postanowili je sobie przywłaszczyć. Tak więc chłopcy zabrali je do obozu. To jest to wszystko, co tu widzisz. - Ruda wskazała głową na kawę, herbatę, jabłka, herbatniki, dżemy. - Bardzo się cieszę, że wzięliście z Michałem ślub. - Wiktoria zmieniła temat.
- Doprawdy.
- Z Władkiem takie rzeczy w czasie powstania by nie przeszły. Niestety nie jest romantykiem, jak jego brat.
- Ruda, to był impuls. Strach. Byłam pewna, że nie przeżyję. Michał opatrywał moją ranę na brzuchu i tak jakoś... To było dziwne. Całe to małżeństwo... Ruda. - Celina złapała przyjaciółkę za rękę. - Ja go chyba nie kocham.
- Michała?! - bracia Konarscy właśnie przechodzili obok dziewczyn, żywo o czymś dyskutując. Rudnicka odprowadziła ich wzrokiem. - Żałujesz?
- Chyba tak. - Celina lekko się zarumieniła. - Najchętniej bym stąd uciekła.
- Naprawdę?! - Ruda szeptała, ale była wyraźnie podekscytowana.
- Michał nigdy stąd nie wyjedzie. Tak powiedział. A ja nie chcę takiego życia. I nie chcę już umierać za Polskę. Możesz mnie teraz krytykować do woli, Ruda. Taka ze mnie patriotka.
- Naprawę chcesz uciec?
- Tak. Ale dokąd...
- Ja też!
- Ruda? O czym ty mówisz? Ty? A Władek?
- Władek stąd nigdy nie wyjedzie. A ja nie chcę już umierać za Polskę. Słuchaj... Ernest pytał, czy nie chciałabym jechać do Argentyny.
- Jaki Ernest? - Celina prawie wstała.
- Moja obstawa z czasów, gdy byłam likwidatorką. On się we mnie kocha i pytał, czy z nim wyjadę.
- Ach, tak, pamiętam go!
- Właśnie. I ja z tym Ernestem bym w życiu nie pojechała, ale z tobą! Celina, mam odłożone dolary, a ty?
- Ja też coś tam mam.
- Chodzi o to, by było na paszporty, bilety no i jakiś początek.
- I co robimy? Jak się z tym Ernestem skontaktować?
- Znam jego adres w Warszawie. Musimy do niego jechać.
- Ale jak? Jak stąd się wyrwać?
- Musimy poczekać na odpowiedni moment.

Tylko nie każ mi umierać
Tylko nie każ, nie każ mi
Nie każ walczyć, nie każ ginąć
Nie chciej Polsko mojej krwi
Tylko nie każ mi wybierać
Tylko nie każ, nie każ mi
Nie każ walczyć
Nie każ ginąć
Nie chciej Polsko mojej krwi

Sorry Polsko
Sorry Polsko
Sorry Polsko
Wybacz mi
Wystarczająco przerażająco jest żyć

"Sorry Polsko" Maria Peszek

***

- Cela! - Michał podszedł do żony. - Zostaliśmy z Władkiem wezwani przez naszego komendanta, Jezierskiego. Idziemy teraz do niego.
- Dobrze. - oczy Dłużewskiej zapłonęły. Pocałowała Michała tak namiętnie, że aż go to zaskoczyło. Lekko się uśmiechnął i poszedł.

- Ruda, idziemy z Michałem do Jezierskiego. - Władek podszedł do narzeczonej.
- Taaak? - jej oczy płonęły.
- Chyba coś ważnego.
- Idźcie, idźcie. - Ruda go ucałowała. Poszedł.

Bring me back the good old days
When you let me misbehave
Always knew, it wouldn't last
But if you ask, I'd go again
Yeah, I'd go again

It's alright, it's okay
I don't need you anyway
You don't have to tell the truth
Cause if you do, I'll tell it, too
Oh, I'll tell it, too

I'm loosened up, but it's too late to turn it around
I'm dropping bolts on the ground and I'm coming unwound

"Say Goodbye" Norah Jones

Oddaj mi te stare, dobre czasy
Gdy pozwalałeś mi źle się zachowywać
Zawsze wiedziałam, że to nie będzie trwać
Ale jeśli pytasz, wróciłabym do tego
Tak, wróciłabym tam

Jest w porządku, dobrze już
Nie potrzebuję cię i tak
Nie musisz mówić prawdy
Bo gdybyś to zrobił, ja powiedziałabym też
Och, powiedziałabym też


Jestem rozluźniona, ale za późno już by wszystko odwrócić
Pioruny rzucam na ziemię i odchodzę bez ran

- Poszli! Bierz swoje rzeczy! Za dwie godziny mamy pociąg do Warszawy.
- Ruda, a jeśli zdążą wrócić?
- Nie ma szans. Wiesz, ile się idzie do Jezierskiego? Siedemdziesiąt minut. Zanim dojdą, pogadają i wrócą, my będziemy w drodze do miasta. A kolejny pociąg mają dopiero wieczorem. Zaszyjemy się u Ernesta, mówię ci, Celina.
- Znajdą nas tam.
- Władek nie zna jego adresu. Ba, on nawet nie wie, że ja z Ernestem mam kontakt. W życiu mu to do głowy nie przyjdzie.

Obie dziewczyny zabrały swoje plecaki i zaczęły opuszczać obóz.
- Gdzie idziecie? - Brzoza zagrodził im drogę.
- Brzoza. - Celina uśmiechnęła się tak słodko, jak tylko umiała, dając tym partyzantowi do zrozumienia, że kobiety czasem potrzebują znaleźć się na osobności.

- Ruda, będziemy musiały iść do mojego domu po pieniądze i ciuchy.
- I do pokoju, który wynajmuję z Władkiem. Tutaj za tymi brzózkami się przebierzmy. - założyły na siebie sukienki. - Zostawmy tu te spodnie i swetry.
- Masz rację, ale broń weźmy. Ruda, zawsze chciałam się czesać tak, jak ty, ale nigdy nie umiałam.
- Nauczę cię. Celina... A wasze małżeństwo?
- Dla mnie nigdy nie było wiarygodne. Michał ma podobno metrykę ślubu, ale jej nie widziałam. I nie chcę widzieć.

***

- Dzień dobry, pani Wiktorio. - właścicielka mieszkania wychyliła się z kuchni.
- Dzień dobry. - Ruda i Celina weszły do pokoju. Szybko zaczęły pakować do walizki rzeczy Rudnickiej. Wzięły pieniądze i pospiesznie wyszły.

- To tutaj. Mój dom. Szybko.
Kobiety weszły do pokoju gościnnego. Celina zajrzała do szafki z pościelą.
- Są! Matka zostawiła większość oszczędności, nie rozumiejąc czym jest powstanie i sądząc, że wróci za tydzień lub dwa.
- Chodźmy cię spakować. - Ruda pociągnęła przyjaciółkę na piętro.

- Nawet nie zaścieliliśmy łóżka. - Celina patrzyła na zieloną pościel, w której spędziła swoją noc poślubną. Pakowała się. Ruda składała wszystkie bluzki i pospiesznie wkładała je do walizki.
Wróciły do salonu.
- Ruda, weźmy te srebra. Matka tu nigdy nie wróci, a my je sprzedamy, bo pieniądze bardzo nam się przydadzą. Obrączka! - Celina pokazała przyjaciółce swoją dłoń.
- Zostaw ją tutaj. - stanowczo odrzekła Rudnicka. Celina ściągnęła z palca srebrny krążek i odrzuciła go na stół.

***

- Dzień dobry, Ernest.
- Ruda! Co tutaj robisz?
- Zdecydowałam się na wyjazd do Argentyny. Ale nie sama.
- Z kim? - Ernest pomyślał, że za chwilę stanie przed nim Konarski, ale jego oczom ukazała się brunetka o ciepłym uśmiechu.
- Dzień dobry. Jestem Celina.
- Wchodźcie, dziewczyny.

Dały Ernestowi pieniądze. Okazało się, że mężczyzna wyrusza za tydzień, ale zdąży do tego czasu załatwić kobietom paszporty i bilety.
- Ernest... dziwna sprawa. Ale czy my możemy tu pomieszkać aż do wyjazdu? - Rudej było już wszystko jedno i zadała to pytanie prosto z mostu.
- Jasne, nie ma problemu.
- Zapłacimy ci. - dorzuciła Celina.
- Dajcie spokój. Nie będę płacił czynszu za ten miesiąc. Po prostu za tydzień zamierzam wyjść i już tu nie wrócić.

***

Konarscy wpadli w zasadzkę zastawioną w domu Jezierskiego. Znaleźli tam rannego mężczyznę, będącego wysłannikiem Okulickiego, a gdy chcieli zabrać go do obozu, zostali aresztowani i trafili do więzienia w starej cegielni.

Kolejnego dnia do oddziału "Kmicica" trafił Bronek. Zabrał kilku chłopaków i wyszedł przyjaciołom naprzeciw. Gdy dotarli do domu komendanta, zorientowali się co zaszło. Wieśniacy pracujący w polu, pomogli im ustalić, gdzie komuniści przetrzymują więźniów.
Akcja odbicia powiodła się.
- Bronek, człowieku! - Władek uściskał przyjaciela. Uciekali przez las. - Dziewczyny zostały w obozie?
- Jakie dziewczyny? - Bronek nie bardzo wiedział, co Kmicic ma na myśli.
- No Ruda i Celina.
- Dziewczyny zniknęły. - Brzoza wtrącił się do rozmowy.
- Jak to zniknęły?! - Michał przyparł kolegę do drzewa.
- Wczoraj po waszym odejściu. Szukaliśmy ich, ale znaleźliśmy tylko spodnie i swetry.
- Pięknie. - Michał był pewien, że i one wpadły w ręce komunistów.

***

- Zastanówmy się, co mogło się stać. Dlaczego w lesie zostały porzucone ich ciuchy.
- Guzik, to proste. Wróciły do Warszawy.
- Dlaczego więc nie powiedziały, że muszą wyrwać się do miasta? Dlaczego wam nie powiedziały? - Brzoza czuł się winny.
- Nie wiem. Coś musiało się stać. Coś o czym nie chciały nam powiedzieć.
- Co ty bredzisz?! Władek? Dlaczego Celina miałaby mieć przede mną tajemnice?
- Michał, uspokój się. Widocznie któraś ma problem, z którym łatwiej było pójść do przyjaciółki niż do faceta!
- Co ty gadasz?! - Michał złapał brata za koszulę. Wierzył, że pojedzie do Warszawy i wszystko się wyjaśni.

***

Władek, Michał i Bronek weszli do mieszkania.
- Panie Władysławie, przyszła depesza do pańskiej żony. - właścicielka podawała starszemu Konarskiemu kopertę.
- A Wiktorii nie ma tutaj?
- Nie. Była wczoraj. Ale bardzo krótko. Coś się stało?
- Nie. A sama była?
- Z koleżanką. Weszły, po pół godzinie wyszły z walizką.
Cichociemni weszli do pokoju.
- To ty i Ruda też wzięliście ślub? - Bronek zapalił papierosa.
- Nie, no skąd. Gdybyśmy nie powiedzieli, że jesteśmy małżeństwem, to nikt nie wynająłby nam pokoju.
- Idziemy do Celiny. Ruda z jakichś powodów musiała tam się przeprowadzić. - Michał już był przy drzwiach.

***

- Celina?! - Michał wszedł do kuchni. Nic się tam nie zmieniło.
- Panowie, krew. - Bronek zauważył brudne szmatki wciąż zalegające w rogu pomieszczenia. Podniósł je. - Już zaschnięta. - dodał z przerażeniem w głosie.
- Zostaw. To ma prawie rok. - Michał już szedł do pokoju Celiny. Tam też bez zmian. Chociaż nie. Przecież szafę zostawili zamkniętą. Zajrzał. Pusto.
- I co? - przyjaciele zaglądali do pokoju Dłużewskiej.
Młodszy Konarski przysiadł na skraju łóżka. To niemożliwe. Celina uciekła. Ta myśl docierała do niego stopniowo, aż w końcu zrozumiał. Zostawiła go.
Zeszli do salonu. Na stole leżała obrączka. Michał poczuł jak łzy napływają mu do oczu.

- Gdyby Wanda miała z nimi kontakt, przyłączyłaby się do nich. - lekko stwierdził Bronek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:25, 05 Gru 2013    Temat postu:

Ale co Ty Ania zrobiłaś? Przecież one ich kochają, przecież by ich nie zostawiły...
Pięknie opisane, ale wizja jest odległa od tego, co chciałabym przeczytać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina
Porucznik



Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:41, 05 Gru 2013    Temat postu:

Bardzo ciekawe opowiadanie, rozterki Celiny w poprzednich rozdziałach świetnie przedstawione.
No ale...w ostatnim rozdziale obie panienki tak trochę uciekły jak...szczury ze statku?
Rozumiem pragnienie zerwania się z partyzanckiego "łańcucha" i głód normalnego życia, ale w serialu Ruda była zdeterminowana rozmówić się z Władkiem przed wyjazdem do Argentyny. Tyle razem przeszli, tyle ich łączyło, trudno mi uwierzyć, że potrafiłaby odejść bez słowa i nie oglądając się za siebie. Celina też nie ma głębszych refleksji na ten moment, niż fryzura a'la Ruda? Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karolina dnia Czw 17:09, 05 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:44, 05 Gru 2013    Temat postu:

Fryzura a'la Ruda akurat rozumiem, one pewnie chciały normalnie gadać o sukienkach, fryzurach. Nie rozumiem tylko, czemu Cela tak po porstu bez walki skreśliła Michała. Bo od początku wojny jest nastawiona po prostu na "nie". I Ruda by Władka nie zostawiła, więc teraz pisz raz-dwa jak chłopcy ich znajdują i żyją razem długo i szczęśliwie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:53, 05 Gru 2013    Temat postu:

Cytat:
w ostatnim rozdziale obie panienki tak trochę uciekły jak...szczury ze statku?
Rozumiem pragnienie zerwania się z partyzanckiego "łańcucha" i głód normalnego życia, ale w serialu Ruda była zdeterminowana rozmówić się z Władkiem przed wyjazdem do Argentyny. Tyle razem przeszli, tyle ich łączyło, trudno mi uwierzyć, że potrafiłaby odejść bez słowa i nie oglądając się za siebie.

Nie, nie, żadne szczury. Obie straciły nadzieję i nie widzą szans na pokonanie komunistów. Obie próbowały przekonać swoich mężczyzn, że siedzenie w lesie jest bez sensu, że nie mają na to ochoty. Są młode, całe życie przed nimi. Ruda chciała się rozmówić z Władkiem, ale w serialu. Moje opowiadanie miało co prawda elementy serialowe, ale tutaj akurat Ruda wie, że nic taka rozmowa nie da.

Cytat:
Celina też nie ma głębszych refleksji na ten moment, niż fryzura a'la Ruda?

Wiesz, człowiek w skrajnych życiowych sytuacjach czasem właśnie takie rzeczy mówi - zwyczajne. Celina myślami była już w innym świecie, emocje zawładnęły jej rozumem, już widziała siebie poza tą walką.

Cytat:
Nie rozumiem tylko, czemu Cela tak po porstu bez walki skreśliła Michała. Bo od początku wojny jest nastawiona po prostu na "nie". I Ruda by Władka nie zostawiła

Ślub, co powiedziała Celina, był impulsem. Czytałam różne opowieści o powstańczych małżeństwach i wiele z nich nie przetrwało właśnie dlatego, że nie były przemyślane.
Wydaje się nam, że one by Konarskich nie zostawiły. Cóż, to tylko opowiadanie, w którym chciałam wykorzystać zwątpienie Rudej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:08, 05 Gru 2013    Temat postu:

Wiesz, na co ja teraz czekam?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:27, 05 Gru 2013    Temat postu:

Aż się boję, ale zapytam: na to, że one nie wyjadą? Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:27, 05 Gru 2013    Temat postu:

BRAWO!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Czw 19:11, 05 Gru 2013    Temat postu:

Oj przyłączam się do tego. Bo napisane świetnie, z niebywałym talentem, tak że aż czytałam z wypiekami na twarzy. Nie mogłam się oderwać, ale...
Po pierwsze - w ogóle ich nie rozumiem. W sensie Rudej i Celiny. Jak one mogły tak odejść bez słowa? To baardzo, bardzo, ale to bardzo nie fair.
Po drugie, sprawia mi to ból. Przecież one ich kochają.
Nie mogę, po porstu nie mogę wytrzymać z rozpaczy. Nie, nie, nie. Tak nie może być.
I nie mów, że nie spodziewałaś się takich właśnie reakcji Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina
Porucznik



Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:18, 05 Gru 2013    Temat postu:

Ja rozumiem, dlaczego one odchodzą. Chodzi mi tylko o styl, w jakim to robią Wink zupełnie bez klasy. Chodzi mi głównie o Rudą. Nie zostawia się w ten sposób człowieka, z którym było się tak blisko kilka lat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin