Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Oświadczyny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Czw 19:23, 05 Gru 2013    Temat postu:

Gdyby sobie poszły do chłopaków i z nimi pogadały, to jestem przekonana, że nie trzymaliby ich w tym lesie siłą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:23, 05 Gru 2013    Temat postu:

Michał jest mężem Celiny. Dopóki śmierć nas nie rozłączy!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:04, 05 Gru 2013    Temat postu:

Michał otworzył wszystkie półki. W jednej była nalewka ojca Celiny. Postawił ją na stole.
- Michał, może nie powinieneś tak grzebać po szafkach? - Bronek odwrócił się od okna.
Młodszy z Konarskich nie odpowiedział. Czuł się w tym domu jak u siebie. Rozlał alkohol do trzech kieliszków.
- Trzeba się zastanowić. - Władek opierał się o krzesło. - Gdzie mogły pojechać. Do Lublina? Do Łodzi?
- Lepiej się zastanów, dlaczego. - Michał przechylił kieliszek. - Nie miały ochoty siedzieć w lesie. Celina kilka razy prosiła, byśmy wyjechali.
- Czyli to ona namówiła Rudą.
- Władek, nie zwalaj teraz wszystkiego na Celę. Gdyby twoja narzeczona nie chciała, to nie ruszyłaby się z lasu! A może przeciwnie? Może to właśnie Ruda namówiła Celinę, co?
- Panowie, spokojnie. - Bronek stanął między nimi.
- Wrócą. Ruda na pewno wróci. Poukłada sobie wszystko w głowie i wróci. - Władek usiadł przy stole. - Trzeba poczekać.
Michał spojrzał na starszego brata, który był przekonany, że jego narzeczona go nie zostawi. On tej pewności, co do swojej żony, nie miał.

***

- Dziewczyny! Mam paszporty! Kierunek: Córdoba. - Ernest wręczał Celinie i Rudej dokumenty. - Ruszamy za dwa dni.
A więc tak wygląda droga do wolności i spełnionych marzeń.

Celina nie mogła spać. Wersalka, na której położył je Ernest, znajdowała się tuż przy oknie. Dłużewska odchyliła zasłonę. Spojrzała w niebo.
- Celina? - usłyszała szept Rudej.
- No?
- Za kilka dni będę parę kroków od Amazonii. Będę na kontynencie, o którym zawsze marzyłam. Może warto było przeżyć to wszystko, by teraz sny się ziściły? Bym w końcu została podróżniczką.
- Być może. - Celina westchnęła.
- Celina, wydaje mi się, że powinnyśmy powiedzieć braciom o naszym wyjeździe. Pewnie myślą, że wpadłyśmy...
- Może masz rację. Nie wiem jednak, czy mam siłę kolejny raz prosić Michała, żeby też wyjechał.
- Nie musisz go prosić. Po prostu powiesz, że odchodzisz.
- Znowu powie, że ślubowałam mu wierność.
- Odpowiedz mu to samo.

***

Kolejnego dnia pojechały do lasu. Celiną targały nerwy. Znowu tęskniła za mężem, potem ogarniało ją przerażenie. I tak przez całą drogę. Pomyślała o tym jak cudownie byłoby wyjechać razem. I żyć w Argentynie lub gdziekolwiek indziej. Tak spokojnie, tak normalnie.

- Dzień dobry! - Ruda przywitała się z partyzantami.
- Jesteście! Gdzie byłyście? - Brzoza rzucił się w ich kierunku.
- Gdzie są bracia?
- W Warszawie. Sytuacja się zmieniła. Okulicki przysłał swojego emisariusza.
- Okulicki nie jest na Łubiance? - Celina była zaskoczona.
- Jest, ale podobno Sowieci chcą jakichś rozmów.
- To gdzie możemy znaleźć Konarskich?
- Nie znam żadnego adresu. Ten cały emisariusz jest ciężko ranny. Nie wiem.
- Dobrze, w takim razie wrócimy do miasta. - Celina zrobiła krok w tył.
- Ale... gdzie byłyście? Może zaczekajcie tutaj?
- Nie, Brzoza. Musimy ich teraz znaleźć.

***

Wróciły do Warszawy. Idąc ulicą, zauważyły panią robiącą manicure. Obie spojrzały na swoje zaniedbane paznokcie. Poszły jednak dalej.
- Może chodźmy do naszego mieszkania? - zagadała Ruda.
- Tak. Pewnie właśnie tam są.

Stanęły przed drzwiami pokoju. Ruda zapukała.
- Kto tam? - odezwał się głos Władka.
- Ruda i Celina.
Drzwi natychmiast się otworzyły. Konarski z całej siły przytulił do siebie narzeczoną.
- Gdzie byłyście? Co się stało? Ruda?
- Nie ma tu Michała? - Celina rozglądała się po pokoju.
- Nie. Posłuchajcie. - Władek zamknął drzwi. - Okulicki przysłał swojego emisariusza. Komuniści chcą się z nami dogadać. Ale póki co ten wysłannik jest ciężko ranny. Michał i Bronek są z nim.
- Bronek? - spytały niemal jednocześnie.
- Tak. Znalazł się.
- A Wanda? - Ruda zbliżyła się do narzeczonego.
- Wanda żyje. Podobno wróciła do teatru, ale teraz Bronek nie ma z nią kontaktu. Tak wiele się wydarzyło przez te dni. Gdzie byłyście?
- Władek, czy możesz mi dać ten adres, pod którym znajdę Michała? - zapytała Dłużewska.
- Nie powinienem. O tym lokalu wie tylko kilka osób... Dobrze, dam ci adres. Przecież jesteś jedną z nas.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dłużewska dnia Czw 22:08, 05 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:03, 05 Gru 2013    Temat postu:

Celina wchodziła po schodach. Ze ścian odpadała farba. Okna nie miały szyb. Pobojowisko. "Aż dziwne, że ta kamienica jeszcze stoi i, że mieszkają tu ludzie." pomyślała. Stanęła przed drzwiami. Wzięła głęboki oddech. Znalazła się na rozstaju dróg. Przytrzymała się framugi. Zapukała.

- Kto tam? - usłyszała głos Bronka.
- Celina.
Drzwi się otworzyły. Weszła i od razu znalazła się w ramionach Michała.
- Celina, gdzie byłaś? Dlaczego, co się stało? - szeptał jej do ucha.
W tym momencie zaczęła żałować tego spotkania, mogła nie przychodzić, wszystko mogło zostać tak, jak to zostawiła kilka dni temu. W końcu Michał puścił żonę.
- Witaj, Celino. - Bronek pocałował ją w policzek.
- Bronek, cieszę się, że żyjesz. - tylko na te słowa, wobec przyjaciela, było ją stać.

- Michał, czy moglibyśmy porozmawiać na osobności? - Celina rozejrzała się po mieszkaniu. W pokoju obok leżał ranny mężczyzna.
- Pójdę się przejść. - Bronek założył swoją skórzaną kurtkę i wyszedł. Michał dokładnie zamknął za nim drzwi. Potem zamknął drzwi do pokoju emisariusza. Celina usiadła przy stole.
- Celina, co się stało? Gdzie byłyście? Coś z Rudą? - Konarski usiadł obok żony, wziął ją za ręce. Wciąż miał nadzieję, że to nie była ucieczka, lecz jakiś problem, w którego rozwiązaniu Dłużewska musiała pomóc przyjaciółce. Nie dopuszczał do wiadomości, że zniknięcie dziewczyn mogło być spowodowane kłopotami Celiny. Gdyby je miała, to przecież wiedziałby pierwszy. - Martwiłem się.
- Niepotrzebnie. Nic nam nie jest. Michał, muszę ci powiedzieć...
- Okulicki przysłał swojego emisariusza, Celina. Komuniści chcą się z nami porozumieć. To wszystko niedługo się skończy. Będą rozmowy, pewnie ciężkie, ale obie strony chcą zażegnać kryzys. Wygląda na to, że niedługo znowu będziemy wolni, w naszym własnym kraju. - twarz Michała była pełna spokoju. Celina zdała sobie sprawę jak wiele go kosztowało jej nagłe zniknięcie i jak bardzo cieszy się z jej powrotu. W dodatku mówiąc o rozmowach z komunistami, miał w oczach prawdziwą nadzieję.

'Cause you are great, you are big
And I don't mind giving in, giving in
For free, for free
You are love, you are sin
You'll always be everything, everything
To me, to me

What am I to you?
What am I to you?
Don't tell me, don't kill me now
What am I to you?
What am I to you?
Just keep me and I won't make a sound

Wouldn't tell anyone about your fears
'Bout your friends, 'bout the life that I miss

"I To You" Leona Lewis

Bo jesteś świetny, jesteś wielki
I nie przeszkadza mi dawanie się
Za darmo
Jesteś miłością, jesteś grzechem
Zawsze będziesz wszystkim
Dla mnie

Czym jestem dla ciebie?
Czym jestem dla ciebie?
Nie mów mi, nie zabijaj mnie teraz
Czym jestem dla ciebie?
Czym jestem dla ciebie?
Po prostu trzymaj mnie, a ja nie wydam żadnego dźwięku

Nie powiem nikomu o twoich obawach
O twoich przyjaciołach, o życiu, za którym tęsknię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:07, 06 Gru 2013    Temat postu:

O tak, o to mi właśnie chodziło. Piękne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pią 19:23, 06 Gru 2013    Temat postu:

Tak, tak, tak, tak, tak! Bardzo ładne zarówno świetnie napisane, jak i fabuła w pełni satysfakcjonująca Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:33, 06 Gru 2013    Temat postu:

Michał położył przed Celiną filiżankę z herbatą.
- Nie chcę.
- To ja wypiję. - z powrotem usiadł na swoim krześle.
- Michał, wierzysz im? Komunistom.
- Co masz na myśli?
- Te rozmowy. Okulicki dogadał się z Sowietami? Wierzysz w to? Wierzysz w dobre serce Stalina, który najpierw zagarnął sobie Polskę, a teraz zmienił zdanie?
- Nie wiem, czy zmienił. Coś tam musiało się wydarzyć.
- Wiesz co mi się wydaje? Że to jest jakaś dziwna intryga.
- Celina, o czym ty mówisz? - Michał się zaśmiał.
- Po co te podchody? Michał, dlaczego Stalin od razu nie rozmawia z Raczkiewiczem? Dlaczego nie wypuścił Okulickiego? To raczej on tutaj powinien być, a nie ten facet, którego nikt nie zna.
- Na pewno dojdzie do tego. Celina, Krawiec i Brodowicz organizują spotkanie z osobami, z którymi ten emisariusz może rozmawiać.
- A jaka twoja rola w tym?
- Jeszcze nie wiem. Na razie zajmujemy się Bocianem. - wskazał głową na drzwi sąsiedniego pokoju.
- Nie pchaj się w to, Michał. Najpierw uznają cię za wroga, bo jesteś skoczkiem, a teraz zmieniają zdanie? Niech to się odbędzie bez twojego udziału. Niech rozmawiają nasi politycy i generałowie.
- Jesteś przewrażliwiona.
Celina wstała. Męczyła ją ta rozmowa. Jej mąż był ślepy.
- Jadę do Argentyny.
- Co? - Konarski stanął przed żoną.
- Powiedzmy, że na wakacje. - Dłużewska była coraz bardziej zirytowana.
- Poczekaj. O czym ty mówisz?
- O tym, Michał, że wyjeżdżam. Dlatego zniknęłyśmy. Już mamy paszporty. Ruszamy jutro. Chodź ze mną.
Michał zaczął się śmiać. Celina chyba żartuje.
- Celina, pojedziemy na wakacje. Nawet do Argentyny, ale... Nie rób mi tego.
- Mam zostać?
- Tak, Celina, zostań.
- Nie wymagaj ode mnie więcej ponad to, co zrobiłam w czasie wojny z Niemcami. Ponad walkę w powstaniu. Mam dość. Raz w życiu mnie posłuchaj i nie pchaj się w te rozmowy. Wyjedźmy gdziekolwiek.
- Nie. Celina, nie. Mam wszystkich zawieść? Krawca, Brodowicza?
- A mnie możesz zawieść? Ślubowałeś mi wierność.
- Nie bądź złośliwa.
- Skoro tak to widzisz. - Dłużewska się odwróciła.
- Zaczekaj! - Michał złapał ją za łokieć. - Nie zostawiaj mnie.
- Michał, ty jesteś odważny z natury. Ja musiałam w sobie tę cechę wypracować, ale teraz już naprawdę nie mam siły. Na wynik tych rozmów poczekam z boku. Życzę ci, żeby intencje komunistów były szczere.
- A co z nami?
- Jadę do Argentyny. Kiedy się dogadacie i Polska znowu będzie krajem zdatnym do życia, wrócę.
- Nie możesz tak po prostu uciec!
- Wiesz... - dotknęła jego koszuli. - Moja matka całe życie robiła to, co kazał jej mąż. Nie zgadzała się z nim, ale się nie sprzeciwiała. Nie zamierzam żyć tak, jak ona.
Michałowi skończyły się argumenty. Nie miał prawa zmuszać żony do niczego, a już na pewno nie do dalszej walki.
- Żałujesz, prawda?
- Nie, Michał, tego ślubu nie żałuję. Żałuję, że pozbawiasz nas normalnego życia.

Musisz zapamiętać
Każdą krótką chwilę
każdy szept i każdy gest
Wszystkie moje miny
Dobre i złe godziny
To, co już nie zdarzy się

Chcę, byś o tym wiedział
Ja naprawdę byłam
Z krwi i kości stałam tu
W to, co między nami
Tak, jak ty wierzyłam
Kto zapamięta, jak nie ty

"Opowiedz mi" Ania Dąbrowska

***

Celina wracała do mieszkania Ernesta. Sama już nie wiedziała, co czuła. Gdyby Michał ją kochał, pojechałby z nią. Przeczekałby te rozmowy i potem ewentualnie by wrócili. Przecież nic go tu tak naprawdę nie trzyma. Znalazła się obok budki "Manicure". Usiadła. Kosmetyczka zajęła się jej paznokciami.

***

Celina weszła do mieszkania. Ruda chowała sukienki do walizki.
- Już myślałam, że postanowiłaś zostać z Michałem.
- Nie. - Dłużewska opadła na wersalkę.
- Tak długo rozmawialiście?
- Nawet nie. Ciągle mówi o tych rozmowach z komunistami. Serce mi się kraje, jak widzę jego ślepotę.
- Władek nie jest tak do końca ufny, ale też nie zgodził się wyjechać. - Ruda przysiadła obok przyjaciółki. Zauważyła jej paznokcie. Francuski manicure. Nic nie powiedziała.
- Ruda, nie jest ci żal?
- Wielu rzeczy jest mi żal. Ale nie zamierzam się cofać.
- Może naprawdę coś się zmieni, poprawi i wtedy wrócimy?
- Celina, wierzę w to. Wierzę, że jedziemy tylko na wakacje i za parę tygodni, może miesięcy będziemy z powrotem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Pią 22:48, 06 Gru 2013    Temat postu:

Oczywiście mi się podoba, ale Cela znowu zaczyna mnie wkurzać. Wydaje mi się być więźniem własnego pragnienia niezależności.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:07, 06 Gru 2013    Temat postu:

Więzień pragnienia niezależności? Ona już nie ma siły na dalszą walkę i ukrywanie się. Nie ma już siły się bać. Tak, jak powiedziała - odwaga nie jest jej naturalną cechą. Poza tym napatrzyła się na cierpienie matki żyjącej według woli męża. Jeśli teraz głośno nie wypowiedziałaby tego wszystkiego, już nigdy by tego nie zrobiła i cicho zgadzała się ze zdaniem Michała Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Sob 8:22, 07 Gru 2013    Temat postu:

Ja to odbieram tak, że ona po prostu panicznie boi się być z kimś na tyle blisko, żeby dzielić z nim życie. Póki jest dobrze, to jest dobrze, a jak zaczyna być źle, to zwyczajnie ucieka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:43, 07 Gru 2013    Temat postu:

Cóż, moje zamierzenie było inne. Wielu ludzi wtedy uciekało z Polski. Wiele powstańczych małżeństw się rozpadło. Zdaniem Celiny Michał równie dobrze mógłby wyjechać z nią. Dlaczego to ona ma się znowu poświęcać, poszła z nim do partyzantki tylko dlatego, że on tego chciał i źle się z tym potem czuła.

Hmm, zrobiłam w tym opowiadaniu wszystko, by uratować moje dwie ulubione bohaterki, by dać im nowe życie. Przy okazji uratowałam Zwonariewa: nie ma Rudej = major nie zostaje porwany z teatru Razz
Nie sądziłam, że aż tak Wam się nie spodoba wizja ocalenia Celiny i Rudej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konarska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:46, 07 Gru 2013    Temat postu:

Celina bez Michała i Ruda bez Władka nie mają prawa żyć. Więc teraz wysylaj ich wszystkich do Argentyny i nie obchodzi mnie, jak to zrobisz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Sob 11:50, 07 Gru 2013    Temat postu:

Ale, że to już koniec? O nie, nie w takim momencie! Mnie wizja uratowania ich bardzo się podoba, ale nie za taką cenę. Gdyby tak bracia też się zdecydowali na wyjazd...znamy ich. Nie zrobią tego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dłużewska
Marszałek



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:51, 07 Gru 2013    Temat postu:

To już koniec opowiadania. Już więcej nie będę Was męczyć swoimi wizjami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Marszałek



Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 5395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Sob 11:55, 07 Gru 2013    Temat postu:

O nie, jak to? Jaki koniec? I jakie męczyć? Nie widzisz jakie emocje wzbudzają Twoje wizje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.czashonorupl.fora.pl Strona Główna -> Fan made / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin